Data: 2012-02-20 21:24:48
Temat: Re: Incepcja
Od: "h...@h...hm" <h...@h...hm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-02-20 22:14, Paulinka pisze:
> h...@h...hm pisze:
> Ja w tych snach zawsze przegrywam, tzn. budzę się przed śmiertelnym ciosem.
No ja tez normlanie tylko takie porazki wlasnie pamietam ze snow
w ktorych mam wroga.
I az mnie w sumie dziwi, bo np. juz wiem ze mozna to kontrolowac,
zdarzaja mi sie krotkie momenty pewnej kontroli w roznych
okolicznosciach, ale nigdy wtedy kiedy czuje sie naprawde zagrozony
(np. sny o koncu swiata). Wtedy mam nieraz jakby mocne odczuwanie
snu, ale nigdy nie przychodzi swiadomosc ze to sen - mimo ze
pojawiaja sie jakby moje mysli, to dostosowuja sie one do sytuacji
Czyli np. wrog kazalby mi przyniesc jablko z kominu huty to
przy mocnym odczuciu snu, przy pewnej swiadomosci nie przychodzi
mysl ze to sen, tylko kombinuje jak tam wejsc :)
>
> Kurcze nigdy nie latałam we śnie. A może nie pamiętam. Ogólnie dużo mi
> się śni różnych dziwnych rzeczy, czasem tak skompilowanych, że dają mi
> do myślenia w normalnym życiu.
Mi tez rozne dziwne rzeczy zazwyczaj, ba, jesli powjawiaja
sie prawdziwe postaci to interakcje w snie nie sa choc troche normalne.
A latanie sie rzadko zdarza, ale zapamietuje sie to, bo to duze wrazenie
robi - smutek, gdy wiesz ze przed chwila latalas, a teraz upadasz na
twarz, a potem ew. radosc gdy udaje sie to odtworzyc - co jest cholernie
trudne :)
|