Data: 2012-10-02 00:05:47
Temat: Re: Horyzont zdarzeń.
Od: Andromeda <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 2 Paź, 01:52, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Mon, 1 Oct 2012 16:01:29 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 2 Paź, 00:29, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >> Dnia Mon, 1 Oct 2012 15:25:21 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
> >>> prometeusz nawiązuje do ósmego pasażera ,
> >>> czyli najlepszej
>
> >> Byłam lata swietlne temu na "Obcym - ósmym". Boszsz, cóż to były za emocje
> >> 3-)
> >> Ledwo żyłam, kiedy wychodziłam z kina.
> >> Ale od tamtego czasu się rozwinęłam intelektualnie. Dziś takie coś nie robi
> >> na mnie zbytniego wrażenia, czasem tylko śmieszy. Za to "Chrzest" (z
> >> zupełnie innej bajki) - toooooo było już co innego...
>
> >> --
> >> XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> >> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> >> (by XL)
>
> > Idiotyczne to jest amerykańskie decydujące starcie, Obcy ósmy pasażer
> > wieje grozą, tam gra atmosfera zagrożenia, a dodaje grozy jeszcze
> > realistycznie zrobiony lot w kosmos. U prometeusza/link powyżej/ mamy
> > ten sam realizm i tak naprzykład świetnie pokazana jest aborcja
> > obcego, w komorze medycznej dla mężczyzn i polecenie do komputera-
> > tnij żołądek i wyjjmij istotę, na żywca bo kapsuła medyczna jest
> > męska, więc automat nie zrobi operacji. Co do plamki krwi na ścianie
> > bardzo realistyczne i cały film trzyma w napięciu, chociaż akcji jest
> > bardzo dużo w stosunku do ósmego.
>
> Iii tam, wolę rasowego Hitchcocka - jak już ma być NAPRAWDĘ groz...źnie :-)
> Krwawe gluty spływajace ze sciany na filmie sf przyprawiają mnie już tylko
> o sen swoją syntetyczną "dosłownością" 3-)
> U Hitchcocka to się działo! - TO jest sztuka: zrobić żeby się działo,
> chociaż nc się nie dzieje. Vide "Psychoza". No bo juz "Ptaki" to tak sobie,
> owszem, latało tego sporo i dziobało, ale tam własnie początek był
> najlepszy... tzn zanim się cokolwiek zaczęło dziać...
> --
> XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> (by XL)
Ale właśnie to są podobne manewry, wykorzystują w tych filmach lęki
przed nieznanym, grają klaustrofobicznymi pomieszczeniami, tajemnicą
złowrogą, poczuciem braku bezpieczeństwa itd. Dlatego te filmy są
takie celne, bo pod powłoką grają na naszych, lękach i słabościach.
|