Data: 2009-05-22 15:37:03
Temat: Re: Jak było z Tołpą?
Od: tomek wilicki <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tomasz Nowicki wrote:
>
>> efekt "zawsze" jednaki, koszty zawsze wysokie, zawsze, zawsze, zawsze....
>
> Tak - każdy chory przyznawał (lub jego rodzina), że koszty "leczenia" były
> bardzo wysokie, a efekt - żaden.
>
dziwne, biorąc pod uwagę, że ogromna większość terapii naturalnych jest
całkiem darmowa, a tu nagle "zawsze" okazywało się to bardzo drogie.
Przyznaj - nie miałeś na myśli każdego pacjenta który zrezygnował
z "konwencjonalnego" leczenia, ale każdego który zrezygnował a potem
wrócił?
ps. gdzieś widziałem ciekawe badania - podliczono ile średnio przeżywa
kobieta, która zgodzi się na leczenie raka piersi, ile przeżywa taka, która
leczenia odmówi. Chyba nawet w Lancecie to drukowali. Te które odmówiły
żyły dłużej.
>> zawsze to droga jest chemioterapia, co prawda nie "zawsze" jest ona
>
> Owszem, ale chory nie wykłada na nią kasy z kieszeni, bo jest
> ubezpieczony. Oczywiście, pomijam łapówkarskie patologie.
>
jak to nie? To nie chory płaci składkę ubezpieczeniową?
>> bezwartościowa - z tego co wiem, w 2 czy 3% przypadków pomaga, 1 na 40 -
>> nie tak źle, biorąc pod uwagę że zamienia życie pacjenta w koszmar.
>
> Pomaga częściej, zależnie od rodzaju nowotworu i zaawansowania choroby.
> Np. pozwala wyleczyć do 100% niektórych złośliwych nowotworów układu
> krwiotwórczego, gonad. Ale nie pomaga w glejakach, słabo w nowotworach
> p.pokarmowego, płuc. U części pacjentek pomaga np. w raku piersi. Bez
> chemii umierałaby co najmniej połowa tych, którzy teraz przeżywają. U nas
> jest z tym jeszcze marnie, ale w najbogatszych krajach, które stać na
> szeroką i skuteczną profilaktykę i wczesne wykrywanie - jest o niebo
> lepiej.
Nie jest o niebo lepiej. Chemia wykazuje jakąkolwiek skuteczność w bodajże
10 rodzajach nowotworów, w większości dość rzadkich. W ogromnej większości
przypadków wręcz skraca życie pacjenta. Statystycznie wygląda to właśnie w
ten sposób - za zrobienie z człowieka kaleki dajemy mu 2 do 3% szans na
nieco dłuższą agonię.
>
> Mogą być skuteczne, podobnie jak skuteczne może być placebo albo nawet
> żarliwa modlitwa - medycyna zna takie przypadki. Raz na kilka mln chorych
> dochodzi do spontanicznego samoistnego wyleczenia, którego medycyna nie
> potrafi zrozumieć. Ale w pozostałych przypadkach albo chory zostaje
> wyleczony przez lekarzy, albo umiera. Mowa o nowotworach złośliwych,
> zaznaczam.
np złośliwy nowotwór prostaty, który wcale nie tak dawno w badaniach dra
Ornisha cofnął się u KAŻDEGO jednego pacjenta, który po prostu zaczął
przestrzegać zasad zdrowego trybu życia
http://www.newsweek.pl/artykuly/wydanie/1020/talerze
m-w-raka,30074,1
zbyt często waćpan używasz warunków kategorycznych, typu "zawsze", "we
wszystkich przypadkach".
hint - prawie wszystkie terapie naturalne od 50 lat propagują właśnie taką
dietę, jak zastosowana w tym badaniu.
Dlatego dziwią mnie Twoje słowa - z jednej strony "żaden" pacjent nie
wyzdrowiał po terapii alternatywnej, z drugiej strony - wykonane przez
jeden z najlepszych na świecie ośrodków badawczych doświadczenia wykazały,
że rak cofnie się każdemu.
>
> No właśnie, niestety. A chory ryzykuje bez żadnej pewności, że nie trafi
> na oszusta. W przypadku medycyny oficjalnej przynajmniej wie, że to, co mu
> proponują jest sprawdzone i wymiarkowane, choć wciąż niebezpieczne.
>
No właśnie nie jest za bardzo sprawdzone i wymiarkowane. Najczęściej jest po
prostu drogie - i cała sprawa rozbija się o zysk.
O, takie chociażby maleństwo:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15630849?ordinalp
os=1&itool=EntrezSystem2.PEntrez.Pubmed.Pubmed_Resul
tsPanel.Pubmed_RVDocSum
Uczą tego na akademiach medycznych? Akademiach sponsorowanych przez
producentów nie działających leków?
O statystyce umieralności kobiet z rakiem piersi leczonych w porównaniu do
nieleczonych już chyba wspominałem? :P
>
> Poczekamy, zobaczymy. Póki co wiadomo, że intensywnie dzielące się komórki
> nowotworowe są bardzo wrażliwe na niedobór tlenu, zresztą wiele metod
> leczenia opiera się na ograniczeniu im dostępu do tlenu i substancji
> odżywczych.
No właśnie, a ani słowa o tym, że w momencie gdy komórki nowotworowe DOSTANĄ
tlen, masowo ulegają apoptozie. Medycyna oficjalna kijem tego nie rusza,
chociaż alternatywna robi to od wielu, wielu lat - powtarza się historia z
dietą pomagającą w leczeniu raka, "odkrytą" po tym jak od dziesiątek lat
była wykorzystywana z bardzo dobrymi rezultatami.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
|