To typowy przykład "dziennikarstwa".

Autor stawia znak równości między niepełnosprawnymi sportowcami
a "działaczami", którzy są w pełni sprawmi(otyłość to chyba ich jedyna
dolegliwość) i tłuką nieprawdopodobną kasę na sporcie niepełnosprawnych.
Działacze którzy siedzą w "branży" od czasów socjalizmu. Tacy typowi dyrektorzy
z zawodu. Ludzie renesansu, którzy znają się na wszystkim.
Jakoś od lat nikt nie dobiera im się do dupy, ale widocznie temat jest mało
medialny.
Wiecie gdzie znajduje się siedziba Komitetu Paraolimpijskiego?
Na trzecim piętrze kamienicy, bez windy, z wąskimi schodami. Jak jakiś człowiek
doczołga się do nich to już zasługuje na medal.

Co mnie obchodzi, że Samoobrona sponsoruje jakiegoś sportowca? Skoro dając kasę
pozwala na start to o co chodzi?

Co to za biadolenie nad kosztami?
Coś mi się wydaje, że i tak są wielokrotnie niższe niż olimpiady, a ilość
zdobytych medali będzie wielokrotnie wyższa.

Pana redaktora chyba kłuje w oczy to, że niepełnosprawni w ogóle wychodzą z
domu.
Co za kretyn.

Pozdrawiam wszystkich niepełnosprawnych sportowców.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl