Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate1.onet.pl!niusy
.onet.pl
From: "Jan Stawasz" <j...@o...pl>
Newsgroups: pl.rec.robotki-reczne
Subject: Re: {INNE} Piractwo? Czy pieniactwo mistrza J.Stawasza?
Date: Wed, 08 Oct 2008 20:04:14 +0200
Organization: Onet.pl
Lines: 83
Sender: k...@n...onet.pl
Message-ID: <1...@n...onet.pl>
References: <gchof3$n1u$1@atlantis.news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate1.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate1.onet.pl 1223489055 3305 213.180.130.17 (8 Oct 2008 18:04:15 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 8 Oct 2008 18:04:15 +0000 (UTC)
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 83.21.23.172, 192.168.243.154
X-User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl; rv:1.9.0.3)
Gecko/2008092417 Firefox
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.robotki-reczne:107206
Ukryj nagłówki
> -ciach-
>
> Myślałem, że człowiek który wymaga od innych przestrzegania prawa zna
> się na nim choć trochę? W takim razie jeśli w naszym kraju nic się nie
> zmieniło ujawnianie cudzej korespondencji bez jego zgody jest złamaniem
> prawa...
> A teraz pozwolę sobie jeszcze odnieść w kilku słowach do tekstów na
> temat praw autorskich. Celem wyjaśnienia, ochronie praw autorskich
> podlega wzór a nie motoda jaką został wykonany, jednak w ustawie jest
> wyraźnie napisane:
> "Za opracowanie nie uważa się utworu, który powstał w wyniku inspiracji
> cudzym utworem".
>
> W związku z tym jeśli prawdą jest, że pan Stawasz korzystał z innych
> wzorów do opracowania swoich, nie przysługują mu prawa autorskie. A
> dodatkowo w świetle prawa popełnił przestępstwo przypisując sobie prawa
> do wzorów których nie jest autorem i pobierał z tego profity.
>
> A podsumowując, to pan Stawasz jest pieniaczem, a nie walczy o swoje
> prawa i próbuje w ten sposób zrobić sobie darmową reklamę spamując po
> różnych grupach dyskusyjnych i forach internetowych. Jeśli jednak
> chciałby walczyć o swoje prawa to takie rzeczy załatwia się instytucji
> która została do tego powołana, czyli sąd. Problem polega jednak na
> tym, że w sądzie to pan Stawasz będzie musiał udowodnić, że jest
> autorem wzorów i nie wymyślił ich nikt przed nim.
>
Brawo Panie „sprawiedliwy” – gratuluję „znajomości”
prawa i uważnego czytania
tekstu. Tekst o piractwie odnosi się tylko i wyłącznie do wzorów, a nie jak Pan
twierdzi – metody. Pan cytuje art.2 pkt.4. ??? Ja wyraźnie napisałem art.2
pkt.1
i 5. A może go Pan celowo nie widzi, bo nie pasuje do Pańskiej „teorii”.
Natomiast „jeśli” ma Pan dowody na to, iż nie jestem autorem własnych
kompozycji, to Pan lub ktokolwiek inny powinien udowodnić mi to w sądzie – a
nie
odwrotnie. Ktoś, kto chce dyskutować o prawie powinien to wiedzieć. A póki co,
te oskarżenia są bezpodstawne i jako takie, a wyrażane publicznie – też mogą
stać się przedmiotem prawnej odpowiedzialności.
Też pokuszę się o podsumowanie. Raz straszy Pan abuse, następnie sądem to może
zamiast „sprawiedliwy” ukryłby się Pan za pseudonimem „strach na
wr...” – i tu
dodałbym „Pieniacz”.
Druga sprawa, która jest właściwym powodem iż ponownie zabieram tu głos, to
konieczność uzupełnienia mojej wypowiedzi po liście od „gocha”. Słusznie
zwrócono mi uwagę, że jak się mówi „a”, to należy też powiedzieć
„b” i pokazać
daty odnoszące się do metody „Jana”. By inni mogli sami wyrobić swoje
zdanie na
ten temat. Przeprasza – uzupełniam: W latach 1974-6 trzykrotnie uczyłem tą
metoda na kursach w Muzeum Pomorza Środkowego – do sprawdzenia w dokumentacji
Działu Etnograficznego tegoż Muzeum. W roku 1997 Publikacja w Burdzie
„Anna”
(6/97). Też w 1997r. dwukrotnie zaproszony na spotkania warsztatowe do klubu
”Supełek” w Toruniu, zapoznałem uczestników z moją metodą – jak
została przyjęta
, można sprawdzić - Biuletyn Informacji Kulturalnej Torunia (12/1997). Nadal w
tym samym roku (1997) otrzymałem nagrodę stypendialną Ministra Kultury za
dotychczasowe osiągnięcia, a wręczając ją na Zamku Królewskim w Warszawie
podkreślono, że ta innowacja jest naszym polskim wkładem do dorobku kultury
światowej. W 1998 roku pisały o mojej metodzie m.in. Dziennik „Życie”
(dziś już
nie istniejący, Super Express”, a w 2000 roku moją metodę opublikował na swych
łamach „Workbox” (angielskie pismo specjalistyczne). Oczywiście jest też
pokazana na mojej stronie www i w mojej Książce. Można to wszystko skonfrontować
z treścią umieszczoną na stronie: http://www.snowgoose.cc/friv/frontback.htm o
której pisze „gocha” – datowana 1999 r. Każdy kto zna język
angielski, łatwo
może się doczytać, iż jest to tylko opis tej innowacji bez podawania
jakiegokolwiek autora pomysłodawcy.
I przez te wszystkie lata (książka jest sprzedawana na wszystkich kontynentach
– oprócz Afryki,a stronę moją odwiedza ca. 1000 osób dziennie z całego globu i
jak do tej pory nikt tego nie zakwestionował. Wręcz przeciwnie mam wiele opinii
z podziękowaniami, nawet kilka z naszego kraju.
Wszystkim frywolitkowiczom życzę powodzenia i sukcesów – tym, którzy chcieliby
mnie widzieć „pod tarczą” też
Jan Stawasz
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|