| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2005-11-21 19:53:06
Temat: Re: Ile warta jest solidarność zawodowa psychologów>> Nie do wiary. Czy to nie cechy paranoi? A kobiety mają sobie piersi badać
>> ,czy nie ma tam guzka.:-0 xc
> Jak będziesz miał ochotę podyskutować bez okazywania swojej
> ignorancji w tak prostacki sposób, to mnie proszę powiadom. Kiedyś może i
> bym się poprzerzucała ripostami, teraz brak mi czasu i chęci.
Diana, nie zwracaj na niego uwagi. Jego prostata (whoops! - prostota i
prostactwo) czynia go bezwrtosciowym rozmowca.
Yawn
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2005-11-21 23:25:16
Temat: Re: Ile warta jest solidarność zawodowa psychologówUżytkownik Sky napisał:
> Użytkownik "Stefan Sraczyński" <h...@p...onet.pl.666666>
> napisał w wiadomości news:dll86c$bna$5@walbrzych.wlb.vectranet.pl...
>
>>Użytkownik Sky napisał:
>>
>>
>>>Użytkownik "Jesus" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>news:dljf8l$kkk$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>>
>>>
>>>>Sky napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>>Ja bym się z nim zgodził -zabawne ze oczekujesz jawnego złamania
>>>>>solidarności... ;)
>>>>>
>>>>>A poza tym kto cię tam wie -pachniesz prowokatorem na odległość ;P
>>>>>
>>>>
>>>>Gównojadom mówimy stanowczo.... NIE
>>>
>>>
>>co chceż przez to powiedzieć ??? kolego sky ??
>
>
Hmmm dalej nie bardzo to do mnie dociera możęsz rozwinąć ??
--
A6X6I6D
GG:6656915
Skajp AxiD, na tlenie tez
Gdzies pomiędzy innymi na http://je.pl/3nja
www.apd.fora.pl Forum najlepszej grupy alt.pl.dupa
alt.pl.dupa grupa dobra w ryj
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2005-11-22 08:54:50
Temat: Re: Ile warta jest solidarność zawodowa psychologów
Użytkownik "Diana" <a...@a...net.pl> napisał w wiadomości
news:43821292$0$5443$f69f905@mamut2.aster.pl...
> >> Np. zagrożenie nieuprawnionym wartościowaniem. A także ryzyko uzyskania
> >> fałszywych wyników z uwagi na brak zastosowania standardowych procedur.
> >> Diana
> > Nie do wiary. Czy to nie cechy paranoi? A kobiety mają sobie piersi
badać
> > ,czy nie ma tam guzka.:-0 xc
> Jak będziesz miał ochotę podyskutować bez okazywania swojej
> ignorancji w tak prostacki sposób, to mnie proszę powiadom. Kiedyś może i
> bym się poprzerzucała ripostami, teraz brak mi czasu i chęci.
Bardzo proszę.
Wytłumacz mi zatem jak niosąca swiatło ignorantowi.
1. Czym rózni się przerażenie "rakowe" wynikłe z samobadania piersi i
odnalezienia 'dziwnego' zgrubienia od zrobienia sobie testu i złej
interpretacji?
2. Traktujesz ludzi dorosłych jak dorosłych?
x
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2005-11-22 08:56:27
Temat: Re: Ile warta jest solidarność zawodowa psychologów
Użytkownik "Yawn" <y...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dlt8j3$los$1@inews.gazeta.pl...
> > Jak będziesz miał ochotę podyskutować bez okazywania swojej
> > ignorancji w tak prostacki sposób, to mnie proszę powiadom. Kiedyś może
i
> > bym się poprzerzucała ripostami, teraz brak mi czasu i chęci.
> Diana, nie zwracaj na niego uwagi. Jego prostata (whoops! - prostota i
> prostactwo) czynia go bezwrtosciowym rozmowca.
