Data: 2003-01-01 23:42:57
Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
Basia:
> nie wiem czy dobrze rozumiem:-) że niby co, rezygnuje
> ze swojej kobiecości, bo nie uwodze przyjaciela, bo nie
> myślę o tej przyjaźni w ten sposób?
Nie, nie o to chodzi. :)
Z mojego punktu widzenia (nie musisz koniecznie go podzielac)
przyjazn m-k to praktycznie substytut zwiazku, ktory pojawia sie
wowczas gdy chodzi o unikniecie pewnych 'komplikacji' ktore
moglyby nastapic w przypadku gdyby zamiast przyjazni
zaistnial zwiazek. To takie zwodzenie samego siebie (ze
strachu?): niby nie chodzi o plec itd, ale jaka 'wartosc' mialyby
wszelkie wymieniane informacje gdyby nie dotyczyly osoby
odmiennej plci?
Jesli wiec chodzi o utrzymywanie bliskiej znajomosci z kims
plci przeciwnej, to nie ma juz mowy o nieistotnosci plci w takich
ukladach, a jesli tak, to jak bez cienia watpliwosci odroznic
np objawy ~zazdrosci o przyjazn od objawow ~zazdrosci o kogos
bliskiego odmiennej plci? Albo rodzaj tesknoty za kims bliskim:
przyjacielski czy juz nie_tylko_przyjacielski?
Poza tym przyjaciele doskonale potrafia sie rozumiec. :)
Jak traktowac taka przyjazn gdy (z czasem) pojawiaja sie subtelne,
choc jednoznaczne sygnaly o checi zmiany 'jakosci' relacji na
znacznie mniej ograniczona do przyjazni? :)
Zdecydowana wiekszosc kobiet ktore chcialy sie ze mna
przyjaznic tylko se udawaly ze chodzi im o sama przyjazn, zas
czesc pozostalych zmieniala zdanie z czasem, chcac czegos wiecej...
Dlatego wlasnie uwazam ze przyjazn m-k to cos tak unikalnego
ze praktycznie stanowi bardziej abstrakt niz rzeczywistosc. :)
> Nie czuje takiej potrzeby, wystarcza mi to,ze rozmawiamy
> o wszystkim...
OK, a co z Twoim malzonkiem? Z nim nie rozmawiasz 'o wszystkim'? :)
> coś nie mogę wysłac wiadomości na Twojego maila...
Nie usunelas wpisu antyspamowego z mojego adresu. :)
Sprobuj na ponizszy:
mailto:c...@w...pl?subject=przyjazn
Czarek
|