Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Jak daleko siega medycyna.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak daleko siega medycyna.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 261


« poprzedni wątek następny wątek »

201. Data: 2002-04-27 07:36:39

Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: "laura" <l...@l...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Joasienka

> Nie wiem, co o tym myśleć biorąc pod uwagę Twój punkt widzenia - bo one
> się uważają za osoby doskonałe, ich głuchota jest nie chorobą a czymś,
> co wyznacza ich "lepszość" wyższość nad innymi, nad plebsem słyszącym i
> mówiącym. Więc my ich nie rozumiemy, podejrzewam, że na każdy nasz
> zarzut obrzuciłyby nas inwektywami, bo one uważają, że skrzywdziłyby
> swoje dziecko słyszeniem :-(. Jak dla mnie to koszmar - takie
> przekonanie, ale co zrobić. One są po prostu myślące inaczej.

Alez Joasiu, one mysla _dokladnie_tak_, jak wiekszosc (;)) osob bioracych
udzial w tej dyskusji - to ja jestem normalny, doskonaly, a wszyscy inni,
rozniacy sie ode mnie sa gorsi, ograniczeni, uposledzeni i ja nigdy nie
chcialbym byc tacy, jak oni, ani tez nie chcialbym tego dla moich dzieci.
Sposob myslenia jest _identyczny_ ;) Brak checi zrozumienia drugiej strony.
Coraz bardziej klaruje mi sie w trakcie czytania roznych wypowiedzi poglad,
ze gluchota nie jest zadna ulomnoscia, czyms gorszym. To tylko dla nas, osob
slyszacych, patrzacych na 'problem' z miejsca, w ktorym sie znajdujemy,
gluchota jest strasznym, niewyobrazalnym ograniczeniem. Glusi nie maja tego
poczucia, dopoki my normalni, zdrowi nie uswiadomimy im ich 'kalectwa'.
pozdrawiam
Laura



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


202. Data: 2002-04-27 09:12:20

Temat: Odp: Jak daleko siega medycyna.
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik laura <l...@l...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aadke5$o40$...@s...icm.edu.pl...

> Alez Joasiu, one mysla _dokladnie_tak_, jak wiekszosc (;)) osob bioracych
> udzial w tej dyskusji - to ja jestem normalny, doskonaly, a wszyscy inni,
> rozniacy sie ode mnie sa gorsi, ograniczeni, uposledzeni

Co Ty za bzdrury wypisujesz?Kto tu napisal ze jest doskonaly bo zdrowy,ze
ludzie chorzy,kalecy sa gorsi.Ty kompletnie nie rozumiesz tego co czytasz
lub z uporem maniaka interpretujesz po swojemu.

i ja nigdy nie> chcialbym byc tacy, jak oni, ani tez nie chcialbym tego dla
moich dzieci.

To jest chyba oczywiste jakbys mogla wybierac to wolalabys byc chora
,uposledzona czy zdrowa?To samo dotyczy Twoich dzieci.

> Coraz bardziej klaruje mi sie w trakcie czytania roznych wypowiedzi
poglad,
> ze gluchota nie jest zadna ulomnoscia, czyms gorszym.

Nikt tak nie napisal.Jeszcze raz pisze:kazdy wolalby miec zdrowe
dziecko:slyszace ,mowiace,widzace itp.

To tylko dla nas, osob
> slyszacych, patrzacych na 'problem' z miejsca, w ktorym sie znajdujemy,
> gluchota jest strasznym, niewyobrazalnym ograniczeniem. Glusi nie maja
tego
> poczucia, dopoki my normalni, zdrowi nie uswiadomimy im ich 'kalectwa'.

Ja naprawde nie mam nic do osob gluchoniemych,niewidomych itp. (tak jak juz
pisalam mame mam niewidoma).Ciesze sie ze sa szczesliwi i nigdy by mi do
glowy nie przyszlo pozbawic ich tego szczescia ,zrobic im jakas przykrosc.

Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


203. Data: 2002-04-27 09:45:55

Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Iza <c...@o...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aab2q2$e4d$...@n...tpi.pl...
> > Wiesz, co byłoby, gdyby kazdy dał upust swoim "niechęciom" na
> > grupie?
> >
> A co?


A, mogłoby się w którymś momencie pojawić określenie:
"Iza Czyżewska (Monika Gibes czy jakaś dowolna grupowiczka - do wyboru) to
głupia wyfiokowana pinda, z ciastem drożdżowym zamiast mózgu/rozlazłe babsko
z dużą nadwagą/chuda hetera z nosem jak haczyk/k... z zamiłowania itd.
itp" - niepotrzebne skreślić
Podobałoby Ci się to? Mnie na pewno nie, nawet jeśli to nie ja byłabym
adresatką epitetów.
A nie przyszło Ci do głowy, że tu mogą być dziewczyny o innej orientacji
seksualnej niż Twoja?
Myślisz tylko o swoich uczuciach? A co będzie, jeśli któregoś dnia ktoś
zwyzywa Ciebie na ulicy (w najlepszym wypadku - może też napluć, pobić
itd.), bo nie sposoba mu się Twój kolor włosów, styl ubrania, fryzura itp.?
W dalszym ciągu będziesz uważać, że ma prawo do dawania upustu swoim
niechęciom?


Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


204. Data: 2002-04-27 11:01:22

Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: Maja Krężel <o...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

laura napisała

: Alez Joasiu, one mysla _dokladnie_tak_, jak wiekszosc (;)) osob bioracych
: udzial w tej dyskusji - to ja jestem normalny, doskonaly, a wszyscy inni,
: rozniacy sie ode mnie sa gorsi, ograniczeni, uposledzeni i ja nigdy nie
: chcialbym byc tacy, jak oni, ani tez nie chcialbym tego dla moich dzieci.

Wiesz co, tak czytam i czytam ten wątek i naprawdę nigdzie, w całej dyskusji
nie mogę się doszukać takich wniosków. Skąd Ci to przychodzi do głowy?

: Sposob myslenia jest _identyczny_ ;) Brak checi zrozumienia drugiej strony.

Czy jeśli ktoś będzie chciał zabić, trwale okaleczyć lub w jakikolwiek sposób
skrzywdzić swoje dziecko, to też wykażesz się zrozumieniem drugiej strony?

: Coraz bardziej klaruje mi sie w trakcie czytania roznych wypowiedzi poglad,
: ze gluchota nie jest zadna ulomnoscia, czyms gorszym. To tylko dla nas, osob
: slyszacych, patrzacych na 'problem' z miejsca, w ktorym sie znajdujemy,
: gluchota jest strasznym, niewyobrazalnym ograniczeniem.

A nie jest? Świat został "skonstruowany" dla ludzi slyszących, widzących,
czujących, chodzących. Zdaję sobie sprawę z tego, że powinniśmy wykazywać się
tolerancją, zrozumieniem i pomocą dla tych, którzy urodzili się inni i nie
mogą z tego świata "korzystać" tak, jak my. Ale to nie wystarczy, nie
rozumiesz tego?

: Glusi nie maja tego poczucia, dopoki my normalni, zdrowi nie uswiadomimy im
: ich 'kalectwa'.

Aby rozwiać wszelkie wątpliwości proponuję spytać kilka(naście) osób, które od
urodzenia są niesłyszące oraz takie, które słuch straciły np. w dzieciństwie,
młodości itp. czy gdyby im dano wybór: "słyszeć, czy nie", to byłoby to dla
nich zupełnie obojętne. A jeśli nie, to co by wybrały i dlaczego. Śmiem
wątpić, by wybrały głuchotę (oczywiście nie twierdzę, że wszystkie) i śmiem
wątpić, by kierowały się wyborem, za powód podając nietolerancję
społeczeństwa.
Ja sama od 2. roku zycia praktycznie nie słyszę na jedno ucho. NIGDY nie
spotkałam się z jakimkolwiek przejawem dyskryminacji z tego powodu, ale WIELE
bym dała, by jednakowo móc słyszeć na oba uszy (oboje uszu?? jak to się
odmienia?). Niestety - prawdopodobnie nie będzie to możliwe. Oczywiście, że
moje życie nie jest z tego powodu zatrute i zmarnowane, ale jest mi po
prostu_trudniej_(słownie: trudniej - czy rozumiesz to słowo?) np. uczyć się
obcych języków, zrozumieć kogoś, gdy mówi cicho i niewyraźnie itp. A to
naprawdę tylko niewielka wada.