> Yawn
:-))) Ale jesteś numer.:-)
x
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2005-11-22 11:23:11
Temat: Re: Ile warta jest solidarność zawodowa psychologów> 1. Czym rózni się przerażenie "rakowe" wynikłe z samobadania piersi i
> odnalezienia 'dziwnego' zgrubienia od zrobienia sobie testu i złej
> interpretacji?
W pierwszym przypadku brak kontroli i badań może prowadzić do poważnych
konsekwencji. W drugim – brak badań nie prowadzi do żadnych konsekwencji, a
niewłaściwa interpretacja tychże – może prowadzić.
> 2. Traktujesz ludzi dorosłych jak dorosłych?
Traktuję ludzi dorosłych zgodnie z wiedzą na temat ludzkiej natury (czytaj:
ułomności ludzkiej natury). Dorosłość nie jest synonimem racjonalnego myślenia
ani tym bardziej wszechstronnej wiedzy we wszystkich dziedzinach. Przykładów
niewłaściwej interpretacji testów dookoła pełno. Przykładów wartościowania
ludzi ze względu na wyniki uzyskane w testach, w których te wyniki nie
świadczą o byciu lepszym lub gorszym obiektywnie, a tylko o posiadaniu
predyspozycji w różnych obszarach – również. Jestem więc zdecydowanie za
minimalizacją takich kosztów psychicznych, jeśli tylko jest to możliwe.
Pozdrawiam,
Diana
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2005-11-22 12:23:13
Temat: Re: Ile warta jest solidarność zawodowa psychologów
Użytkownik "Diana" <a...@v...pl> napisał w wiadomości
news:117e.000000e9.4382ff9e@newsgate.onet.pl...
> > 1. Czym rózni się przerażenie "rakowe" wynikłe z samobadania piersi i
> > odnalezienia 'dziwnego' zgrubienia od zrobienia sobie testu i złej
> > interpretacji?
> W pierwszym przypadku brak kontroli i badań może prowadzić do poważnych
> konsekwencji.
Ale tylko wtedy w jednym przypadku, gdy mamy do czynienia z "rakiem".
W drugim – brak badań nie prowadzi do żadnych konsekwencji, a
> niewłaściwa interpretacja tychże – może prowadzić.
Podobnie jak niewłaściwa interpretacja sygnałów dźwiękowych i świetlnych na
niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Wysnułbym nawet tezę ,ze ta ostatnia
jest znacznie bardziej niebezpieczna dla życia lub zdrowia. Jednak dotyczy
to tylko działań podjętych bez poznania ewentualnych nastepstw. A co z tymi
, którzy je znają? Czy już nikt nie uznaje zasady "chcącemu nie dzieje się
krzywda"?
> > 2. Traktujesz ludzi dorosłych jak dorosłych?
>
> Traktuję ludzi dorosłych zgodnie z wiedzą na temat ludzkiej natury
(czytaj:
> ułomności ludzkiej natury). Dorosłość nie jest synonimem racjonalnego
myślenia
> ani tym bardziej wszechstronnej wiedzy we wszystkich dziedzinach.
A jest synonimem wolności osobistej? Ja wiem ,ze nie dla wszystkich. Być
może tu jest pies pogrzebany. Jestem za głupi na zadbanie o swoją starosc,
co tam starosc o bezpieczny przejazd samochodem to i test mnie zabije.
Zastanawiam się również jak jest możliwe zbawienia przy takiej naszej
naturze. Czy kasta "racjonalnie myślących" mogłaby Twoim zdaniem zostać
dopuszczona do Wielkiej Tajemnicy? I kto ewentualnie by dzelił ludzi na
racjonalnych i nieracjonalnych?
Przykładów
> niewłaściwej interpretacji testów dookoła pełno. Przykładów wartościowania
> ludzi ze względu na wyniki uzyskane w testach, w których te wyniki nie
> świadczą o byciu lepszym lub gorszym obiektywnie, a tylko o posiadaniu
> predyspozycji w różnych obszarach – również. Jestem więc
zdecydowanie za
> minimalizacją takich kosztów psychicznych, jeśli tylko jest to możliwe.
