Data: 2000-02-20 23:49:45
Temat: Re: HerbaLife- panaceum, czy...
Od: w...@a...com (WitchSA8)
Pokaż wszystkie nagłówki
Subject: HerbaLife- panaceum, czy...
From: "Iwka" <i...@p...com>
Date: Sun, Feb 20, 2000 05:38 EST
Message-id: <88og4j$671$1@sunsite.icm.edu.pl>
Witam cala grupe i...zapytuje.
Czy ktos z grupowiczow wie cos na temat HerbaLife? Dostalam propozycje
przejscia na ta "diete" i chcialabym dowiedziec sie czegos wiecej.Jestem
dentystka i generalnie wierze w farmakologie, ale schorzenie ktore mnie
dopadlo nie bardzo...(od ok. 5 lat cierpie na RZS. Na razie unikam sterydow
i chcialabym ,zeby tak pozostalo).
Nie mam watpliwosci co do znaczenia diety, ale powiedzcie prosze, czy te
ziola moga wplynac na poprawienie stanu zdrowia???
Z gory dziekuje- Lucy
:-))
Zdecydowanie NIE. Jest to drenowanie kieszeni. Kup sobie witaminy i mineraly
tanszei nasze polskie skutek bedzie ten sam. Ja sie na to nabralam .Poilam
aloes jak przykazali jadlam te odzywki i nic w moich wynikach testow nic sie
nie zmienilo na lepiej. Za komplet na moja chorobe zaplacilam 250$ czy ty
wiesz ile mialabym za to witamin lisci ?zywych? aloesu itd. A daj sobie spokoj
oni tylko drenuja kieszen.
|