« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2004-03-30 21:05:32
Temat: Re: Grzybice <- moje rady> Użytkownik "L&N lab" <l...@p...onet.pl> napisał:
>
> Widzisz to nie jest tak idealnie jak to postrzegasz. Mój przyjaciel jest
> farmaceutą. [...]
Wszędzie tam, gdzie ma się do czynienia z ludźmi (klientami, uczniami,
pacjentami...), trzeba być trochę psychologiem i często do różnych osób,
należy podchodzić indywidualnie. Uważam, że nieporozumieniem jest sytuacja,
gdy na przykład nauczyciel, bez przerwy żali się na nieznośnych uczni a
sprzedawca na wybrednych kupujących. Oczywiście, każdy ma prawo trochę
ponarzekać, ale we wszystkim trzeba zachować umiar.
> Wyraziłem własne zdanie.
Bardzo się z tego powodu cieszę. W końcu każdy ma do tego, konstytucyjne
prawo ;-).
Pozdrawiam, andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2004-03-30 21:06:41
Temat: Re: Grzybice <- moje rady> Użytkownik "BarBarella" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
>
> Nawracające grzybice pochwy, polecam moją wcześniejszą wypowiedź. :
Bardzo trafne wskazówki. Gorąco polecam ten post wszystkim zainteresowanym.
Ja osobiście, nie zażywam witamin w tabletkach. Lubię warzywa i owoce ;-).
Tak na marginesie, kapusta zawiera sporo witaminy C. Kwaszona kapusta
zawiera praktycznie tyle samo witaminy C co świeża, jest tania i dostępna
jest przez cały rok. Kiedyś żaden statek nie wybrał się w długą podróż, bez
odpowiedniej ilości beczek kapusty kwaszonej na pokładzie. Zanim jednak
żeglarze odkryli zalety kapusty kwaszonej, masowo cierpieli na szkorbut. Gdy
byłem mały, kwaszenie kapusty w domach było bardzo powszechnym zwyczajem.
Chociaż świat się zmienia, do dziś rosyjscy alpiniści, gdy idą w góry,
zabierają ze sobą jej kilka beczek. Mądry naród ;-).
Jeśli zaś chodzi o rybi zapach, o którym wspomina autorka wątku, to sugeruje
on zakażenie bakteryjne. Oczywiście bardzo często do pierwotnego zakażenia
bakteryjnego przyłączają się grzyby i odwrotnie.
Pozdrawiam, andrzej
--
http://www.glowacki.art.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2004-03-30 21:29:38
Temat: Re: Grzybice <- moje rady> Chociaż świat się zmienia, do dziś rosyjscy alpiniści, gdy idą w góry,
> zabierają ze sobą jej kilka beczek. Mądry naród ;-).
> Pozdrawiam, andrzej
> http://www.glowacki.art.pl
A jak oni wnosza te beczki na 3000 m ?:-)))))
casus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2004-03-30 21:51:34
Temat: Re: Grzybice <- moje rady> Użytkownik "casus" <c...@g...pl> napisał w wiadomości:
>
> A jak oni wnosza te beczki na 3000 m ?:-)))))
Korzystają z usług miejscowych tragarzy i beczki są wnoszone tak, jak
pozostały sprzęt, którego wcale nie jest mało.
Pozdrawiam, andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2004-03-31 12:26:28
Temat: Re: Grzybice <- moje rady> > A jak oni wnosza te beczki na 3000 m ?:-)))))
>
> Korzystają z usług miejscowych tragarzy i beczki są wnoszone tak, jak
> pozostały sprzęt, którego wcale nie jest mało.
>
> Pozdrawiam, andrzej
Na 8000 tez?:-)
casus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2004-03-31 13:45:33
Temat: Re: Grzybice <- moje rady> Użytkownik "casus" <c...@g...pl> napisał w wiadomości:
>
> Na 8000 tez?:-)
Człowiek musi jeść, niezależnie od tego gdzie się znajduje. Jeśli znajduje
się na wysokości 8000 metrów, kole podbiegunowym, statku badawczym itp., to
musi zabrać ze sobą zapas żywności proporcjonalny, do czasu planowanego
pobytu. W przypadku wypraw wysokogórskich, ilość zabieranych ze sobą zapasów
zależy od ilości uczestników i czasu trwania wyprawy. Domyślam się, że
największe zapasy żywności gromadzi się w pierwszej bazie a w kolejnych
coraz mniej. Raczej nikt nie wnosi 100 litrowej beczki, w której znajduje
się tylko 1 kg kapusty, na jakikolwiek szczyt, a tym bardziej, gdy będzie na
nim przebywał tylko przez krótki czas. Wszystko zależy od potrzeb.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |