Data: 2009-10-26 14:13:18
Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Fragile" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisał w wiadomości
news:88f39ee1-fed3-4212-b8cb-9a3a7de58b97@g22g2000pr
f.googlegroups.com...
>> Fragile:
>> To chyba efekt Twojej projekcji. A moze po prostu braku
>> doswiadczenia... A moze zbyt ubogich czy plytkich kontaktow z
>> ludzmi... Ty po prostu nie pojmujesz, ze mozna na spokojnie
>> [...]
--------
Glob:
No nawet niezrozumiałaś, jesteś kobieta ,
--------
Fragile:
Na dodatek prawdziwa, a co za tym idzie jestem _tajemnica_.
By uniknac nietrafionych teorii na moj temat (wyssanych z malego
paluszka) powinienes pogodzic sie z tym, ze nic o mnie
nie wiesz ;)
--------
Glob:
więc będziesz dążyła do
miękkości w dyskusji, roztapiała grę różnych osobowości w tym swoim
ciepełku, tfu, kobiecym, aż powoli ogarnia wszystkich sen, bo mówi się
aby mówić, a nie przeżyć coś wzbogacającego.
----------------
Fragile:
Moim zdaniem mowic trzeba umiec.
Zwlaszcza o emocjach.
Z samego mowienia jednak tez niewiele wynika. Trzeba bowiem
jeszcze umiec _rozmawiac_ , a by rozmawiac, trzeba umiec _sluchac_...
Jesli swoje skrajne emocje umiesz przekazywac jedynie poprzez
uzywanie wulgaryzmow i inwektyw, to sorry, ale imo marny z Ciebie
rozmowca. Bardzo czesto proponujesz rozmowe, w ktorej brak
przemyslanych i popartych doswiadczeniem argumentow.
Dyskutant na poziomie nie szufladkuje i nie generalizuje.
Nie wrzuca wszystkich do jednego wora.
Nie kieruje sie uprzedzeniami.
Styl i forma dyskusji, ktore obrales w stosunku do pewnych
rozmowcow (oczywiscie wczesniej przyczepiwszy im odpowiednie
etykietki...) sa proste, plytkie i... banalne. Pozbawione szacunku do
drugiego czlowieka, a przez to krzywdzace dla wspolrozmowcy.
Mowienie o tolerancji, szacunku i prawie do wolnosci zobowiazuje
do prezntowania takiej wlasnie postawy. Inaczej slowa obracaja
sie w g.....
Wbrew pozorom proponujesz rozmowe oparta na plytkich emocjach,
rozmowe, w ktorej nie ma miejsca na _glebokie_ przezycia, rozmowe,
w ktorej wlasciwie nie ma miejsca na ... rozmowe.... i przemyslenia.
Czy to jest postawa dyskutanta na poziomie? No nie wiem... A
widzialam i przezylam wiele. Z wieloma ludzmi, z wielu kultur i religii
mialam i mam w swym zyciu stycznosc, i z czyms takim sie nie spotkalam...
A masz naprawde wiele ciekawego do powiedzenia... Tylko ta forma
przekazu....
-----------
Glob:
Ja naprzykład dużo się
uczę dyskutując tutaj, bo starcia temperamentów mają ogromną wagę
dla mnie, jeśli chodzi o wiedzę o człowieku, zupkami po prostu się nie
najesz, trzeba łyknąć schabowego, ty jedynie jesz pierwsze danie,
-----
Fragile:
Co Ty tam wiesz o moich daniach ;) Wiesz tyle, ile pokaze (a
praktycznie nic nie pokazuje), i ile _chcesz_ zobaczyc.
Zdejmij klapki z oczu, spojrz dalej, szerzej, a wiecej dojrzysz...
Oczywiscie, jesli zechcesz.
-----
Glob:
dlatego jesteś taka chuda pod względem widzenia i wiedzy.
---
Fragile:
Wydaje mi sie, ze oprocz pierwszego i drugiego dania, trafia mi
sie jeszcze deser..., ktorego Ty moim zdaniem nie masz okazji
zasmakowac, poniewaz skutecznie sie przed nim _bronisz_,
nawet nie do konca zdajac sobie z tego sprawe...
Kto z nas widzi wiecej? Coz, mam swoje zdanie na ten temat...,
i nie koniecznie pokrywa sie ono z Twoim ;)
Jestem natomiast (mysle, ze w przeciwienstwie do Ciebie) osoba
bardzo skryta i cicha (nie tylko w zyciu, ale i w necie), ktora nie
wszystkimi swoimi obserwacjami, przezyciami czy doswiadczeniami
sie dzieli. Pokazanie chociazby kawaleczka siebie przychodzi mi
z ogromna trudnoscia. Aczkolwiek... czasami troszke sie
"otwieram"... Jestem bowiem czlowiekiem...
Jestem cichym i spokojnym obserwatorem, Glob.
Jestem _inna_ niz Ty. Inna nie znaczy gorsza. W tych roznicach
bowiem caly urok i smaczek zycia :) Kocham wiedze, sztuke,
zycie, pochlaniam swiat wszystkimi komorkami, trawie,
przetwarzam, przezywam. A to, co tu napisze, to jakis mikry
okruszek. Ten okruszek mowi o mnie niewiele. Prawie nic ;)
Wydaje mi sie, ze Ty poswiecasz grupie znaczna czesc swojego
czasu. Tutaj sie imo otwierasz, tu sie nie kontrolujesz, tu
pozwlasz sobie na znacznie wiecej niz w realu, tu "wywalasz" z
siebie wszystkie bolaczki, urazy, przemyslenia. Nie przebierajac
w srodkach wyrazu. Ja poswiecam grupie bardzo malo czasu.
Nie stanowi ona dla mnie tresci zycia, jest jedynie chwiliowa
odskocznia, forma odpoczynku i oderwania, czasami konstruktywnego,
pozwalajacego na odkrycie czegos nowego.
Dla mnie jest ona zaledewie kropelka w morzu zycia. Chociaz nalezy
pamietac, ze czasami to wlasnie kropelka drazy skale... ;)
Najwiecej mozna sie o ludziach dowiedziec obserwujac ich reakcje.
Bardzo lubie obserwowac ludzi, ich zachowania w konkretnych sytuacjach,
lubie poznawac ich opinie i przemyslenia. Glownie dlatego tu zagladam.
I Ciebie tez glownie obserwuje. Jestes jak otwarta ksiega...
Czy jestem wiec chuda pod wzgledem widzenia i wiedzy? Tego nigdy
nie bedziesz wiedzial...
-------
Fragile:
> dyskutowac, nawet na mocno kontrowersyjne tematy. Ty lakniesz
> agresji. Ona daje Ci sile... I poprzez to stajesz sie ... monotonny i
> przewidywalny. Zawsze wiadomo kiedy Glob wpadnie w "szal"
> lub stanie sie agresywny ;) Czy to staje sie nudne? Powoli juz tak :)
-------
Glob:
Nudne jest to ciapkanie twoje, bo jest poza osobowe, ja np, weźmy
Rederta, moim zdaniem on buddyzm pojął intelektualnie, ale go nie
przeżył, więc pewnych rzeczy nie czuje, nie rozumie,
-------
Fragile:
Skad wiesz? Jakim prawem mowisz za niego? Skad wiesz co
przezyl, co czuje, co rozumie? A czy Ty przezyles buddyzm?
Przezyles judaizm? Przezyles katolicyzm? Co to za argument z
Twojej strony? Redart przezywa buddyzm na swoj sposob.
Jego buddyzm jest tak samo _prawdziwy_ i tak samo _dobry_
jak buddyzm kazdego innego czlowieka. Jest tak, poniewaz
Redart jest _prawdziwym_ czlowiekiem, jedynym w swoim
rodzaju, i na swoj sposob tenze buddyzm _czuje_ i _przezywa_.
I nie Tobie oceniac, co i jak Redart przezyl, co czuje, co rozumie.
Nic nie wiesz ani o Redarcie, ani o mnie, ani o Chioronie, ani o
Michale, ani o Robbaksie, ani o Vilar, ani o Medei itd. itd. itd.
Tak jak i my nie wiemy o Tobie nic ponad to, co o sobie i od
siebie (choc nie zawsze swymi slowami...;) piszesz... A i nasze
interpretacje tez moga byc bledne...
--------
Glob:
ja muszę
przerzyć, wcielić się w rolę tego co czytam, by zrozumieć świat
opisywany i człowieka.
--------
Fragile:
No i dobrze :) Nawet bardzo dobrze.
I zapewniam Cie, ze nie jestes w tym odosobniony...
Tyle tylko, ze ludzie to poszczegolne jednostki, calkowicie
odmienne. Kazdy przezywa na swoj sposob. I wiesz co?
Kazdy ma do tego prawo.
--------
Glob:
Tu się cierpi na impotęcję przeżywania.
--------
Fragile:
Z tym sie poniekad zgadzam. Z jednym malym "ale".
_Nie wiesz_ bowiem, co tak naprawde czuje i przezywa
Twoj rozmowca. Smiem twierdzic, ze bledne interpretacje
wysylanych sygnalow nie sa rzadkoscia. Osoby
o ogromnych pokladach empatii nie maja latwo...
-------
Glob:
Z tego
wszystkiego dużo fałszu się robi, więc warto czasem stuknąć kogoś w
głowę, aby zobaczyć, emocje, a nie twoją papkę ględzenia.
-------
Fragile:
Brak wulgaryzmow, generalizacji i uprzedzen=papka.
Szacunek wzgledem rozmowcy=papka.
Proba zrozumienia=papka.
Coz, nie jestem w stanie zrobic niczego wbrew sobie.
Mozesz wiec stukac mnie w glowe, ile wlezie, jesli
tylko sprawia Ci to przyjemnosc. Szacunek wzgledem
drugiego czlowieka i tak pozostanie jedna z najwazniejszych
zasad w moim zyciu. Dlatego zabolaly mnie slowa Chirona
skierowane do Ciebie. Ale bola mnie tez Twoje slowa.
Wg. Ciebie cel uswieca srodki...
Troszke racji masz, ale tylko troszke. Twoja metoda niesie
bowiem ze soba pewne ryzyko...
Moim zdaniem do kazdego rozmowcy jest inny klucz.
Trzeba troszke popracowac, by ujrzec _prawdziwe_ emocje
i uczucia drugiego czlowieka. Trzeba byc na niego otwartym, i
sprawic, by on _zechcial_ otworzyc sie na nas. Trzeba chciec
je ujrzec... :)
Walenie kazdego rowno po lbie, tylko po to, by ujrzec emocje?
To pojscie na latwizne.
Coz, ktos sie byc moze wkurzy, ktos obrazi, ktos oleje,
ktos sprobuje zrozumiec, dyskutowac, ktos inny zamknie sie
w sobie, a skrajnie slaby i zlamany... podupadnie na duchu
jeszcze bardziej.
Na fora i grupy pisza rozne osoby, z roznych powodow.
Ludzie roznych wyznan, z roznych kultur, w roznym wieku,
po rozmaitych przejsciach, w najrozniejszych stanach
emocjonalnych, i moim zdaniem nalezy o tym pamietac
podczas kazdej wymiany zdan. Czasami bowiem mozna
wyrzadzic komus ogromna krzywde, czasami stracic
mozliwosc poznania wartosciowego czlowieka, a czasami
samemu stracic twarz czy tez mozliwosc starcia sie z wlasnymi
demonami. Przede wszystkim nalezy jednak pamietac, ze
KAZDY zasluguje na szacunek.
P.S. Czy umiesz spojrzec na swojego rozmowce w kazdym
watku i temacie _na nowo_, bez _uprzedzen_ i etykietek? Czy
umiesz spojrzec na kazde zdanie jak na nowy przekaz, zawierajacy
nowe informacje dotyczace danej osoby, jej przezyc, emocji,
przemyslen? Czy umiesz rozmawiac _szanujac_ rozmowce,
bez slownej agresji, ponizania i ublizania?
Pozdrawiam,
Fragile
|