I jeszcze jedno (trochę science-fiction) - gdybyś należała do dość małego
odsetka osób, które nie mają dodatkowego zmysłu, dzięki któremu np. idealnie
wyczuwa się każde zbliżające się niebezpieczeństwo (spadającą cegłę,
nadjeżdżający samochód, mordercę czającego się za rogiem, fałszywe pieniądze,
kłamstwo itp), to czy świadomie zdecydowałabyś się na poczęcie dziecka, które
na 100% także nie będzie miało tego zmysłu, czy też wolalabyś, by Twoje
dziecko miało dużo łatwiej w życiu, niż Ty?

--
Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


205. Data: 2002-04-27 12:30:47

Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: "Iza" <c...@o...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:aae0u4$if4$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik Iza <c...@o...net.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:aab2q2$e4d$...@n...tpi.pl...
> > > Wiesz, co byłoby, gdyby kazdy dał upust swoim "niechęciom" na
> > > grupie?
> > >
> > A co?
>
>
> A, mogłoby się w którymś momencie pojawić określenie:
> "Iza Czyżewska (Monika Gibes czy jakaś dowolna grupowiczka - do wyboru) to
> głupia wyfiokowana pinda, z ciastem drożdżowym zamiast mózgu
(...)

To by bylo ad personam, a ja nie dalam upustu swojej niecheci do nikogo
konkretnego, po prostu posluzylam sie slowem "lesby", ktore, jak podkreslam
juz w tej dyskusji padalo. Moze nie nazbyt eleganckie, ale czy slowo "gej"
jest ladniejsze?

> A nie przyszło Ci do głowy, że tu mogą być dziewczyny o innej orientacji
> seksualnej niż Twoja?

A rzeczywiscie, jakos mi nie przyszlo...jesli sa, to przepraszam, nie
chcialam ich urazic:) Tak naprawde, nie mam nic do homoseksualistow, to ich
problem, nie podoba mi sie tylko pomysl wychowywania dzieci, np.
adoptowanych przez dwoch panow.

A co będzie, jeśli któregoś dnia ktoś
> zwyzywa Ciebie na ulicy (w najlepszym wypadku - może też napluć, pobić
> itd.), bo nie sposoba mu się Twój kolor włosów, styl ubrania, fryzura
itp.?

Zdarzalo sie w mlodosci, teraz jestem mniej ekstrawagacka:) Coz, bedac
"odmiencem" (to nie jest okreslenie pejoratywne) trzeba sie liczyc z mala
akceptacja przecietnej wiekszosci. To wliczone w koszty wyrozniania sie w
jakikolwiek sposob. Nie mowie, czy to dobrze, czy zle.


> W dalszym ciągu będziesz uważać, że ma prawo do dawania upustu swoim
> niechęciom?

Powiedzialabym raczej, ze kazdy ma prawo do (mieszczacego sie w ramach
kultury) wyrazania swoich pogladow, nawet jesli sa one kontrowersyjne,
niepopularne itp. Do tego chyba sluzy grupa dyskusyjna:)
Pozdrawiam weekendowo
Iza



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


206. Data: 2002-04-27 14:49:36

Temat: Odp: Jak daleko siega medycyna.
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Iza <c...@o...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aae5kb$qbd$...@n...tpi.pl...

