Data: 2002-04-26 09:14:58
Temat: Re: Grypa + dieta
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tomek Wilicki" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:3cc90816_2@news.vogel.pl...
>
> Użytkownik "Bonar" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:aa12l6$3j9$1@news.onet.pl...
> > Witam wszystkich,
> > Czy macie moze doswiadczenia, jaka dieta jest najlepsza w czasie walki z
> > grypa? Wiem, ze czosnek, ale nie mozna go duzo zjesc. Co do plynow -
> sprawa
> > jasna: duzo pic. Ale co dalej? Lepsze jajka, ser, warzywa czy mieso?
>
> Nic nie jeść. Żadne zwierzę nie je jak jest chore, zadne dziecko nie je
jak
> jest chore. To wymysł jakichś kretynów, nie wiem kogo, że jak się jest
> chorym to trzeba jeść. Organizm zamiast walczyć z chorobą traci siły na
> trawienie, oczywiście nic mu to nie daje jako że zapasów energetycznych i
> tak ma pod dostatkiem. Nie może trawić w pełni skutecznie, czego efektem
> jest zatrucie substancjami rozkładającymi się w jelitach. Oczywiście
> organizm nie ma sily ich usunąć, co powoduje dalsze osłabienie. To
wszystko
> sprawia że infekcja rozwija się jeszcze mocniej, przez co organizm jeszcze
> silniej odczuwa zalegającą masę pokarmową i toksyny. Trawienie jest
> najbardziej energochłonnym procesem w organiźmie
>
> tomek
Słusznie, chory organizm niemal całą swoją energię skupia na walce z
infekcją.
Trawienie jest procesem bardzo energochłonnym, drugim energochłonnym stanem
organizmu jest stan aktywności, czyli zorientowanej na przetrwanie. Te dwa
stany są regulowane przez niezależny od naszej woli układ wegetatywny,
dzielący się na dwa przeciwstawnie działające układy:
* układ sympatyczny - jego pobudzenie wywołuje stan aktywności, walki,
skupienia
uwagi itd. (układ trawienny w tym czasie jest mało aktywny, ponieważ ukł.
sympatyczny
hamuje wydzielanie gruczołów trawiennych, z wyjątkiem trzustki - ta,
zawsze stoi na
straży by cukier nie zalał naszej krwi, na ile oczywiście jej starczy
kondycji)
*układ parasympatyczny - jego pobudzenie wywołuje stan relaksu całego
organizmu i
jednocześnie pobudza aktywność układu trawiennego.
Są jak biegi w samochodzie, gdy jedziesz na trójce, nie możesz jednocześnie
jechać na czwórce. Cywilizacja wymusza aktywność, a więc stale pobudza układ
sympatyczny, stan ten wzmaga także niewłaściwe odżywianie. Stała aktywność
psychofizyczna i zmuszanie jednocześnie organizmu do trawienia coraz
częściej wrzucanych pokarmów do żołądka, stawia w zasadzie oba układy
jednocześnie na baczność, z konieczności oba przestają prawidłowo
funcjonować. W efekcie po pewnym czasie, różnym dla różnych ludzi, dochodzi
do stałej przewagi aktywności układu sympatycznego, co zresztą wcale nie
jest odczuwane przez pacjenta jako sympatyczne... ;)
(zimne stopy, dłonie, potliwość, zaburzenia rytmu serca, snu itd.) no i
zaczynają się zaburzenia trawienia.
Kiedyś podczas choroby dawano pacjentowi dobry rosołek, najlepiej z lanymi
kluseczkami z żółtek. To było bardzo sensowne, potrawy jest mało, dostarcza
osłabionemu organizmowi dużo dobrej energii i składników odżywczych, nie
wymaga od przewodu pokarmowego dużego wysiłku przy trawieniu, przy
jednoczesnych znikomych odpadach, a więc prawie nic nie ląduje w jelicie
grubym, dzięki czemu ono także ma szansę odpoczynku i regeneracji.
I komu to przeszkadzało ? ;)))
Pozdrawiam
Krystyna
|