Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!p
ostnews.google.com!e3g2000cwe.googlegroups.com!not-for-mail
From: "elGuapo" <e...@v...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Horokopy, czyli dlaczego nieracjonalne może być całkiem sensowne
Date: 5 Oct 2006 06:38:28 -0700
Organization: http://groups.google.com
Lines: 201
Message-ID: <1...@e...googlegroups.com>
References: <1...@e...googlegroups.com>
<efoqcj$iva$1@amigo.idg.com.pl>
NNTP-Posting-Host: 193.128.100.81
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1160055513 17425 127.0.0.1 (5 Oct 2006 13:38:33 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Thu, 5 Oct 2006 13:38:33 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <efoqcj$iva$1@amigo.idg.com.pl>
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1; SV1; .NET CLR
1.1.4322),gzip(gfe),gzip(gfe)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: e3g2000cwe.googlegroups.com; posting-host=193.128.100.81;
posting-account=0jN21g0AAACrTGiO_3UY1BJP0ILzncyN
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:352762
Ukryj nagłówki
"Quasi" <q...@g...pl> wrote in message
news:efoqcj$iva$1@amigo.idg.com.pl...
> elGuapo napisał(a):
>
> (ciach)
>
> Powiem krotko:
>
> ROTFL! :DDD Buahahahahahahahahahahahah!!! - Ty pojebie skonczony! :DDD
> Wstydu nie masz, by publicznie pisac takie "przemyslenia"??? Czy to
> znowu tylko autoironiczna prowokacja wymierzona we mnie, jak te tezy o
> lewacko-politpoprawnym spisku w nauce?
>
Jak zwykle kłamstwo.
Żadnego zsynchronizowanego spisku działających w porozumieniu
naukowców lewaków nigdy nie pisałem i absolutnie w niego nie
wierzę. To o czym pisałem, to dostrzegalna okiem nieuzbrojonym
wyraźna lewackość środkowisk naukowych w USA + Europce i
domniemanie, że może ona na tendencyjność rezultatów badań takich
badaczy wpływać, podobnie jak dziwnym zbiegiem okoliczności badania
naukowe zamówione przez producentów masła dowodzą zalet masła
ponad margaryną, zaś gdy badania zlecą producenci margaryny, to
odwrotnie.
>
> Oczywiscie, mozna wskazac jakies teoretycznie mozliwe korzysci plynace z
> horoskopow, podobnie jak na upartego mozna wskazac teoretyczne korzysci
> plynace z *obojetnie czego*. [korzysci jakie Ty wymieniasz sa rownowazne
> korzysciom z odwolywania sie do rzutu moneta przy podejmowaniu decyzji w
> obliczu ryzyka "paralizu decyzyjnego"]
>
Jak zwykle manipulacja..
Gdy chwalę Kowalskiego, to nie znaczy, iż ganię całą resztę
populacji.
Pisałem tylko o horoskopach, co nie oznacza, iż uważam że
kierowanie się nimi za rozwiązanie lepsze od innych - np. rzutu
monetą - to jest absolutnie nieuprawnione, tendencyjne próba
przemycenia niepostawionego przeze mnie wniosku.
>
> Niewatpliwa korzyscia socjalizmu/komunizmu byla elektryfikacja,
> upowszechnienie edukacji i wyrugowanie analfabetyzmu, emancypacja
> kobiet, szansa cywilizacyjna dla mieszkancow wsi, pokonanie Nazizmu,
> rozwoj technologiczny napedzany zimnowojenna rywalizacja itd.
> "Zanim więc nabuzowany pychą własnej wiedzy i inteligencji zaczniesz -
> Ty prawicowcu - leczyć owe plemię lewakow, okaż pokorę i zastanów się,
> że może jednak jego choroba ma jakiś głębszy sens."
>
Jużeśmy to przerabiali: gdyby cały świat stał niżej od państw
komunistycznych, to ewentualnie komunizm za postęp możnaby uznać,
ale cywilizowane rejony świata nieporównanie szybciej i sprawniej
zaprowadzały wszystkie benefity obserwowane w komunizmie, nie płacąc
przy okazji kosztów komunizmu - ergo komunizm to żaden postęp, tylko
wstecznictwo oparte m.in. na niewolnictwie mieszkańców wsi (warto
wiedzieć czym się różnił komunizm od maoizmu), czyli w skali
historycznej prymitywniejsze nawet od feudalizmu. Komuniści
powszechnie kradli technologiczne wynalazki Zachodu, więc do nauki
wnieśli niewiele, zaś za powstanie i bujny rozwój niemieckiego
Nazizmu są wręcz bezpośrednio odpowiedzialni.
Leczyć plemienia lewaków nie mam zamiaru, bo uważam, iż
różnorodność jest pożądana i lewacy nie są źli przez to, że
są lewakami i chcą żyć w jakiś tam sposób - to bynajmniej nie
jest złe. Złe jest, iż świat w pożądanym przez nich kierunki
zaczynają oni zmieniać od innych, zamiast od siebie. Komunizm był
zły dlatego, że był przymusowo zaprowadzany tym, którzy sobie tego
nie życzyli - komunizm praktykowany w komunie jednostek dobrowolnie do
komuny przystępujących nie dość, że zły nie jest, to jest wręcz
pożyteczny, bo poszerza dzedzictwo wiedzy ludzkości o jego
doświadczenia.
Sex w przypadku ogólnym nie jest ani zły, ani dobry - kochanie się z
kobietą która i kochać się z nami chce złe nie jest - gwałcenie
jej - owszem, lewactwo zaczyna od gwałcenia i dlatego jest złe, a nie
z uwagi na cele do których zmierza.
Lewactwo (nieprzypadkowo) przypomina terroryzm: być może i z celami
terrorysty bylibyśmy gotowi się zgodzić i uznać je za słuszne
(wolność dla swojego narodu, uwolnienie spod niesprawiedliwej tyranii
etc.), ale środki po które w celu osiągnięcia ich terroryści
sięgają sprawiają, iż całe przedsięwzięcie staje się złe -
dokładnie tak samo jest z lewactwem. O złu lewactwa decydują nie
cele do którego ono zmierza, a środki po które nie wacha się
sięgać, aby owe cele osiągnąć. Im więcej przymusu tym mniej
wolności.
>
> Z tego, ze cos w jakichs warunkach moze komus okazac sie przydatne *nie
> wynika*, ze nalezy to cos intelektualnie akceptowac.
Definicję tego 'intelektualnego akceptowania' proszę.
W sytuacji nieokreślonej profesor sięgający po horoskop w celu
podjęcia decyzji nie jest dla mnie ani odrobinę bardziej
nieracjonalny, niż profesor rzucający monetą (czy używający
czarnych i czerwonych kulek). Ty zaś zdajesz się żywić jakieś
zoologiczne uprzedzenia wobec takich (pseudo)metafizycznych podpórek.
Horoskop nie jest ani gorszy ani lepszy od rzutu monetą, ale
nabuzowany 'naukowością' lewak chciałby dzieci jednak do rzutu
monetą skłaniać, miast do zerkania do horoskopów, zaś owe
horoskopy piętnowałby i wyśmiewał (albo i mocniejsze argumenta
stosował), żeby od stosowania ich zniechęcić. Uprzedzenia
przystrojone w szatki naukowości - uprzedzenia ani gorsze, ani lepsze
od homofobii.
> Podobnie jak z
> faktu, ze jakis polityk ma "piekna biografie" (zadnej afery na koncie, a
> za komuny sypianie na styropianie i internowanie), nie wynika ze nadaje
> sie na okreslone stanowisko panstwowe. Taka argumentacja, ktora
> zastosowales to blad logiczny:
> [ http://en.wikipedia.org/wiki/Ignoratio_elenchi ].
>
Wyczytujesz coś, czego w mojej wypowiedzi absolutnie nie ma, ergo
zmyślasz.
Ustawiasz sobie przeciwnika.
>
> Abstrahujac od tego, ze "przymusowe leczenie", ktore imputujesz rzekomym
> "(mentalnym) lewakom" to jedynie Twoj chory wymysl,
Licencia poetica. Znów masz jakieś problemy ze zczajeniem, co jest
tylko barokowym ozdobnikiem.
> bo w rzeczywistosci
> publiczne wysmiewanie jakiejsc koncepcji (horoskopy, homofobia) i
> rzetelna edukacja na temat ich bzdurnosci, pod wzgledem "przymusowosci
> leczenia" nie rozni sie niczym szczegolnym od antylewackiej propagandy
> Twoich wspolpojebow spod znaku UPR, Klubu Monarchistycznego, LPR, PiS.
>
Wulgarny bełkot, bo wyrażenia żadnego spójnego zdania w tym brak.
>
> Od razu uprzedzam: w tej chwili zatykam uszy na Twoja tyrade o tym, jak
> Twoje intelektualne bruzdzenie (np. wypisywanie bzdur i klamstw na temat
> homofobii/homoseksualizmu) jest moralnie uzasadnione "za kare", ze nie
> dano Ci mozliwosci zycia w utopijnym "panstwie minimum" - ze Ty tylko
> "mscisz" sie za to, ze "zmuszono" Cie do zycia w demokracji i rzekomym
> "socjalizmie", ktorych tak nienawidzisz (bo Ci Korwin kazal nienawidzic
> i wmowil, ze ma to jakies racjonalne uzasadnienie).
>
Bełkot, manipulacja, sądy bezargumentowe, wynikające ze złej woli
lub ułomności intelektualnej przeinaczanie pojęć.
>
> Przy rozwazaniach nad utylitarystycznym "poparciem"/"odrzuceniem" danej
> koncepcji nalezy rozwazyc nastepujace kwestie:
>
> 0. Zdefiniowanie *korzysci* i *strat*.
(...)
>
> 6. - alternatywne koncepcje - rozne systemy racjonalnej oceny sytuacji i
> podejmowania decyzji - ktore ruguje koncepcja horoskopu sa wiele rzedow
> wielkosci lepsze.
>
No i wszystko powyższe może się tak samo odnieść do rzutu monetą,
jak i do używania horoskopów.
... ale
... ale najważniejszy fakt to charakter człowieka.
Kluczem do oceny wartości rozwiązania jest jego przekonanie wobec
niego.
Są ludzie którzy kierują się wyłącznie racjonalnością i dla
nich nabycie wewnętrznego przekonania o sensowności zastosowania
rzutu monetą będzie całkowicie wystarczające - rzucą monetą,
podejmą decyzję i nie będą już do niej wracać, tylko
konsekwentnie ją realizować - i dobrze. Jednakże są i ludzie
wierzący czy to w gusła, czy w czary, czy też w Boga - może zaraz
wierzący to za mocne słowo - najczęściej chyba jest to tylko taka
asekurancka postawa 'wprawdzie w to nie wierzę, ale nic przecież nie
tracę kierując biorąc to pod uwagę' (jakaś mutacja zakładu
Pascala <http://pl.wikipedia.org/wiki/Zak%C5%82ad_Pascala>). Tacy
ludzie chcą jakiejś decyzji skonsultowanej z siłami, w które
wprawdzie nie do końca wierzą, ale ich istnienia i wpływu nie
wykluczają (BTW - to jest IMHO prawdziwy sceptycyzm - niewykluczanie
niczego, a nie niechęć wobec rzeczy naukowo niewyjaśnionych -
niechęć indukuje tendencyjność, a nie transparentny sceptycyzm).
Takim ludziom nie wystarczy racjonalna argumentacja - spokój ducha i
poczucie dobrze powziętej decyzji posiądą dopiero po sięgnięciu do
horoskopu, skonsultowaniu decyzji z kryształami, czy z wybranym na
chybił trafił wersetem z Biblii. Ja nie widzę problemu w tym, żeby
tacy ludzie sięgali do horoskopów zamiast rzucać monetą (BTW
ewolucja też nie, bo przecież stosuje mutacje całkowicie losowe),
ale lewactwo mentalnemu 'niemyślenie po ichniemu' nie daje spokoju.
Wszyscy muszą wyznawać zasady i żyć podobnie do nich, a trzeba to
do łebków wtłukiwać już w jednej powszechnej i przymusowej szkole,
realizującej zunifikowanym program zatwierdzony przez MinEd.
EG
|