W dniu 30.04.2018 o 18:48, CookieM pisze:
> W dniu 30.04.2018 o 16:45, LeoTar Gnostyk pisze:
>> W dniu 30.04.2018 o 11:02, z...@g...com pisze:

>>> XL. Nie stosuj demagogii. Są granice których nie wolno
>>> przekraczać. Dyskusja jest o tym kto wyznacza granice, w jakim
>>> celu i jak ich pilnuje. Zabijanie dzieci indywidualnie jest
>>> według Ciebie złe. Właściwym sposobem zabijania jest zapewne
>>> umieszczanie ich w sierocińcach i przytułkach. Albo powolne
>>> umieranie chodząc codziennie do pracy.

>> Właściwym sposobem jest usunięcie przyczyny patologii a nie
>> "doskonalenie" złudnego "leczenia" czy wspomagania tych, których
>> jedynym marzeniem jest kasa pozyskana z różnych odnóg pomocy
>> społecznej, kasa bez której nie wyobrażają sobie życia. Trzeba
>> skończyć z żebrakami i tymi, którzy żerują na cudzej naiwności, w
>> tym z wiecznie skrzywdzonymi kobietami.

> Z jednej strony mówisz o tym, że wszyscy są ,,zarażeni" 'wirusem
> umysłu,' a z drugiej strony wierzysz, że ludzie są z natury dobrzy.

Jedno nie wyklucza drugiego. Można chcieć czynić dobro i być
przekonanym o własnej dobroci a równocześnie można czynić zło powodowane
powielaniem przemocy wbudowywanej w nas od samego zarania na skutek
błędnego systemu wychowawczego. Dlatego pomimo ogromu zła jakie
dostrzegam wokoło siebie wierzę głęboko w to, że człowiek przetrwa ale w
zmienionej postaci psychicznej, w której nie będzie miejsca na zakaz i
przemoc produkowaną przez zakaz.


> Arbitralnie więc przypisujesz im złą wolę, np. pisząc, że
> szczepionki są stosowane dla brudnego zysku,

A nie są? Przecież eliminacja epidemii to przede wszystkim zasługa
lepszej higieny, poprawa jakości żywienia, poprawa warunków
mieszkaniowych. Spójrz na sprawe bez osobistych emocji i odpowiedz sobie
samemu uczciwie na taka kwestię: Czy lekarzowi udaje sie wyleczyć
chorego z jakiejkolwiek choroby czy też tylko odprawia on nad chorym nic
nie pomagające zwyczajne czary-mary bo z góry wiadomo, że chory musi
tyle to a tyle dni swoje odchorować. A lekarstwa działają jako zwyczajne
wytłumiacze objawów choroby powodując z reguły działania uboczne. No bo
każde lekarstwo, od penicyliny poczynając, zawiera w sobie rozcieńczoną
truciznę, której dawkę lekarz "reguluje" w zależności od intensywności
objawów "choroby".


> innym razem zaś podkreślasz, że bez wzajemnego zaufania niemożliwe
> jest istnienie cywilizacji, bo nikt nie jest ,,samotną wyspą."

Czy wydaje Ci się, że moje stwierdzenia zawierają jakąkolwiek
sprzeczność? Czy nie widzisz, że w typowym przedsiębiorstwie
produkującym dobra lub świadczącym usługi współpraca nie jest ani
dobrowolna ani też nie jest oparta na zaufaniu a jedynym czynnikiem
wymuszającym współpracę jest ekonomiczny bat, zagrożenie utratą środków
do wegetacji jeżeli nie wywiążesz się należycie z powierzonego ci
zadania? A równocześnie rywalizacja cenowa na rynku sprzedaży zmusza
pracodawców do maksymalnego wyciskania z pracownika ile się tylko da.
Byle więcej i byle taniej by nakręcać konsumpcję za coraz większą
dehumanizację pracy i człowieka. Przecież taka konstrukcja, prędzej czy
tez później, musi runąć. I co wtedy? Bańka jest tak nadęta, że kryzys,
który nadchodzi nie będzie kryzysem zwyczajnym lecz takim, w którym
przetrwają tylko ci, którzy będą potrafili nawzajem sobie ufać.


> Czy fakt, że sam ustalasz, gdzie kryje się zło a gdzie jego nie ma,
> nie jest nieuczciwe?

Ani nie ustalam ani też nie muszę się na to silić. Zło samo pokazuje
swoją twarz gdy tylko człowiek potrafi odmitologizować postaci tego
dramatu czyli kobietę i mężczyznę. A szczególnie kobietę, która
systematycznie od samego zarania kreowała się na bóstwo, jako ta, która
potrafi dać/stworzyć nowe życie i że z tego powodu należy się jej
szczególny szacunek i pozycja w relacji z mężczyzną. I jest tę pozycję w
stanie utrzymać dzięki specyfice psychofizjologii jej seksu oraz
słabości mężczyzny nie ufającego we własne siły i zepchniętego do roli
podnóżka kobiety przez jego własna matkę. Kobieta również nie ufa ale
specyfika jej seksu pozwala jej zdominować mężczyznę ograbiając go przy
okazji z godności i resztek szacunku dla samego siebie. Kobieta-matka
szumnie zwana niewiastą pozwala jej do dna poniżyć mężczyznę dzięki
instytucjom matriarchalnego państwa okupowanych przez kobiety i
nastawionych na utrzymanie przez nie władzy nad rodziną, czyli tam gdzie
kształtują się charaktery i osobowości dzieci. Zło tkwi w matriarchalnej
strukturze rodziny, w której dominująca kobieta pozostaje w domu i
zajmuje się wychowaniem następnych pokoleń mężczyzn, niewolników kobiety
oraz wychowuje następne pokolenie córek-prostytutek nienawidzących
mężczyzn za to, że ich matki wdrożyły je w prostytucję.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin