Data: 2008-11-03 15:44:47
Temat: Re: Jak byście zdefiniowali odpowiedzialność i ambicję ?
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:gemohe$2o53$1@news2.ipartners.pl...
> Kiedyś nie chodziłem na wykłady i zaniosłem mój projekt z tydzień
Kiedyś chodziłem na laborki z fizyki.
Zadanie polegało na zbadaniu zależności między siłą nacisku na piezoelektryk
a napięciem, które
w wyniku tego powstaje (są to napiecia stosunkowo bardzo wysokie, jak
zapewne
wszyscy wiedzą, ale niegroźne, bo bardzo mały ładunek się zbiera na
ściskanym krysztale).
Aby to zbadać, w układ były wmontowane kondensatory. Polegało to na tym, że
na jednoramiennej dźwigni wieszało się w różnej odległości od środka
ciężarki
i badało, jakie tam napięcie na kondensatorze widać a jakie jak zmienimy
pojemność
kondensatora, jak przesuniemy ciężarki itp. I chyba trzeba było wyliczyć
pojemność
jednego z kondensatorów, bo nie była podana.
Była dżdżysta jesień, taka jak to na pomorzu powinny być jesienie - jak za
mało pada
to mgła znad morza zawsze przyjdzie z pomocą. A zazwyczaj świetnie deszcz
z mgłą współpracują.
W laboratorium wilgotność powietrza jak w ciepłym jeża kopcu.
A na ścianach grzyby pachnące.
W tych znakomitych uczelnianych warunkach kondensator najzwyczajniej
napięcia trzymać nie chciał. No uparł się, że napiecie to on pokaże, ale na
pewno nie wysokie.
Nacisk na dźwignię - napiecie hop w górę i natychmiast ziuut w dół. Na tyle
bylo go stać
- coby się łaskawie wahnać i od razu odpuścić.
Łapaliśmy go z koleżanką na 'chyba szczycie' i spisywalismy skrzętnie
wyniki.
No cóż ...
Zamiast oczekiwanej prostej wyszedł nam ... Hmmm... Dzisiaj już wiem - to
był przewrócony grzyb.
W każdym bądź razie prowadzący tego nie przyjął. Kazał przyjść jeszcze raz
i pomiary powtórzyć.
A tak się składa, że ja wtedy czasu nie miałem zupełnie. To był jeden z
wielu
mocnych argumentów, by pierd... to wszystko w h...
BTW. Ci, co przynosili wyniki - gotowce - do podpisów i tylko udawali,
że pracowicie mierzą - nie budzili takiego zgorszenia wśród prowadzących.
Bo prowadzący, to porządni fizycy-esteci byli, z zasadami: grzyby na
ścianach
- trudno. Ale grzyb na wykresie ? Zgroza ...
|