« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-04-10 10:51:06
Temat: Jak mówić żeby zachęcić a nie zniechęcićWitam,
Mam pytanie jak zachęcacie swoje dzieci do nauki? Czy jak się nie chcą
uczyć to karacie, grozicie,....
Ja mam bliźniaki w drugiej klasie i niezbyt idzie im w szkole, słabo
czytają, słabo piszą, liczą na palcach. Pprzeraża mnie ich brak poczucia
obowiązku szkolnego. Gdyby nie moje codzienne przeglądanie zeszytów i
książek, to chyba zadania nie odrobiliby jeszcze ani jednego od początku
swojej przygody ze szkołą. Prośby, groźby i karanie nie pomaga. Do tego
teraz wyszła propozycja Pani wychowawczyni, aby pozostawić ich w drugiej
klasie, bo w trzeciej sobie nie dadzą rady.
Co robić? Jak zachęcić ich do nauki? Pomóżcie!!!!
Pozdrawiam
Gocha z Bielska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-04-10 10:59:14
Temat: Re: Jak mówić żeby zachęcić a nie zniechęcićGocha<g...@w...pl>
news:evfq0h$fj6$1@atlantis.news.tpi.pl
[...]
> Do tego teraz wyszła propozycja Pani
> wychowawczyni, aby pozostawić ich w drugiej klasie, bo w trzeciej
> sobie nie dadzą rady. Co robić? Jak zachęcić ich do nauki? Pomóżcie!!!!
Pani chce ich zostawić na drugi rok już w drugiej klasie a Ty się
zastanawiasz, jak by ich tu delikatnie skłonić do nauki??
PN
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-04-10 11:15:32
Temat: Re: Jak mówić żeby zachęcić a nie zniechęcićUżytkownik "Gocha" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:evfq0h$fj6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam,
>
> Mam pytanie jak zachęcacie swoje dzieci do nauki? Czy jak się nie chcą
> uczyć to karacie, grozicie,....
> Ja mam bliźniaki w drugiej klasie i niezbyt idzie im w szkole, słabo
> czytają, słabo piszą, liczą na palcach. Pprzeraża mnie ich brak poczucia
> obowiązku szkolnego. Gdyby nie moje codzienne przeglądanie zeszytów i
> książek, to chyba zadania nie odrobiliby jeszcze ani jednego od początku
> swojej przygody ze szkołą. Prośby, groźby i karanie nie pomaga. Do tego
> teraz wyszła propozycja Pani wychowawczyni, aby pozostawić ich w drugiej
> klasie, bo w trzeciej sobie nie dadzą rady.
> Co robić? Jak zachęcić ich do nauki? Pomóżcie!!!!
Nie grozić i nie karać. Pilnować, żeby odrabiali. Sprawdzać czy odrobili.
Pomóc, gdy się zatną. Podobno w tym wieku dzieci tak mają, że "poczucie
obowiązku szkolnego" to dla nich abstrakcja. Nie u wszystkich, bo moja młoda
w zasadzie sama siada do lekcji, zapomina rzadko. Starszy w jej wieku
zapominał notorycznie i tylko "odrobiłeś lekcje??" zapalało mu lampkę, że
coś jest nie tak. Codziennie sprawdzałam drobiazgowo czy ma odrobione lekcje
do chyba 4 klasy. Do dziś (6 klasa) dzień bez sakramentalnego "lekcje
odrobione?" to dzień stracony. A i tak udaje mu się z zebrania na zebranie
powiększać kolekcję kropek, minusów i pał za nieodrobione zadania :-) A przy
tym jest jednym z najlepszych uczniów w klasie i nauczyciele nie mogą się go
nachwalić. Tak więc najważniejsza tu jest chyba Twoja konsekwencja i
poświęcony czas. I może wybierz się na rozmowę z pedagogiem/psychologiem.
Czasem spojrzenie osoby, która na co dzień ma "takie przypadki" w ilościach
hurtowych pomaga.