Możesz podać kilka powszechnych skutków (koszty psychiczne) niewłasciwej
interpretacji dla badanego? Jak duze są to koszty w porównaniu z innymi
kosztami złych interpretacji zjawisk na niebie i ziemi. x
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2005-11-22 13:26:16
Temat: Re: Ile warta jest solidarność zawodowa psychologów> W drugim - brak badań nie prowadzi do żadnych konsekwencji, a
> > niewłaściwa interpretacja tychże - może prowadzić.
>
> Podobnie jak niewłaściwa interpretacja sygnałów dźwiękowych i świetlnych na
> niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Wysnułbym nawet tezę ,ze ta ostatnia
> jest znacznie bardziej niebezpieczna dla życia lub zdrowia.
Właśnie dlatego tam, gdzie jest to możliwe, należy ograniczać ewentualne
negatywne skutki niewłaściwych ludzkich działań. W wymiarze globalnym jest to
np. istnienie państwa i uregulowań prawnych.
> Jednak dotyczy
> to tylko działań podjętych bez poznania ewentualnych nastepstw.
Jasne. Bo ludzie ginący na niestrzeżonych przejazdach kolejowych nie wiedzą co
ich może spotkać.
> A co z tymi
> , którzy je znają? Czy już nikt nie uznaje zasady "chcącemu nie dzieje się
> krzywda"?
Ta zasada jest codziennie notorycznie i niezmiennie od wieków łamana. Cała
historia ludzkości to historia ciągłych i tych samych błędów, popełnianych
pomimo "chcenia" i "traktowania dorosłych jak dorosłych".
> .Dorosłość nie jest synonimem racjonalnego
> myślenia
> > ani tym bardziej wszechstronnej wiedzy we wszystkich dziedzinach.
>
> A jest synonimem wolności osobistej? Ja wiem ,ze nie dla wszystkich. Być
> może tu jest pies pogrzebany. Jestem za głupi na zadbanie o swoją starosc,
> co tam starosc o bezpieczny przejazd samochodem to i test mnie zabije.
Zabić nie zabije. Ciebie może nawet nie obejdzie. Innych - czasami obchodzi
zbyt mocno, niewspółmiernie do wyników, nieadekwatnie do testu. I - tak, masz
rację, o to właśnie chodzi. O to, że jak ktoś się uprze, to do testów znajdzie
dojście. Wykona je, zinterpretuje jak chce. Na własną odpowiedzialność. I albo
rzuci w kąt, nie przejmując się wynikiem (choć z drugiej strony tym, którzy
się nie przejmują i nie chcą sprawdzać w ten sposób, po prostu nie zależy na
dotarciu do testów) albo, niestety, będzie to miało dla niego spore znaczenie
w sensie zmian w poczuciu własnej wartości. Chwała Tobie, jeśli jesteś odporny
i pewny siebie. Mnie zależy na tych, którzy nie są.
> Zastanawiam się również jak jest możliwe zbawienia przy takiej naszej
> naturze. Czy kasta "racjonalnie myślących" mogłaby Twoim zdaniem zostać
> dopuszczona do Wielkiej Tajemnicy? I kto ewentualnie by dzelił ludzi na
> racjonalnych i nieracjonalnych?
Nie dokonuj, proszę, nadinterpretacji tego co piszę. To Twoje stwierdzenie
zabrzmiało jak apoteoza dorosłości. Ja jestem tylko realistką. Człowiek ZAWSZE
będzie działał i zachowywał się nieracjonalnie, tyle że różni ludzie w różnych
obszarach, zależnie od tego, jakie obszary ich funkcjonowania są dla ich
samooceny szczególnie istotne. Dotyczy to także mnie. Wiedza daje tylko
większą świadomość pewnych procesów, nie chroni przed ich zachodzeniem.
>> Możesz podać kilka powszechnych skutków (koszty psychiczne) niewłasciwej
> interpretacji dla badanego?
