Data: 2010-05-28 22:28:19
Temat: Re: Hipokryzja jest dobra na wszystko.
Od: Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 29-maj-10, cbnet wlazł między psychopatów i wykrakał:
> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
> wiadomości news:zmo13p4slgss.dlg@trenerowa.karma...
>
>> [...] A ja na podstawie własnych doświadczeń twierdzę, że wcale tak
>> nie było jak piszesz.
>
> W takim razie łżesz. :)
> No niestety.
Nie prościej i bardzie elegancko jest uznać moje doświadczenia i pozostać
przy swoich?
Powtarzam - alkohol nie był tak łatwo dostępny jak sugerujesz. Doskonale
pamiętam kolejki przed monopolowym, a co więcej - kłótnie i bójki jakie sia
tam odbywały. Gdyby alkohol był wtedy dostępny "na każdej klatce za
przystępne pieniądze" nie byłoby tego typu zjawisk, jak wspomniane kolejki.
Poza tym - u mnie w bloku jednym, potem drugim - nie znałem nikogo, kto
handlował by wódką. Owszem - znałem jedną osobę produkującą na użytek swój
i swojej rodziny. A znałem bardzo dużo rodzin z obu bloków - jestem z
pokolenia dzieci z kluczami na szyi. Wtedy wiedziało się prawie wszystko o
swoich sąsiadach.
>> A także - przeciwstawiam się porównywaniu aborcji do alkoholu.
>
> Proszę bardzo, przeciwstawiaj się. :)
> Masz jakieś uzasadnienie na to, przypadkiem?
Oprócz tego, że wcale nie było wszędzie tak jak Ty to widzisz, to
znalazłbym pewnie kilka różnic między wypiciem flaszki a wyskrobaniem
dzieciaka.
>> Odnosze wrażenie, jakbyś pokazywał trochę inną "twarz".
>
> Tym razem muszę cię pochwalić: słusznie.
>
> Tak wygląda "twarz" cbneta-badacza zanim wyciągnie wobec "czegoś"
> ~twarde, "złe" wnioski. ;)
>
> To chyba dobrze?
Zależy pewnie dla kogo :)
|