Data: 2004-01-03 17:56:02
Temat: Re: JEDNOSTRONNA NIEUWAGA
Od: "vonBraun" <i...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Parę słów o terminologii
(bo czasami jest ważna a różni ludzie to czytają)
> Użytkownik "vonBraun" <i...@s...pl>
> news:2ce5.000001c2.3ff5a8a8@newsgate.onet.pl...
> > Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> > news:bt3753$5ae$1@inews.gazeta.pl...
> AFAZJA jest nabytym zaburzeniem MOWY które nie ma związku
> z uszkodzeniami aparatu wykonawczego (struny głosowe) lecz jest
> efektem uszkodzenia mózgu, zwykle jako następstwo udaru mózgu
> w lewej półkuli. Zaburzenie afazyjne upośledza proces zarówno
> mówienia (artykulacji) jak i rozumienia.
> Afazja może być "czuciowa" gdy pacjent ma problemy z
> rozumieniem mowy, pisma czy gestów jak i "ruchowa" gdy pacjent
> rozumie lecz ma problemy z wyrażeniem swoich myśli słowami
> natomiast potrafi je zapisywać(!)
Co ciekawe podział na afazję "czuciową" i "ruchową" jest
podziałem typowo "lekarskim" używanym w praktyce klinicznej lecz nie mającym
się nijak do rzeczywistej mózgowej organizacji mowy.
"Czyste" czuciowe i ruchowe afazje poza wyjątkami nie istnieją
Przykład:
Jeśli np. pracuję z pacjentem któremu uszkodzenie w okolicy Wernickego
zniosło mózgowe reprezentacje dźwiękowej struktury słów (lub je uszkodziło
częściowo bo to częstsze) to nie rozpozna on słowa np.: chrząszcz
(bo nie ma do czego porównać - czyli jest "czuciowy") ale też go nie wypowie
bo nie wie jakich dźwięków użyć - czyli że jest "ruchowy".
Tak jest z uszkodzeniem niemal każdego modułu mowy. Stąd
też pomysł podzielenia afazji na "fluent i nonfluent" co ma się do mozgowej
organizacji mowy nieco lepiej.
Niestety - i tak każdy pacjent jest inny - stąd sukcesy neuropsychologii
poznawczej i tworzenia hipotetycznych sieci zachowanych/uszkodzonych modułów
indywidualnie dla danego pocjenta dla wyjaśnienia jego zaburzeń.
> > (...) (jedna z opisanych w Polsce niedawno pacjentek miała
> > jakiś czas temu ochotę wyrzucić z łóżka swoją lewą nogę bo
> > myślała, że należy do obcej osoby), towarzyszył temu stosowny
> > lęk - i całkowite przekonanie że tak jest naprawdę.
>
Ale:
> Zwróć uwagę, że pacjentka zdawała sobie sprawę że to noga(!)
> a więc ją POSTRZEGAŁA. Jej problem polegał na tym, że widząc
> nogę nie akceptowała jej (sic!)
Mizoplegia (czyli brak akceptacji kończyny jako własnej
z towarzyszącymi negatywnymi emocjami wobec niej) nie jest czysto emocjonalnym
zaburzeniem typu "wyparcie się części własnego ciała". U podłoża leżą
zaburzenia w sferze raczej poznania i reprezentacji własnego ciała
(niestety dalej teoretyzuję bo nie widziałem chorej)
Najpierw pacjent musi odnależć w swojej wiedzy (a przynajmniej w tych poziomach
które mu pozostały), że miał kiedyś drugą nogę (bo każdy powinien mieć), potem
zacząć pod kierunkiem drugiej osoby jej szukać , potem zaakceptować to co
znalazł jako własne. Tak więc akceptacja to wierzchołek góry lodowej.
(Każda z faz jest zresztą dość trudna)
> diagnozowaniu JEDNOSTRONNEJ NIEUWAGI bo nie liczy się
Termin "jednostronna nieuwaga" ma wadę wynikającą z faktu
że problem może dotyczcyć sfery reprezentacji i tak chory może nie narysować
z pamięci lewej połowy zegara choć narysował prawą, może nie być w stanie
powiedzieć czy w wyobrażonym zegarze wskazówki są bliżej siebie o godz za 10
dziesiąta czy za 5 siódma
choć zrobi to w odniesieniu do godzin z "prawostronnym" ułożeniem wskazówek.
Odtwarzając dobrze znany krajobraz (z pamięci) zapomni o szczegółach które
były po lewej.
Są pacjenci u których w ogóle nie dało się potwierdzić zaburzeń w sferze
spostrzegania i UWAGI.
Zatem - przynajmniej u części pacjentów termin ten jest nieadekwatny.
Stąd też propozycja użycia terminu "pomijanie stronne"
Pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|