« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-10-02 13:21:30
Temat: Halogenki w kuchniPytania do mających halogenki zamontowane pod szafkami w kuchni, chodzi
o takie coś, żeby czasem oświetlić blat i nie włączać wielkiego górnego
światła.
- jakie macie odległości między halogenkami w poziomie? bo ja nie wiem,
czy pod taką szafką dać dwa czy trzy itp.
- czy to rzeczywiście coś daje i pomaga, czy tylko jest snobizmem?
- czy ktoś stosuje wyłącznik dotykowy, np. EWD-150 firmy SKOFF?
Dzięki z góry za pomoc.
--
Grzegorz Janoszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-10-02 14:15:04
Temat: Re: Halogenki w kuchni
Użytkownik "Grzegorz Janoszka"
<G...@S...pro.onet.pl> napisał w wiadomości
news:slrndjvnmq.o8a.Grzegorz.Janoszka@galaxy.agh.edu
.pl...
> Pytania do mających halogenki zamontowane pod szafkami w kuchni, chodzi
> o takie coś, żeby czasem oświetlić blat i nie włączać wielkiego górnego
> światła.
> - jakie macie odległości między halogenkami w poziomie? bo ja nie wiem,
> czy pod taką szafką dać dwa czy trzy itp.
> - czy to rzeczywiście coś daje i pomaga, czy tylko jest snobizmem?
Ja trochę nie na temat ale: my mamy nie halogenki, ponieważ dają nieco za
ostre światło, w dodatku punktowe. Zamontowaliśmy świetlówkę kompaktową, w
cienkiej, białej obudowie. Daje ciepłe światło, doskonale oświetla blat i
pozwala oczom odpocząć po świetle halogenowym, które jest jako główne
kuchenne (5x35W). Ja mam jedną świetlówkę na cały blat roboczy (180cm
długości).
Agata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-10-02 14:24:15
Temat: Re: Halogenki w kuchniAgatek pisze w news:dhopon$q9r$1@srv.cyf-kr.edu.pl
> Daje ciepłe ?wiatło, doskonale o?wietla blat i
> pozwala oczom odpocz+-ć po ?wietle halogenowym, które jest jako główne
> kuchenne (5x35W).
Ja mam dokładnie tak samo i to wszystko potwierdzam. :))
Górnego światła praktycznie nie zapalam, używam wyłącznie tych
świetlówek pod szafkami.
--
Pozdrowieństwa,
Daga
http://www.modus-vivendi.w.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-10-02 16:14:33
Temat: Re: Halogenki w kuchniWITAM,
polecałbym podświetlenie świetłowki-cienkiej z zapłonem elektronicznym/brak
dławika i migotania podzas zapłonu/.
Stanisław.
s...@o...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-10-02 16:42:58
Temat: Re: Halogenki w kuchniUżytkownik "Grzegorz Janoszka"
<G...@S...pro.onet.pl> napisał w wiadomości
news:slrndjvnmq.o8a.Grzegorz.Janoszka@galaxy.agh.edu
.pl...
> Pytania do mających halogenki zamontowane pod szafkami w kuchni, chodzi
> o takie coś, żeby czasem oświetlić blat i nie włączać wielkiego górnego
> światła.
> - jakie macie odległości między halogenkami w poziomie? bo ja nie wiem,
> czy pod taką szafką dać dwa czy trzy itp.
> - czy to rzeczywiście coś daje i pomaga, czy tylko jest snobizmem?
u mnie to sie sprawdza
mam trzy halogenki na cala kuchnie - jeden na zlewozmywak, dwa na blat
jest ok
Sierp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-10-02 17:11:47
Temat: Re: Halogenki w kuchniGrzegorz Janoszka wrote:
> - czy to rzeczywiście coś daje i pomaga, czy tylko jest snobizmem?
Mi faktycznie pomaga, ale włączam jeszcze oświetlenie całej kuchni, gdy za
oknem jest zupełnie ciemno. Gdy jest tylko szarawo, pochmurno wystarczają 4
(razem) halogenki nad szafkami i zlewozmywakiem (po 2dwie) w odległości od
blatu ok. 1,4 m.
pzdr.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-10-02 18:40:18
Temat: Re: Halogenki w kuchniGrzegorz Janoszka wrote:
> - jakie macie odległości między halogenkami w poziomie? bo ja
> nie
> wiem, czy pod taką szafką dać dwa czy trzy itp.
Po jednym na każde miejsce robocze (zlew oraz dwa blaty robocze
po obu stronach płyty), wydaje mi się, że wystarcza
> - czy to rzeczywiście coś daje i pomaga, czy tylko jest
> snobizmem?
Daje bardzo dużo, bez tego robiąc cokolwiek miałbyś miejsce pracy
ocienione własną głową. A czy jest snobizmem? Nie wiem, jak ja
robiłem zabudowę, "kuul" i "si" były halogenki na wysięgnikach
(tzw. "koniki") montowane nad szafkami, wydało mi się to
kompletnie bez sensu i czysto efekciarskie, w odróżnieniu od
halogenów podszafkowych, które choć niemodne wtedy - u mnie się
znalazły :-)
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-10-03 08:05:52
Temat: Re: Halogenki w kuchniUżytkownik "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dhp9ir$um1$1@mail.wave.net.pl...
> [..]jak ja robiłem zabudowę, "kuul" i "si" były halogenki
> na wysięgnikach (tzw. "koniki") montowane nad szafkami,
> wydało mi się to kompletnie bez sensu i czysto efekciarskie,
Ojtam. I tak ma więcej sensu niż wisząca lampa na środku kuchni. U mnie się
sprawdza bezbłędnie (brak głównego oświetlenia w ogóle, w "górnej warstwie"
4 koniki 2x10(20?)W i 2 reflektorki 50W), z tym, że u mnie podstawowy blat
roboczy jest pod oknem, czyli nic go z góry nie zasłania.
> w odróżnieniu od halogenów podszafkowych, które choć niemodne
> wtedy - u mnie się znalazły :-)
Oświetlenie podszafkowe podstawą egzystencji ;) Mam na 2.25mb szafek 3x20W
plus czterdziestowatowa żarówka w okapie, mniej więcej w równych odstępach,
moim zdaniem w sam raz do przygotowania kanapek, pokrojenia kotom mięsa czy
tp. operacji. Górne światło włączam chyba wyłącznie z przyczyn
psychologicznych, bo mi się od tego na blacie wcale jaśniej nie robi, ale
nie mam wrażenia, że macham nożem w ciemnej kuchni :) Radzę uważać przy
wyborze opraw - mam najprostsze ukośne z Castoramy i przy kombinacji mojego
wzrostu i wysokości zawieszenia szafek są OK, za to te, które mi proponowano
w studiu kuchennym, były mniej płaskie i świeciły raczej po oczach, niż na
ręce. Światło jest sympatycznie ciepłe i rozproszone, ale to może kwestia
koloru mebli, półmatowej szyby w oprawie i wspomnianego kąta świecenia.
Włącznika dotykowego nie stosuję, bo mi było wygodniej podłączyć się do
zwykłego pstryczka na ścianie, ale mgliście pamiętam, że mi (chyba zresztą
Skoffa właśnie) stolarze odradzali, że się niby szybko psuje i zaczyna
reagować na trzepot skrzydeł motyla w amazońskiej dżungli. Informacja jest
rzecz jasna całkowicie i absolutnie niesprawdzona.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-10-03 08:31:48
Temat: Re: Halogenki w kuchni
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl>
napisał w wiadomości news:dhqop7$5sh$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ojtam. I tak ma więcej sensu niż wisząca lampa na środku kuchni. U
> mnie się sprawdza bezbłędnie (brak głównego oświetlenia w ogóle, w
> "górnej warstwie"
Zamiast górnego oświetlenia - zgoda. Znaczy ogólnie zgoda, bo u mnie
oświetlene jedynie halogenowe nie miałoby racji bytu - nie lubię.
> tp. operacji. Górne światło włączam chyba wyłącznie z przyczyn
> psychologicznych, bo mi się od tego na blacie wcale jaśniej nie
> robi, ale nie mam wrażenia, że macham nożem w ciemnej kuchni :)
Mam dokładnie tak samo, ale główny użytkownik naszej kuchni górnego
światła nie używa wcale :-)
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-10-03 08:59:15
Temat: Re: Halogenki w kuchniOn Sun, 2 Oct 2005 13:21:30 +0000 (UTC),
G...@S...pro.onet.pl (Grzegorz Janoszka) wrote:
>- czy ktoś stosuje wyłącznik dotykowy, np. EWD-150 firmy SKOFF?
Ja stosuję. Kupowane na allegro. Działają i tyle.
--
- Maciej Kulawik ----------------
- m...@p...pl --------------
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |