Data: 2012-02-21 11:05:26
Temat: Re: Incepcja
Od: "h...@h...hm" <h...@h...hm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-02-21 08:28, medea pisze:
> W dniu 2012-02-21 00:08, h...@h...hm pisze:
>>
>> Jej, uwielbiam armageddony, to najfajniejsze sny,chyba najbardziej
>> intensywne
>
> Rzeczywiście dość intensywne, ale czy najfajniejsze...? Fakt, przeżywam
> po nich w dzień taki stan uniesienia, jakbym dostąpiła jakiejś tajemnej
> wiedzy, o której nikt z pozostałych ludzi nie ma pojęcia. ;)
No cos w tym jest :)
> Moje końce świata są bardziej realistyczne i często nawiązują do
> aktualnych wydarzeń. Kiedy panował powszechny lęk przed epidemią ptasiej
> grypy (ze 2 lata temu), śniły mi się prawie puste, zrujnowane ulice i
> postacie jak na obrazach Beksińskiego, mniej więcej jak tu:
>
> http://art.vniz.net/beksinski/Beksinski-pic8.html
>
> Nic przyjemnego.
>
Realistyczne tez mam, np. 2012 mi sie snilo, jak zgromadzeni
na dachu bloku posrod dziesiatek ludzi patrzylismy na zblizajaca
sie fale - w momencie jej uderzenia sie obudzilem. To bylo piekne :)
>> Przez ciebie przytyje :)
>
> Może wystarczy pić tanie wino? ;)
:)
Fakt, ze gdy zdarzy sie pijanstwo takie, ze jeszcze
na drugi dzien jestem lekko wstawiony, przed kacem, to
sny rano sa ciekawe i stosunkowo mocne.
|