Data: 2015-11-17 21:01:19
Temat: Re: ISIS wzywa.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 17 Nov 2015 09:48:12 -0600, Pszemol napisał(a):
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:1ddkwzlwq3mot.pznz33ew59ak.dlg@40tude.net...
>>> Na ulicy:
>>> A) Otacza Cię grupka uśmiechniętych nastolatków. Proszą Cię o portfel,
>>> potem zabierają Ci pistolet. Zawsze się przyda.
>>
>> Portfel odaję bez bólu (i te 100 złotych w nim). Niech mają na piwo.
>> Co do pistoletu - ZAWSZE nosiłabym też straszak, właśnie taki do oddania.
>
> :-)))))) dobre.
Prawda?
>
>>> B) Zaczepia Cię pojedyncza osoba. Pyta o drogę a potem prosi j.w. Czy
>>> wyciągniesz broń i ją zastrzelisz?
>>
>> Strzelę. W odpowiednie miejsce, w zależności od tego, o co poprosi 3-}
>
> Kituś, będzie już za późno na to, zapewniam Cię.
Kitusia to masz w kuchni. Poza tym - nie wiesz, jaki mam refleks i co
potrafię. W odróżnieniu od ciebie - ja mam pojęcie o pewnych sprawach.
Pozwolisz, że nie podam szczegółów.
>
>>> Scenariusz w domu:
>>> Tutaj jest nieco lepiej bo szansa że postrzelisz kogoś przypadkowo jest
>>> mniejsza. Tylko czy sobie wyobrażasz że jesz np. obiad cały czas mając
>>> obok siebie broń albo bierzesz broń jak ktoś dzwoni do drzwi, żeby
>>> sprawdzić stan licznika?
>>
>> NIE MAM żadnego dzwonka.
>> Kto chce mnie odwiedzić, musi (najlepiej przynajmniej dzień wcześniej)
>> zatelefonować - a robi to nawet najbliższa sąsiadka, bo wie, że nie
>> wejdzie
>> tak sobie. Nie ma włażenia tak sobie, "bo licznik".
>
> Bardzo jesteś gościnna dla sąsiadek :-)
Zasada. Od 30 lat. Prosta w zastosowaniu, każdy ją rozumie - z wyjątkiem
dzikusów.
Kiedyś trzymałam bramę otwartą 24/24, non stop. Jak mi zaczęły przejezdne
mieszczuchy s...ć do lasu - oduczyłam się gościnności. No i - komórki
wprowadzono, dla mnie to czysty zysk - dzwonka przy bramie nie muszę co
rusz wymieniać :->
>
>> Więc jeśli JEDNAK ktoś się nagle pojawi przy drzwiach wejściowych, wtedy
>> już wiem nan pewno, że trzeba strzelać.
>> Proste, prawda?
>
> Ja pierdziele... masz mocno narąbane do makówy.
Nikt z moich znajomych tak nie uważa - bywają w świecie, wiedzą, że wizyta
kultyralnych ludzi musi być zapowiedziana. A sól każdy ma swoją, nie musi
po nią do mnie wpadać. Na wizyty umawiamy się - jako ludzie kulturalni. A
na pogaduchy ad hoc po prostu czasu nie mamy :->
> Strzeli Ci opona w aucie, telefon Ci nie zadziała, chcesz
> o pomoc zadzwonić, pójdziesz do XL-ki i giniesz...
Cóż, wybierz tzw dom dostępny - patrz, gdzie brama na oścież otwarta 24/24.
Chyba takich jest większość, nie? :->
> Jakieś pocieszenie w tym, że XL idzie potem do pierdla na 25 lat.
Dla bezpieczeństwa rodziny zawsze warto się poświęcić.
--
XL
http://niepoprawnipolitycznie.com/zdychaj-francjo-dl
a-przykladu/
|