Zrelatywizowałeś wszystko by sprowadzić do poziomu bezpiecznego
dla siebie i swojej świadomości.

Dlatego właśnie potrzebne są zmiany, bo ludzie sami z siebie nie są
w stanie pojąć obiektywnych konsekwencji swoich działań wynikających
z ich zbyt niskiego - w stosunku do wymogów cywilizacyjnych - poziomu
odpowiedzialności jak również człowieczeństwa (w porównaniu z "nową
rasą").


Co do Chińczyków - zmieniłeś temat, ale generalnie zgadzam się.

Dosyć burzliwe zmiany na świecie, o których pisałem, prawdopodobnie
zmobilizują jakąś bardzo znaczącą siłę na świecie do militarnej ekspansji
ideologicznej i terytorialnej.

Osobiście stawiam w tym właśnie na Chiny (i Koreę Pn, którą Chiny
~kochają).
To jedyna obecnie na świecie siła, która w przyszłości może zechcieć
próbować udowodnić swoją wyższość wobec "cywilizacji zachodniej"
również w wymiarze ideowym.

Tym bardziej, że wg różnorodnych proroctw ta siła (często utożsamiana
z "antychrystem") będzie pochodzić z Azji.

Zgadzam się, że najprawdopodobniej wydarzenia te nastapią jeszcze
za naszego obecnego życia (najdalej w ciągu 20 lat IMHO).

Innymi słowy bitwa w miejscu o nazwie Armagedon będzie częścią
wojny Europy z Chinami i rozegra się w Azji.

USA do tego czasu prawdopodobnie przestaną się liczyć jako mocarstwo.
A Unia Europejska rozpadnie się na kilka części (trzy?).


Widzę, że generalnie nie podoba ci się "moja" wizja przyszłości. :)
Starałem sie tylko wyjaśnić ci powiedzmy mój punkt widzenia w tej sprawie.
Jak będzie - czas pokaże.


I jeszcze jedno: "wyproszenie" z Europy "niższych ras" będzie sie wiązało
wg Biblii z plagami, jakie dokną ludzi sceptycznie nastawionych do
konieczności opuszczenia krajów jakie weźmie w niepodzielne władanie
"nowa rasa". Ludzie będą przez to cierpieć i umierać, dlatego w końcu
opuszczą terytoria, które z woli Stwórcy zamieszkiwać będą tylko
przedstawiciele "nowej rasy".
Kiedy to wszystko się zacznie "nowa rasa" będzie prawdopodobnie
dysponowała siłą "metafizyczną", która będzie przerażająca dla ludzi.
Dlatego ludzie opuszczą "kraj nowej rasy", a wielu z nich po prostu
nie zdąży i umrze niejako na własne życzenie.
No ale ludzie zawsze byli, są i będą beznadziejni pod wieloma względami
w niezrozumiały dla "normalnego człowieka" sposób. Niestety. ;)

Tak uważam. :)

--
CB


Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:g8pkgs$bur$1@inews.gazeta.pl...

> [...]
> Jednym z najważniejszych elementów samooceny
> jest reprezentacja swojego miejsca w
> hierarchii społecznej. Samoocena to
> bezlitosny regulator zachowania. Jeśli w
> hierarchii społecznej znajdujemy się nisko
> samoocena spada. Niekiedy - w stanach
> patologicznych doprowadzając do
> autodestrukcji fizycznej - samobójstwa lub
> myśli samobójczych. Są ludzie którzy tylko
> dla poprawy kiedyś zanegowanej pozytywnej
> samooceny będą latami gromadzić niepotrzebne
> zasoby, kupować niepotrzebne rzeczy, zdobywać
> władzę dla samego faktu jej sprawowania.
> Odpowiedz skrajna na zagrożenie
> samoakceptacji u ludzi dla których samoocena
> (a nie samoWIEDZA) jest głównym regulatorem
> zachowania może być jeszcze bardziej
> wyrazista niż opisana na poziomie reakcji
> narodów i klas społecznych:
>
> Pewnego razu w pewnym szpitalu spotkałem aż
> trzech "bogów" w ciągu jednego dnia :-)

> [...]
> Jeśli już teraz (jak czytamy gdzieś obok)
> chińscy inżynierowie społeczni przekonują
> Chińczyków, że zostali (i znow!) UPODLENI
> przez Zachód i implantują im mix
> nieświadomego poczucia niższości ze świadomie
> rozdmuchiwanym poczuciem wyjątkowości w
> dziejach świata, to nową "rasę panów" możemy
> spotkać jeszcze za naszego życia.