> Jak duze są to koszty w porównaniu z innymi
> kosztami złych interpretacji zjawisk na niebie i ziemi. x
W jakim celu chcesz dokonywać gradacji tych kosztów? Działanie w kierunku ich
minimalizacji ma sens, kiedy podchodzimy do niego globalnie i od podstaw. To
zupełnie jakby dyrektor wielkiej korporacji grzmiał na temat etyki w biznesie
("nie bierzemy i nie dajemy łapówek, nie chcemy być złodziejami!"), a
tolerował drobne wzajemne kradzieże jedzenia z biurowej lodówki. M. in. na
zrozumieniu tej zależności bazował np. program ograniczenia przestępczości w
Nowym Jorku. Nie chcę tu tworzyć jakichkolwiek paraleli, ale zmuszasz mnie do
takiego rozumowania, dokonując nieuzasadnionych porównań. Nie ma dla mnie
znaczenia, że w przypadku innych zdarzeń koszty zaniedbań czy błędów są dużo
bardziej poważne. Mnie interesuje podejście 0-1. Fakt, że nigdy nie da się
osiągnąć 1, nie oznacza, iż należy pozwolić na 0. To, że zdarzają się
przypadki łamania prawa nie oznacza, że należy zlikwidować prawo.
Pozdrawiam,
Diana
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2005-11-22 15:08:40
Temat: Re: Ile warta jest solidarność zawodowa psychologówDnia 22-11-2005 o 13:23:13 xhy <x...@p...onet.pl> napisał:
[...]
> Możesz podać kilka powszechnych skutków (koszty psychiczne) niewłasciwej
> interpretacji dla badanego? Jak duze są to koszty w porównaniu z innymi
> kosztami złych interpretacji zjawisk na niebie i ziemi. x
A ja z innej beczki.
Żeby posiadać broń trzeba przejść badania psychologiczne. Prawdopodobnie
taki delikwent jest badany także siakimiś bateriami testów.
Zakładamy wolny dostęp do nich. To teraz pytanie po co komy taki test,
którego wypełniania i interpretacji może się nauczyć każdy popapraniec? Po
co komu test skoro nie będą różnicować? Czy chcesz pozbawić kogoś jedego z
narzędzi pracy? Czy chcesz odmówić prawa właśicielowi tego testu do
sprzedania go jakiejś jednej wybranej grupie?
--
Paweł Zioło
http://my.opera.com/zielski/albums/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2005-11-22 16:45:01
Temat: Re: Ile warta jest solidarność zawodowa psychologówUżytkownik "zielsko" <zielsko_p@_wytnij_to_tlen.pl> napisał w wiadomości
news:op.s0ndoqvtm7e3xu@localhost.localdomain...
[...]
> Zakładamy wolny dostęp do nich. To teraz pytanie po co komy taki test,
> którego wypełniania i interpretacji może się nauczyć każdy popapraniec? Po
> co komu test skoro nie będą różnicować? Czy chcesz pozbawić kogoś jedego z
> narzędzi pracy? Czy chcesz odmówić prawa właśicielowi tego testu do
> sprzedania go jakiejś jednej wybranej grupie?
Podejdźmy w takim razie do problemu z innej strony. Skoro obecny system
zabezpieczenia testów nie działa, a nie działa, czy należy podjąć działania
legislacyjne w celu delegalizacji nabywania i posiadania testów
psychologicznych przez osoby nieuprawnione? Czy nieuchronnym jest
skonstruowanie kilku przepisów zaczynających się od "Kto" a kończących "do
lat X"? Bo utrzymywanie obecnej fikcji rozśmiesza.
--
Z wyrazami szacunku, Miro
http://www.soundtrade.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2005-11-22 16:52:44
Temat: Re: Ile warta jest solidarność zawodowa psychologówDnia 22-11-2005 o 17:45:01 Mirosław Stępiński
<s...@w...pl> napisał:
[...]
> Bo utrzymywanie obecnej fikcji rozśmiesza.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem kolejnych absurdalnych i nieegzekwowalny
--
Paweł Zioło
http://my.opera.com/zielski/albums/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |