żeby być wytrwały musi najpierw stać się dla siebie samego
wiarygodny, musi wiedzieć że jak coś sobie postanowi to dotrzyma
sobie słowa i dotrwa do końca. Oczywiście na tym czymś musi mu
zależeć.
Chyba nie ma lepszej drogi jak małymi kroczkami: w obszarze gdzie mu
na czymś zależy - niech zrobi sobie małe postanowienie, cokolwiek co
go delikatnie przybliża do celu (np.że będzie wstawał o 10 minut
wcześniej niż teraz, czy inne cuda wianki). jak będzie tego
dotrzymywał to się podbuduje i będzie mógł kombinować z coraz
większymi wyzwaniami.
do tego jest jeszcze potrzebna kontrola tego czy sprawy idą w dobrą
stronę, bo jak się nie sprawdza - to łatwo zapomnieć że coś było
ważnego i że chciał coś osiągnąć - znajdą się oczywiście
wymówki itd. wtedy łatwiej złapać się za coś nowego i na nowo
ugrzęznąć

słomiany zapał chyba udziela się wszystkim najczęściej przy
postanowieniach noworocznych. wywalają ludzie wtedy z siebie
najprzeróżniejsze idiotyzmy. np. człowiek nigdy nie rzucił palenia
- a tu nagle chce to zrobić w tydzień. Nie jadł nic innego poza
chipsami -a tu dieta 'głodówka' itd... :) i oczywiście rzadko kto
jest w stanie przejść takie absurdalne testy wytrwałości :)


m...@m...webd.pl wrote:
> Mam przyjaciela, który zupelnie nie jest osoba zdolna do
> jakiegokolwiek dzialania. Chcialbym, aby uimial doprowaddzac sprawy
> do konca, ale on nie potrafi zajac sie niczym dluzej. Jak moge mu
> pomóc, aby byl mniej "slomianyum zapalem" a bardziej czlowiekiem
> wytrwalym
> -----
>
> www.matiq.webd.pl - w poszukiwaniu zródel szczesliwego zycia