> To by bylo ad personam, a ja nie dalam upustu swojej niecheci do nikogo
> konkretnego, po prostu posluzylam sie slowem "lesby", ktore, jak podkres
lam
> juz w tej dyskusji padalo. Moze nie nazbyt eleganckie, ale czy slowo "gej"
> jest ladniejsze?

Szczerze mowiac ja napisalam o owych paniach "lesby"ale nie dlatego bo mam
cos do homoseksualistow tylko dlatego bo nie podoba mi sie to co one zrobi
ly.Gej brzmi zdecydowanie lepiej.

Tak naprawde, nie mam nic do homoseksualistow, to ich
> problem,

No wlasnie-problem.
Szkoda ze szanowi Polacy sa tak malo tolerancyjni ze ludzie o innych sklon
nosciach niz te ktore powszechnie uwazane sa ze normalne,maja problem,nie
moga przyznac sie ze kreca ich ludzie tej samej plci,tworzyc rodzin itp.


Magda



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


207. Data: 2002-04-28 00:06:41

Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Napisała Perełka moja, laura <l...@l...pl>, odpisuję zatem co
następuje:

| > Nie wiem, co o tym myśleć biorąc pod uwagę Twój punkt
widzenia - bo one
| > się uważają za osoby doskonałe, ich głuchota jest nie chorobą
a czymś,
| > co wyznacza ich "lepszość" wyższość nad innymi, nad plebsem
słyszącym i
| > mówiącym.

A Ty skąd ową wiedzę posiadłaś?
Skąd wiesz, co oni myślą?

| Alez Joasiu, one mysla _dokladnie_tak_, jak wiekszosc (;)) osob
bioracych
| udzial w tej dyskusji - to ja jestem normalny, doskonaly, a
wszyscy inni,
| rozniacy sie ode mnie sa gorsi, ograniczeni, uposledzeni i ja
nigdy nie
| chcialbym byc tacy, jak oni, ani tez nie chcialbym tego dla
moich dzieci.
| Sposob myslenia jest _identyczny_ ;) Brak checi zrozumienia
drugiej strony.

Aha, czyli uważasz, że to jest normą?
Siakoś ja np. będąc (sorry) kurduplem nie uważam się za
'lepszego', lepiej przystosowanego do koszykówki, mycia okien,
wieszania firan i ściągania książek z najwyższej półki
bibliotecznej :->
No - chyba, że Ty tak myślisz o sobie :-) (złośliwie dodam, że tak
siakoś po wątku z chlebem i poczuciem własnej wartości w
sklepie... :->)

| Coraz bardziej klaruje mi sie w trakcie czytania roznych
wypowiedzi poglad,
| ze gluchota nie jest zadna ulomnoscia, czyms gorszym. To tylko
dla nas, osob
| slyszacych, patrzacych na 'problem' z miejsca, w ktorym sie
znajdujemy,
| gluchota jest strasznym, niewyobrazalnym ograniczeniem. Glusi
nie maja tego
| poczucia, dopoki my normalni, zdrowi nie uswiadomimy im ich
'kalectwa'.

Naprawdę dziwnie mówisz a takie klarowanie to chyba powinno się
mąceniem nazywać... widać, że nie interesowałaś się nawet nigdy
problemem głuchoty, a autorytatywnie zabierasz głos w dyskusji...
ja wiem, że tak można, że każdy ma prawo... ale samokrytyki
krztynę też przydałoby się.
Ktoś już powiedział w tym wątku, że np. człowiek głuchy prawie
nigdy nie może opanować sztuki myślenia abstrakcyjnego... Taki
człowiek prawie na pewno nie rozumie znaczenia słowa 'ciążyć' albo
'fruwać myślami' itp... Język migowy jest na bardzo niskim
poziomie, zdania często są pojedyncze i takie określenia (np.
ciąży nad nim wina) tłumaczy się dosłownie (on+ma+wina albo
on+winny). Język migowy widziany na antenie jest zrozumiały tylko
dla naprawdę wybitnych głuchych, którzy są na wysokim poziomie, a
takich niestety nie jest dużo. Łatwiej w tym względzie mają osoby,
które utraciły słuch w późniejszym czasie (umiac czytać, pisać i
mówić np)... i - z tego co pamiętam - tylko temu zawdzięczamy
dzieła Beethovena. On komponował, ZANIM został głuchy.
Więc nie staraj się przeforsować, że ktoś upośledzony czynnościowo
czy werbalnie będzie lepszy przy takim samym wkładzie pracy jak
człowiek sprawny... wiem, że niektórzy brzdąkają na gitarze
nogami, ale człowiek z rękoma nauczyłby się gry na tym
instrumencie 3 razy szybciej na przykład. Więc gdzie widzisz to
swoje 'fajniej, lepiej, nie choroba'?

Widziałaś kiedyś człowieka (albo dziecko) niewidomego i miałaś z
nim bezpośredni kontakt? Nie sądzę - może tylko obejrzałaś
Boccelliego w telewizji... Człowiek niewidomy od urodzenia
zachowuje się charakterystycznie i ktoś, kto ma kontakt z
niewidomymi, zobaczy to nawet u owego operowego śpiewaka, podczas
koncertu czy clipu.
Chodzi o specyficzne przestępowanie z nogi na nogę, nasłuchiwanie
(zwracanie się raczej uchem niż bokiem do interesującego źródła
dźwięku), bawienie się dłońmi albo laską...
Podobnie jest z ludźmi głuchymi - gdybyś zobaczyła głuchą osobę
bez aparatu na ulicy, może zrozumiałabyś, że to nie ludzie
wmawiają mu przypadłość, ale to on sam ją dostrzega i nic tego nie
zmieni. Taki człowiek jest po prostu spanikowany, zagubiony, czuje
się nieśmiało - i tłum nie musi go wytykać palcami czy chichotać
patrząc na niego...
Nie mów zatem, że to ludzie robią kogoś niepełnosprawnym... To
tak, jakbyś sugerowała, że chromy - zapomniawszy o swojej
przypadłości - może wstac i pójść do domu, po schodach na dodatek,
albo niewidomy przejść na zielonym świetle na drugą stronę
ulicy...

Skoro kalectwo to nie kalectwo (a więc brak, jak sama nazwa
wskazuje), nie ułomność ani choroba to czym ono jest? Zaszczytem,
wyróźnieniem? A może czymś równie błachym jak pigment we włosach i
skórze czy tęczówkach oczu?

Zakładasz jakąś nową religię czy sektę z takimi poglądami? Dobrze,
że ten temat werbunku już przerabialiśmy :->


didziak :->


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


208. Data: 2002-04-28 08:02:00

Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana jako Qwax zapodała:



> A co zrobić z kościołem gdy mimo to decyduje?

Olać go? Znaczy, zignorować i nie pozwolić decydować za siebie?
--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


209. Data: 2002-04-28 08:05:42

Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana jako Qwax zapodała:


> nieomylnego dojdzie do wniosku że te wszystkie swoje paranoiczne
> wymysły wsadzi do K.K.

Masz na myśli Kodeks Karny, czy Kościół Katolicki?

to co zrobisz (zrobimy). Może jednak lepiej
> zapobiegać niż leczyć ;-))

No, musimy wybierać takich, co nie dadzą nam spaprać prawa cywilnego.

--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


210. Data: 2002-04-28 08:09:24

Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana jako Qwax zapodała:


>>
> Ale jemu mogą zrobić trochę inne fiuuu niż Tobie.

Mogą mu fiuu, są przecież "wycieczki", a nawet niektóre statki, gdzie nie
sięgają macki kleru, nie?

--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22 ... 27


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

tym razem naprawde do Qwaxa
Sekty
wyglad - pytanie do kobiet.....
Po 15 zmiana warty?
Uwazajcie na Klub Wakacyjny-oferta internetowa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »