Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 47


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2006-02-19 16:50:57

Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?
Od: Marzena <m...@b...com.anti.pl.spam> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 17 Feb 2006 10:20:03 +0100, Stryjenka <a...@w...pl>
napisał:

> Witam!
> Poszukuj? interesuj?cych aewicze? ortograficznych dla mojego
> jedenastoletniego dziecka podejrzanego o dysortografi?.


Warto wykorzystać popularne programy - teleturnieje dla dzieci, które
pojawiają się w telewizji.
Bawię się z dziećmi w Kalambury (program prowadzony kiedyś przez
Malajkata).
Wyrazy do odgadnięcia dobieram tak, aby wszystkie zawierały określony
problem ortograficzny.
Jednego dnia skupiam się na jednym problemie ortograficznym. Na zmianę z
dzieckiem pokazujemy przy pomocy gestów wylosowane(wcześniej odpowiednio
dobrane - żeby dały się pokazać) wyrazy z ó niewymiennym. Jedna osoba
pokazuje słowo, druga zgaduje. Zgadującego można naprowadzać na
rozwiązanie, ale tylko przy pomocy gestów. Potem każdy z nas musi zapisać
na kartce wszystkie wyrazy, które zapamiętał. Przy czym zwracamy dziecku
uwagę, że wszystkie dzisiejsze wyrazy zawierają ó. Ten sposób pracy
rezerwuję tylko dla ó niewymiennego.
Jeżeli chcę pracować z dzieckiem nad innym problemem ortograficznym - np.
u do zapamiętania muszę wymyśleć inną zabawę. Może to być zabawa w
wymyślanie jakiejś niesamowitej lub bardzo śmiesznej historyjki. Tu znowu
mam przygotowany zastaw wyrazów z jednakowym problemem ortograficznym,
czytam je wolno, a dziecko układa w głowie jakąś historię. Umawiamy się
np. że trzeba ułożyć jedno zdanie z każdym wymienionym wyrazem. Trzeba
sobie poradzić nawet wtedy gdy następny wyraz nie bardzo pasuje do
poprzedniego (dzieci sobie z tym świetnie radzą). Następnie zadaniem
dziecka jest zapisać na kartce zapamiętane wyrazy. Teraz przypominamy mu,
że wszystkie dzisiejsze wyrazy powinny być napisane przez u. Potem
oczywiście zmiana dziecko dostaje zestaw wyrazów z u (wcześniej
przygotowany przez dorosłego), z których wybiera dla mnie ileś tam np. 10
i ja wymyślam historyjkę. I tak dalej. Jeżeli dobrze się obydwoje przy tym
bawimy to duża szansa, że coś mu w głowie zostanie. Pewne jest natomiast,
że nie znienawidzi ortografii. My załatwiamy sobie przy okazji świetny
kontakt z naszym dzieciakiem, a ten nie kojarzy nas z osobą, która każe
wypełniać nudne ćwiczenia.
Mogą być też skojarzenia lub zmodyfikowane scrabble. Ostatnio wymyśliłam
zabawę w "Niech się podpisze ten kto"......... Jak chcesz to kiedyś to
opiszę. Teraz boję się, że zanudzę wszystkich.
Najważniejsza zasada, o której należy pamiętać - gdy zarezerwujemy jakąś
zabawę dla jednego problemu ortograficznego, to nie wolno mam już tego
zmienić, żeby nie "pomieszać" dziecku w głowie.
Popularne ćwiczenia wydawane na okoliczność pracy z dziećmi z dysleksją
lub dysortografią czasem wykorzystuję, ale nie są one podstawą mojej pracy
z dzieckiem.

--
Pozdrawiam,
Marzena

http://www.spet.info.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2006-02-19 17:41:50

Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?
Od: Marzena <m...@b...com.anti.pl.spam> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 19 Feb 2006 16:15:57 +0100, Sowa <m...@w...pl>
napisał:

> Ale wracając do tematu - to jednak byłabyś za tym, żeby się jednak
> starać, czy lepiej nie i niech te japka "sobie bendom"?
> Bo mnie to trochę przeraża do czego to doprowadzi , do: te japka, tych
> japek?
> Aż mi się japa uśmiechła. ;)

Wymowa "japka" lub "japko" na razie obowiązuje. Taka wymowa wynika z
językowej tendencji do upraszczania grup spółgłoskowych (tu 3 obok siebie
- "błk"). Szczęśliwie nie ma żadnych "japek" - mówimy tych "jabłek" (tu są
tylko 2 spółgłoski obok siebie więc nie ulegają redukcji).

Obok formy "japka" za poprawne uznaje się też "japłka" lub "japłko". Tu
"ł" co prawda nie ulega redukcji, ale traci jedną ze swoich ważnych cech -
staje się bezdźwięczne (to pod wpływem bezdźwięcznego sąsiedztwa głosek k
i p).

Nie przeteoretyzowałam?

--
Pozdrawiam,
Marzena

http://www.spet.info.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2006-02-20 06:00:52

Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Stryjenka" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dt7hjo$651$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Owszem, zleciła Poradnia Psycholologiczno-Pedagogiczna. Też uważam, że to
> marnowanie czasu. Syn zasady zna a i tak robi koszmarne błędy, powalające
z
> nóg np. "w domó" :(
>
> Zgodnie z zaleceniami poradni muszę z nim ćwiczyć i na dodatek muszę te
> ćwiczenia udokumentowywać. I z pokażną dokumentacją mam zgłosić się na
> następne badanie. Na podstawie badania i dokumentacji panie z poradni
> wypiszą mu opinię (albo mu nie wypiszą) ważną na rok. Mając taką opinię
moje
> w sumie zdolne i inteligentne dziecko będzie posiadało "parasol
ochronny" -
> jego prace pisemne będą oceniane za wiedzę a nie za ortografię.

Jak poradnia sobie życzy, to dokumentację musisz mieć...
BTW, czy Twój syn ma na stałe zajęcia z fachowcem z poradni?
Może warto by mu było zafundować. (Oczywiście u kogoś, do kogo można mieć
zaufanie!)

> Oczywiście nie wyznaję zasady, że owa dyslektyczna opinia z poradni ma go
> całkowiceie zwolnić z odpowiedzialności za słowo pisane i ma
usprawiedliwić
> jego koszmarne błędy.
>
> > Niech lepiej zamiast tych ćwiczeń czyta książki, to się opatrzy z
> prawidłową
> > pisownią...
> > Może ja już nie na czasie jestem, ale Ćwiczenia to powinny trochę
inaczej
> > wyglądać...
>
> Czyli jak?

Na pewno nie powinno być przepisywania słów, bo to nic nie daje.
Uzupełnianie literek i owszem jest dobre.
Jeszcze lepsze jest wyszukiwanie błędów w tekście przez siebie napisanym i
poprawianie ich, a;e fakt, że to ostatnie Michałowi zostało zalecone dopiero
w gimnazjum.
Polegało to na sprawdzeniu zeszytu i zaznaczeniu ptaszkiem na marginesie
linijki w której jest błąd.
Syn musiał znaleźć błąd, poprawić go i przepisać do specjalnego zeszytu z
zasadami ortograficznymi.
Zeszyt zaprowadzało się przy pierwszym sprawdzaniu. Pierwszy znaleziony błąd
to pojawienie się na górze strony zasady ortograficznej odpowiadającej za
pisownię słowa. Poniżej poprawny zapis słowa i trzy wyrazy, za które
odpowiedzialna jest ta sama zasad pisowni.

Dostałam też zalecenie, żeby rozwiązywał jak najwięcej krzyżówek - tam
trzeba słowo wpisać poprawnie - musi się zgadzać liczba literek...

I kolejne zalecenie to gra w scrablle...

Nie wiem, na ile Twojemu synowi potrzebne są Ćwiczenia poprawiające
sprawność ręki, ale jeśli tak, to kup mu gniotka - to jest taki balonik z
czymś w środku i służy do zgniatania w dłoni. Są też takie różne piłeczki do
zgniatania...


--
Joanna (syn Michał 19 lat, córka Anna 17 lat)
http://jduszczynska.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2006-02-20 06:16:48

Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dt7u9q$5el$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:dt5na1$cv6$1@news.onet.pl...
>
> > Dyslektyk poda Ci zasadę a napisze i tak błędnie... To jest trochę
> > marnowanie czasu.
>
> Nie - to mimo wszystko podstawa. Jedyne pewne czego dyslektyk może się
> rozpaczliwie uczepić, zeby czuć się choć trochę pewniej. Regułki i wyjątki
> musi mieć wykute na blachę i recytować je nawet obudzony o 3 nad ranem.

Może bez przesady, takie zasady to obowiązują tylko do praw fizyki - je
trzeba recytować obudzonym w środku nocy. ;-)
Ale fakt - zasady pisowni to podstawa, ale nie żmudne przepisywanie słówek,
a tak zrozumiałam ćwiczenia u syna stryjenki... jeśli jednak od
udokumentowania ich zależy wydanie opinii, to trzeba tą dokumentację mieć.

> Dyslektyk _nie_widzi_ jak jest napisane (nie_słyszy_ jak jest mówione,
stąd
> te wszystkie "kref, tszy, kfiatek"), dysleksja to rodzaj "ślepoty i
> głuchoty" mózgu na pewne rzeczy, dyslektyk przepisując tekst który widzi,
> _nie_widzi_ różnic w tym jak jest napisane a jak ona sam napisał. Może
> patrzeć i godzinę i _nie _zobaczy_ błędu.
> Dużo bardziej przydatna jest już znajomość regułek i wyjątków.

I tu nie masz racji. Dyslektyk widzi błąd i umie go poprawić i właśnie do
tego potrzebne mu są te reguły pisowni.
Człowiek pisząc szybko nie myśli o tym co pisze. Ma pamięć pisowni słów
jakby zakodowaną w ręce. Dyslektyk właśnie tego nie ma i może pisać
dowolnie - i jest to niezależne od tego, czy wie jak napisać, czy nie wie.
Klasycznym przykładem jest wypełnianie tabelki - dziecko wie, że w tabelce
wszystkie wyrazy pisze się przez rz - tylko w pierwszej kolumnie rz po
spółgłoskach, w drugiej to wymienne na r, a mimo to pisze zupełnie dowolnie.

> Mnie polonistka pomogła bardzo, ucząc zapamiętywać słowa na zasadzie
> skojarzeń , np.:
> _h_erbata - bo robi się bez _c_ukru i dosładza potem - temu samo h a nie
ch.
> Morze - szerokie i głębokie więc dłuższa pisownia ->rz, niż "może" /coś
tam
> będzie/ (w wypadku takich słów poleca się zapamiętać na tej zasadzie
> pisownie tylko jednego wypadku, a drugi po prostu robić na odwrót - żeby
> samemu sobie nie mylić.)
> Niestety można tez skrewić - kiedyś c mi się skojarzyło z uśmiechem i juz
> pewnie do końca życia będę pisać w pierwszym odruchu "chumor". Albo
typowy
> chyba dla dyslektyków numer z "kóra bo kogut". :>

Może miałaś jakiś problem i to duży z ortografią na dodatek skojarzenia są
dobrym pomysłem jeśli chodzi o naukę, ale czy na pewno miałaś dysleksję
udokumentowaną zaświadczeniem o dysleksji z poradni, czy też miałaś tylko
problem z ortografią?

> I niestety skuteczna jest żmudna metoda pisania tego samego wyrazu w
> nieskończoność - żeby sama ręka go pisała.

I tu właśnie jest ten problem.
U dyslektyka, który przepisuje to samo słowo sto razy i wie, że ma je 100
razy napisać poprawnie i zna poprawną pisownie - poprawnie literuje słowo,
to słowo 50 razy będzie mimo to błędnie napisane.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2006-02-20 07:09:45

Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?
Od: "Stryjenka" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nie wiem, na ile Twojemu synowi potrzebne są Ćwiczenia poprawiające
> sprawność ręki, ale jeśli tak, to kup mu gniotka - to jest taki balonik z
> czymś w środku i służy do zgniatania w dłoni. Są też takie różne piłeczki
do
> zgniatania...

Kacper bazgrze, jak kura pazurem. Ma pismo kanciate i ściśnięte, a
jednocześnie wspaniale rysuje, maluje, rzeźbi itp. - jest utalentowany
plastycznie, precyzyjnie wykonuje bibeloty dbając o najdrobniejszy szczegół.
Czy w tym przypadku można więc mówić o zaniżonej sparwności ręki?

Stryjenka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2006-02-20 07:13:27

Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?
Od: Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Stryjenka" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dt4som$3hh$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam!
> Poszukuję interesujących ćwiczeń ortograficznych dla mojego
> jedenastoletniego dziecka podejrzanego o dysortografię.[...]

Siwa, czy dyktanda Lema to jest lektura dla jedenastolatka?

Pozdrawiam
H.("zjedzony wieprz był smutny, nie chrząkał, nie brykał, lecz zanurzony w
soku żołądkowym czeluście jamy brzusznej powolutku zwiedzał"...)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2006-02-20 07:17:23

Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Stryjenka" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dtbq0c$pbp$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Nie wiem, na ile Twojemu synowi potrzebne są Ćwiczenia poprawiające
> > sprawność ręki, ale jeśli tak, to kup mu gniotka - to jest taki balonik
z
> > czymś w środku i służy do zgniatania w dłoni. Są też takie różne
piłeczki
> do
> > zgniatania...
>
> Kacper bazgrze, jak kura pazurem. Ma pismo kanciate i ściśnięte, a
> jednocześnie wspaniale rysuje, maluje, rzeźbi itp. - jest utalentowany
> plastycznie, precyzyjnie wykonuje bibeloty dbając o najdrobniejszy
szczegół.
> Czy w tym przypadku można więc mówić o zaniżonej sparwności ręki?

Można...
Można też mówić o braku koordynacji przy pewnych czynnościach...
BTW... kiedyś mój tekst został powieszony na Babyboom...
Może to Ci coś da...

http://www.babyboom.pl/dzieci_7_9/rozwoj/dysleksja/m
ichala_walka_z_dysleksja.html

--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2006-02-20 07:53:24

Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?
Od: Borek <m...@d...chembuddy.these.com.parts> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 20 Feb 2006 07:16:48 +0100, Joanna Duszczyńska
<j...@p...onet.pl> wrote:

>> Nie - to mimo wszystko podstawa. Jedyne pewne czego dyslektyk może się
>> rozpaczliwie uczepić, zeby czuć się choć trochę pewniej. Regułki i
>> wyjątki
>> musi mieć wykute na blachę i recytować je nawet obudzony o 3 nad ranem.
>
> Może bez przesady, takie zasady to obowiązują tylko do praw fizyki - je
> trzeba recytować obudzonym w środku nocy. ;-)

Prawa fizyki trzeba _rozumieć_ a nie kuć na blachę :)

Pozdrawiam,
Marcin Borkowski
--
http://www.bpp.com.pl - programy do terapii pedagogicznej
http://www.bpp.com.pl/?left=dysleksja&right=dysleksj
a
http://www.bpp.com.pl/?left=dyslektyk-2&right=dyslek
tyk-2

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2006-02-20 07:55:34

Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?
Od: Borek <m...@d...chembuddy.these.com.parts> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 20 Feb 2006 08:13:27 +0100, Hanka Skwarczyńska
<anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> wrote:

>> Poszukuję interesujących ćwiczeń ortograficznych dla mojego
>> jedenastoletniego dziecka podejrzanego o dysortografię.[...]
>
> Siwa, czy dyktanda Lema to jest lektura dla jedenastolatka?
>
> Pozdrawiam
> H.("zjedzony wieprz był smutny, nie chrząkał, nie brykał, lecz zanurzony
> w soku żołądkowym czeluście jamy brzusznej powolutku zwiedzał"...)

Ja się (właśnie w tym wieku) wychowywałem na bajkach robotów, Cyberiadzie
i podróżach Iona Tichego. Chyba mi nie zaszkodziły ;)

Pozdrawiam,
Marcin Borkowski
--
http://www.bpp.com.pl - programy do terapii pedagogicznej
http://www.bpp.com.pl/?left=dysleksja&right=dysleksj
a
http://www.bpp.com.pl/?left=dyslektyk-2&right=dyslek
tyk-2

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2006-02-20 08:50:25

Temat: Re: Jak dyslektyka zaciekawić ortografią?
Od: Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Borek" <m...@d...chembuddy.these.com.parts> napisał w
wiadomości news:op.s49hmwt026l578@borek...
> [...] Ja się (właśnie w tym wieku) wychowywałem na bajkach robotów,
> Cyberiadzie i podróżach Iona Tichego. Chyba mi nie zaszkodziły ;)

Dyktanda mają nieco, erm, inną tematykę (tych bardziej kryminalnych na
pamięć nie umiem, ale jakieś zwłoki w chaszczach mię się po memorii
pałętają...). Wolałabym, żeby ktoś dysponujący latoroślą w odpowiednim wieku
ocenił :)

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

wyjazd z okazji dnia dziecka
Zniszczą najstarszą 88 -letnią, polską średnią szkołę budowlaną
Do Elske
Jakie nagrody dla dzieciakow z zespolu tanecznego
Ból brzucha u 12-latka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »