Data: 2003-11-10 19:31:46
Temat: Re: Homeopatia o Nie !!!!!!!
Od: jakub <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Irku, naprawdę nie możemy się dogadać. Szkoda. Dlatego tylko z szacunku
dla Ciebie parę uwag, które być może weźmiesz pod uwagę
>
>
> Mylisz się. Homeopatia to nie dobra wróżka- "wspomagaczka" medycyny
> konwencjonalnej tylko jej zaprzeczenie tak w założeniach jak i praktyce.
> Wg. homeopatów lekarze tzw.allopaci ( czyli walczący z przyczyną choroby)
> powtarzają ciągle błąd podając antybiotyki , czy inne substancje zwalczające
> przyczynę choroby.
nie jest prawdą jakoby...;-) Nie wiem z jakimi homeopatami miałeś do
czynienia. Na pewno nie z takimi samymi jak ja ;-). Co do obsesji
niektórych lekarzy na temat przepisywania w prawie każdym wypadku (nawet
banalnego przeziębienia) antybiotyków, i skutków takiej terapii... może
nie bedziemy dyskutować, bo jeszcze serio się pokłócimy...
> O ile metody w medycynie przechodzą wieloletnie weryfikakcje, homeopatia nie
> ma NIC na potwierdzenie skuteczności stosowania .Tylko teorią na poziomie
> "mały Jasio stwierdził że cukierki pomagają" napisaną psudonaukowym
> żargonem.
aha... ale to nie całkiem prawda. Gdybys pogadał z paroma lekarzami
(także dr. med.) z Dornach, być może pokazaliby Ci kartoteki swoich
pacjentów, leczonych głównie homeopatycznie, z całkiem interesującymi
rezultatami. Prawo szwajcarskie jest tak skonstruowane (jak zapewne
wiesz) że długo by nie praktykowali (i przebywali na wolności) gdyby ich
pacjenci ponieśli jakąkolwiek szkodę wskutek wyboru takich metod
leczniczych, względnie zaniechania leczenia konwencjonalnego. A że nie
zależy im na "naukowomedycznej" weryfikacji swoich metod... to zupełnie
inna, i dość długa historia...
>
>
>
> >Ale załatwianie sprawy za pomocą
>
>>epitetów (jak to powyżej zademonstrowałeś) raczej źle się kojarzy.
>
>
>
> Gdzie te epitety?
sekty... to chyba dość jednoznacznie się kojarzy...
>
>
>>Myślę, że konwencjonalna medycyna nie potrzebuje aż tak zajadłej obrony
>
> ;-)
>
> Zapewniam cię że o wiele żarliwszej, głównie przed lekarzami którzy
> sprzeniewierzają się nauce a promują gusła.
> TYLKO DLA KASY.
a tu się z Tobą całkowicie i bez zastrzeżeń zgadzam. Ale to chyba oczywiste?
>
>
> I jeszcze raz, na wszelki wypadek.
> Żeby stwierdzić czy wam pomogły musielibyście się w sekundzie sklonować a
> klony przebywać w idealnie tych samych warunkach.
> Wtedy można by ostrożnie domniemywać czy coś pomaga czy nie.
ło jezusicku, facet, za kogo Ty mnie uważasz? za Komisję ds. Leków Unii
Europejskiej? Ja napisałem TYLKO że wydaje mi się że mnie i moim
znajomym leki homeopatyczne pomogły. Na pewno nie zaszkodziły. I śmiem
podejrzewać że końska dawka antybiotyków którą mi zapisał lekarz w
opisywanym wypadku (a których na szczęście nawet nie wykupiłem)
podziałałaby na mnie nieco gorzej... Tyle. Nie jestem lekarzem i nie
roszczę sobie żadnych pretensji do orzekania które lekarstwa winny być
przepisywane przez lekarzy-profesjnalistów a które nie. Jeszcze raz
powtarzam: jeśli uważasz że Ty wiesz lepiej co mi pomaga, to z całym
szacunkiem moge Ci tylko podziękować za dobre chęci, pozostając przy
swoim zdaniu. Na razie to nie jest karalne...
> Leki w medycynie poddawane są ciągłym badaniom. Kosztuje to mnóstwo
> pieniędzy czasu a nieraz życie pacjentów.
oj... nie strasz.... :-( serio, kosztuje życie pacjentów? Straszne...
> Są olbrzymie trudności z zebraniem i wyselekcjionowaniem spójnych i
> porównywalnch grup pacjentów. W ciągu trwających całe lata eksperymentów
> część ochotników rezygnuje z badań. Część badań nie udaje sie ukończyć,
> część daje zaskakujące wyniki- np. lek poprawia kondycję pacjenta ale skraca
> mu życje- aby to stwierdzić trzeba czasem 15-20 lat.
> A tu się okazuje że nie trzeba! Jakub i paru znajomych spróbowało,
> zadziałało -jest fajnie.
Irku, proszę, nie zaperzaj się. Ja naprawdę nie twierdzę że Tobie, Twoim
pacjentom, rodzinie, sąsiadom etc. należy od jutra obowiązkowo zapisywać
wyłącznie leki homeopatyczne. Jeśli tak odebrałeś moje posty, to znaczy
że ta dyskusja naprawdę nie ma sensu... szkoda...
> A homeopatia jest taka fajna bo tak ''ogólnie człowieka wzmacnia"
> "harmonizuje i tonizuje"- BZDURA
> Nie może być zgody między prawdą i oszustwem.
> Albo chorobę zwalczasz tym co czynnikowi chorobotwórczemu przeszkadza albo
> dajesz rozcieńczone nic. Nie ma trzeciej drogi. Albo lekarz albo homeopata.
no i znowu kłania się logika formalna i teoria poznania. Non sequitur...
Naprawdę mi się nie chce dalej rozwijać tego wątku, kolejny raz...
>
>
> TWOIM podstawowym błędem jest uznanie, że ja i jescze paręosób a priori
> odrzucamy wszystko czego nie znamy.
> Jesteś w błędzie.Lekarze stale śledzą wszystkie doniesienia naukowe i swoją
> praktykę weryfikują wg. zmieniających się standardów.
ok, w porządku. Ja naprawdę bardzo szanuję metodę naukową i procedury
weryfikacyjne stosowane w konwencjonalnej medycynie (i mam wrażenie że
mam na ten temat jakieś pojęcie, bo kiedyś tam egzamin z metodologii
nauki zdałem na 5, dawno temu ale zawszeć ;-)) Też przyjmuję do
wiadomości że WSZYSCY lekarze pilnie śledzą WSZYSTKIE doniesienia
naukowe i pilnie weryfikują swoją praktykę... skoro tak twierdzisz to
pewnie prawda... Ale ja jednak pisałem o czymś innym... naprawdę nie
chciałbym się powtarzać...
> Myślę że homeopatię znam lepiej od Ciebie.
cóż, o to nietrudno, ale mimo wszystko mam pewne wątpliwości ;-)
>Gdyby pojawiły się w najbliższym
> czasie wiarygodne doniesienia oparte na dużych badaniach- to bardzo chętnie
> będę stosował homeopatię. Póki co - wyniki są takie jak na stronie, która
> tak Cię zniesmaczyła.
a czy ja Cię nawracam? jeśli nie masz przekonania, to nie stosuj
homeopatii, i nie zapisuj oleju rycynowego w wypadku zapalenia wyrostka.
Niewątpliwie to będzie z korzyścią dla pacjentów. Ważne jest co TY
uważasz za właściwe w danym wypadku, zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą i
sumieniem. Twoja obecna wiedza nie obejmuje działania leków
homeopatycznych jako sensownie działających... i bardzo dobrze. Czy
naprawdę sądzisz że mam Ci to za złe?
> A co do nieszkodliwości homeopatii- jakiś czs temu do kolegi-okulisty
> zgłosila się kobieta (śp.) z olbrzymim guzem śródgałkowym- takie można już
> tylko w muzeum anatomii zobaczyć. Dlaczego nie przyszła wcześniej- leczył ją
> homeopata (ciekawe jak- chyba kłul ją szpilką w oko- tylko rzedko i
> lekko?....).
>
a to już zupełnie inna sprawa. Nie będę się nad Tobą znęcał i nie będę
opisywał (udokumentowanych, a jakże) skutków błędów lekarskich... może
bardziej tragicznych... W każdym razie jest to argument tłumaczący być
może Twoją niechęć do homeopatii, ale tylko tyle...
Z czego zresztą wynika że dyskusja zabrnęła w ślepą uliczkę. Przykro mi,
ale zapewne nie potrafię jasno wytłumaczyć swoich poglądów na ten temat,
ani bez zastrzeżeń zaakceptować Twoich. To chyba najlepszy moment na EOT
(z zastrzeżeniem że szanuję Twoje poglądy etc...). OK?
Jakub
|