Powodzenia :-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-04-10 12:53:15
Temat: Re: Jak mówić żeby zachęcić a nie zniechęcić
Użytkownik "PN" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:evfqjt$iun$1@news.onet.pl...
> Gocha<g...@w...pl>
> news:evfq0h$fj6$1@atlantis.news.tpi.pl
>
> [...]
>> Do tego teraz wyszła propozycja Pani
>> wychowawczyni, aby pozostawić ich w drugiej klasie, bo w trzeciej
>> sobie nie dadzą rady. Co robić? Jak zachęcić ich do nauki? Pomóżcie!!!!
>
> Pani chce ich zostawić na drugi rok już w drugiej klasie a Ty się
> zastanawiasz, jak by ich tu delikatnie skłonić do nauki??
>
> PN
To co mam ich zacząć bić, zastraszać. Przecież tym się nic nie da.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-04-10 13:02:26
Temat: Re: Jak mówić żeby zachęcić a nie zniechęcić> Mam pytanie jak zachęcacie swoje dzieci do nauki? Czy jak się nie chcą
> uczyć to karacie, grozicie,....
> Ja mam bliźniaki w drugiej klasie i niezbyt idzie im w szkole, słabo
> czytają, słabo piszą, liczą na palcach. Pprzeraża mnie ich brak poczucia
> obowiązku szkolnego. Gdyby nie moje codzienne przeglądanie zeszytów i
> książek, to chyba zadania nie odrobiliby jeszcze ani jednego od początku
> swojej przygody ze szkołą. Prośby, groźby i karanie nie pomaga. Do tego
> teraz wyszła propozycja Pani wychowawczyni, aby pozostawić ich w drugiej
> klasie, bo w trzeciej sobie nie dadzą rady.
> Co robić? Jak zachęcić ich do nauki? Pomóżcie!!!!
>
Może nauka przez zabawę będzie rozwiązaniem?
Tłumaczenie nudnych wykładów Pani w szkole w sposób zabawny przystępny dla
Twoich dzieci
Pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-04-10 14:32:46
Temat: Re: Jak mówić żeby zachęcić a nie zniechęcićUżytkownik "Gocha"
> teraz wyszła propozycja Pani wychowawczyni, aby pozostawić ich w drugiej
> klasie, bo w trzeciej sobie nie dadzą rady.
>
Propozycja wyszła na serio, czy jedynie dla wywarcia nacisku na większą
pilność bliźniaków (rodziców)?
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-04-11 06:08:18
Temat: Re: Jak mówić żeby zachęcić a nie zniechęcić
Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:461ba026$1@news.home.net.pl...
> Użytkownik "Gocha"
>> teraz wyszła propozycja Pani wychowawczyni, aby pozostawić ich w drugiej
>> klasie, bo w trzeciej sobie nie dadzą rady.
>>
> Propozycja wyszła na serio, czy jedynie dla wywarcia nacisku na większą
> pilność bliźniaków (rodziców)?
>
Propozycja wyszła niestety na serio, na dzieci w tym wieku raczej nie da się
wywrzeć presji.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-04-11 07:09:38
Temat: Re: Jak mówić żeby zachęcić a nie zniechęcićGocha napisał(a):
>>
>> Pani chce ich zostawić na drugi rok już w drugiej klasie a Ty się
>> zastanawiasz, jak by ich tu delikatnie skłonić do nauki??
>>
>> PN
>
> To co mam ich zacząć bić, zastraszać. Przecież tym się nic nie da.
No, ale trochę późno ten sygnał. Właściwie koniec roku za pasem, ja
chyba rozważyłabym możliwość zostawienia na drugi rok*, albo wakacyjne
nadrabianie zaległości. Raczej ich nie karz i nie zastraszaj, lepiej
znajdź w całej niedbałej, nie odrobionej pracy jakiś jeden malutki
plusik, zgrabną literkę i to pochwal. No i warto poszukać
alternatywnych form nauki, zamiast nudnego "dukania". "Tabliczka
mnożenia na wesoło" na przykład do nauki z pomocą komputera, zamiast
kucia słupków. No i kup sobie "Jak mówić, aby dzieci uczyły się w domu
i w szkole"
* wiem, jakie potrafią być zaległości po zwykłej chorobie u zdolnego
dziecka, u słabego nawet nie próbuje sobie wyobrażać.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2007-04-11 07:30:35
Temat: Re: Jak mówić żeby zachęcić a nie zniechęcić
Użytkownik "Gocha" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:evfq0h$fj6$1@atlantis.news.tpi.pl...
>Pprzeraża mnie ich brak poczucia
> obowiązku szkolnego. Gdyby nie moje codzienne przeglądanie zeszytów i
> książek, to chyba zadania nie odrobiliby jeszcze ani jednego od początku
> swojej przygody ze szkołą.
W tym wieku szkoła i zadania domowe to kara dla niektórych dzieci. Moj
akurat dobrze sobie radzi, ( trzecia klasa) ale postawę wobec szkoły i nauki
ma olewczą.
Mam pare sprawdzonych sposobów, może Ci sie przydadzą.
1. Wytłumaczenie, że to nie kara, tylko zwyczajna rzecz odrabiać zadania
domowe, tak jest i będzie, więc najlepiej się z tym pogodzic, przejść do
porządku dziennego. Tak samo jak sprzatanie zabawek, mycie się, jedzenie,
spanie - niektórych czynności sie nie lubi, ale trzeba i koniec. Normalka a
nie kara.
2. Po przyjściu ze szkoły niech "złapią oddech" - ale wszelkie zabawy,
wyjścia na podwórko, do kolegów czy "najścia" kolegów dopiero po odrobieniu
lekcji. Trzymać się tej zasady konsekwentnie. Moj syn jak ma cos w planie na
popołudnie to wpada ze szkoły i od razu wyciąga zeszyty. Nie muszę namawiać
i pilnować, wie, że nic z wyjścia, jeśli lekcje nie zrobione.
3. Po zerówce nauczyłam Adasia czytać, bo nie umiał , z programem
komputerowym. To atrakcyjniejsza forma dla dziecka. Jest tego trochę, na
pewno wybierzesz coś do nauki czytania, liczenia.
4. Inne formy urozmaicenia to - czytanie na role, czytanie "glupimi" głosami
itp.
5. Nie krzyczeć, nie karcić, nie wypominać ale trzymać dyscyplinę i chwalić
za każdą rzecz godną pochwały. Cierpliwość wskazana, bez nerw :-))
Mój Adas strasznie brzydko pisał na początku, wzięłam się i za to, kazałam
pisać, jak było koślawe - wymazywałam gumką, miał poprawiać.Złościł się
strasznie, ja zachowałam spokój, mówiłam, że trzeba i już. Wreszcie dla
świętego spokoju nauczył się. Powiedziałam, ze jak ze szkoły będzie
przynosił mazgroły to tez poprawiać trzeba. Poprawialiśmy kilka razy, potem
stwierdził, że mu się to nie opłaca i zaczął się starć również w szkole.
Cierpliwość, konsekwencja i ustalone zasady moga dużo zdziałać.
--
Beatka (Adaś 17.04.1997, Wojtuś 25.06.2002)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2007-04-11 08:33:34
Temat: Re: Jak mówić żeby zachęcić a nie zniechęcićGocha <g...@w...pl> napisał(a):
> Propozycja wyszła niestety na serio, na dzieci w tym wieku raczej nie da się
> wywrzeć presji.
A macie jakąś opinię psychologa/pedagoga?
Zostawianie na drugi rok w klasach 1-3 zazwyczaj nie jest spowodowane
lenistwem. Materiał jest tak skonstruowany, że dziecko bez dysfunkcji
poradzi sobie przy maksymalnej dawce lenistwa.
W drugiej klasie pani się zorientowała, że słabo czytają, słabo piszą
i liczą na palcach? I jedyną formą pomocy ze strony szkoły jest
powtarzanie klasy?
Jakim cudem przez dwa lata nie zaniepokoił Cię brak postępów?
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |