Data: 2015-11-09 13:51:21
Temat: Re: I po raz trzeci
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-11-09 o 11:59, FEniks pisze:
> W dniu 2015-11-08 o 22:30, Kviat pisze:
>> W dniu 2015-11-08 o 21:06, FEniks pisze:
>>>
>>> Żeby dyskusja miała jakikolwiek sens, obie strony muszą założyć
>>> obustronną równorzędność, równowartość. Nie może być tak, że jedna
>>> strona z góry zakłada, że ta druga jest straumatyzowanym idiotą
>>> ulegającym złudzeniom, któremu zaraz pokaże się, gdzie jest jego
>>> miejsce.
>>
>> W teorii - masz rację. Tak powinno być. Historia uczy, że tak nie jest.
>>
>>> Wtedy nie ma w ogóle po co rozmawiać. Bo po co Ci rozmowa z
>>> kimś takim?
>>
>> A co proponujesz w zamian?
>> Siedzieć, milczeć i czekać na rozwój wydarzeń? Strzelać od razu?
>
> A po co strzelać? Jeśli ktoś nie potrafi, nie umie, ma zbyt małą wiedzę,
> żeby kulturalnie i z poszanowaniem wartości drugiego człowieka rozmawiać
> o jego przekonaniach (czyli tak, żeby obu stronom taka rozmowa
> odpowiadała), to nie rozmawiać i już.
Moim zdaniem trzeba rozmawiać tak długo, jak to możliwe.
> Nie ma obowiązku rozmawiania o
> swoich przekonaniach, o wierze, niewierze itd, jeśli (i zwłaszcza!) nie
> potrafi się tego robić.
No właśnie jest obowiązek. Jak prowadzisz dziecko do szkoły to nie masz
wyjścia. Niezapisywanie dziecka na religię to też forma deklaracji.
Niestety, jest duża grupa (w naszym państwie zbyt duża), dla której sam
fakt niezapisania dziecka na religię oznacza: "I wszystko jasne! Na
pewno lewak albo i co gorszego!".
> Trzeba natomiast rozmawiać o organizacji niektórych sfer wspólnego
> funkcjonowania. Ale to inna rozmowa. No i tu też lepiej obyć się bez
> strzelania. Co może się udać, jeśli zachowa się zasadę z pierwszego
> akapitu.
To właśnie cały czas powtarzam :) Trzeba rozmawiać dopóki jeszcze możemy...
Jest grupa fanatyków, która nie chce rozmawiać, ścina głowy od razu.
Jestem dziwnie przekonany, że u nas też taka grupa istnieje, która
zadowolona byłaby (i jest) z wprowadzania kar za inne przekonania
religijne niż te "jedynie prawdziwe i słuszne".
Smutne jest to, że takie kary już (a ściślej: jeszcze) obowiązują.
Pozdrawiam
Piotr
|