Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Jak myslicie?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak myslicie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 64


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2003-02-02 18:15:50

Temat: Re: Jak myslicie?
Od: Nea <n...@w...xyz.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2003-02-02 16:06, Tako rzecze Iwon(k)a :

> mysle, ze masz racje. Dla mnie jest to rowniez niezrozumiale, ze ktos
> ja zaprasza twoja TZ ignorujac ciebie, w zasadzie i ona ignoruje ciebie
> rozniez, bo dla mnie naturalna odpowiedzia byloby "ok pojde
> ale z moim TZ".

ale ona nie zostala zaproszona na wesele przez mlodych jako gosc tylko
przez kolege jako osoba towarzyszaca dla niego wiec IMHO toche dziwna by
byla odpowiedz ze przyjdzie ze swoim TZ bo to nie chodzi o to zeby byla
ze tak powiem para trojkatna.

pozdrawiam
Nea <Networked Electonical Android>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2003-02-02 18:30:11

Temat: Re: (OT)Jak myslicie?
Od: Monika <1...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wiadomość od MOLNARka (g...@h...pl) dostałam taką:

> Chyba trochę się mylisz.
> Świadkowa (bo nie znosze określenia 'starsza')

Ale świadkowa to nie zawsze to samo co starsza drużka:-). U nas w
regionie świadkowie ślubu są na weselu starostami (i mają "tradycyjnie"
pomagać w zajmowaniu się gośćmi), a drużbowie to panny i kawalerowie
ustawieni w czasie ślubu za młodymi, w celu chyba głównie dekoracyjnym
obecnie:-), a keidyś prawdopodobnie była to jedna z możliwości swatania
nowych par. I z dzieciństwa pamiętam że drużbowie bawili się na weselu
właśnie w tych parach, ad hoc tworzonych przed ślubem w domu Panny
Młodej. Teraz to u nas zanikło niemal, ale niewykluczone, że gdzieś
jeszcze takie zwyczaje funkcjonują.
Wtedy to owszem nie wymagało osoby towrzyszącej (zresztą to pewnie była
jedna z funkcji tego zwyczaju, żeby żadna panna nie została sama i
miała sie z kim bawić- zapraszano zawsze po równo, czasami trochę "na
siłę" szukając gości).
Być może Matjas jest z regionu o takich tradycjach właśnie i dlatego
osoba towarzysząca wydaje mu się zbędna. Ale jakoś mi się nie wydaje,
żeby gdzieś to jeszcze w takiej formie przetrwało.
Ja osobiście i byłam zapraszana jako osoba towarzysząca przez kolegów,
którzy nie mieli z kim iść na jakieś imprezy. Mój facet bez oporów mi
pozwalał, podobnie ja "wypożyczałam" mojego wówczas chłopaka na
półmetki, studniówki i wesela, jak istniała taka potrzeba. Są takie
imprezy, gdzie bez pary człowiek czuje się trochę głupio po prostu.
Sama też raz na wesele kuzynki, "pożyczyłam" sobie kolegę, bo mój
chłopak był za granicą i ani mój TZ, ani jego dziewczyna nie mieli nic
przeciwko.

--
Pozdrawia Monika
GG 51726

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2003-02-02 18:30:12

Temat: Re: Jak myslicie?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Nea" <n...@w...xyz.pl> wrote in message news:b1jnaj$635$1@news.tpi.pl...
> Dnia 2003-02-02 16:06, Tako rzecze Iwon(k)a :

> ale ona nie zostala zaproszona na wesele przez mlodych jako gosc tylko
> przez kolege jako osoba towarzyszaca dla niego wiec IMHO toche dziwna by
> byla odpowiedz ze przyjdzie ze swoim TZ bo to nie chodzi o to zeby byla
> ze tak powiem para trojkatna.

owszem. wciaz jednak uwazam, ze takie zaproszenie z pominieciem
i przez nia i przez tego faceta jej chlopaka jest zle.
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2003-02-02 19:15:06

Temat: Re: Jak myslicie?
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > > tam beda tylko pracownicy i najblizsza rodzinka.
> >
> > Jeżeli tam będą tylko pracownicy i najbliższa rodzina, a Ty nie jesteś
ani
> > jednym, ani drugim.....
> > A ONA jest pracownikiem, tudzież kolega jest pracownikiem....to niech
idą,
> > skoro zostali zaproszeni. Inni pracownicy przecieżteż będą bez
"połówek",
> > tak?
> > Ola
>
> niestety inni beda z polowkami... zostali zaproszeni? on zostal zaproszony
> ale Ona nie.

Czyli ona nie jest pracowniczką? Tylko wystąpiłaby WYŁĄCZNIE jako osoba
towarzyszą ca tego pana?
To zmienia postać rzeczy. Ja na jej miejscu bym nie poszła na to wesele.

> a tak przy okazji to nie powinno byc tak ze on powinien do mnie zadzwonic
i
> zapytac o zgode?

Zdecydowanie nie. Decyzja nalezy tylko do Twojej dziewczyny. A to, że jej
zachowanie jest nieco dziwne....to inna sprawa.

Ola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2003-02-02 20:10:41

Temat: Re: Jak myslicie?
Od: w...@b...pl (Elżbieta) szukaj wiadomości tego autora


----- Original Message -----
From: Oleńka <o...@b...wroc.pl>

> Tak więc zgadzam się z Tobą, Molnarko.
>
Olu, chyba się jednak nie zgadzasz, albo ja jakoś źle to wszystko
przeczytałam.

Elżbieta

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2003-02-03 01:53:01

Temat: Odp: Jak myslicie?
Od: "Beamar" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

MOLNARka - <g...@h...pl> napisał(a)był(a) oto tak:
> Użytkownik "Matjas" <m...@g...pl> napisał
>
>> a tak przy okazji to nie powinno byc tak ze on powinien do mnie
>> zadzwonic
> i
>> zapytac o zgode?
>
> Ej ... no nie przesadzaj ... Ty nie jesteś _właściciel_.
>
> On _Jej_ się pyta o zgodę ;-)
>
> Pozdrawiam
> MOLNARka
>
> P.S. Jest taki suuuper fragment (pasujący do tej sytuacji) w
> Pożegnaniu z Afryką. Pamiętacie ?

Gdyby - dajmy na to - jakiśtam kumpel mojej żony z pracy chciałby iść z nią
w roli osoby towarzyszącej na podobną uroczystość - powiedziałbym: w
porządku, nie ma sprawy. Ale gdyby ten ktoś nie zapytałby mnie wcześniej,
czy przypadkiem mi to nie przeszkadza, to bardzo szybko musiałby składać na
dentystę !!!
I nie piszę tak dlatego, że uważam żonę za swoją własność. Po prostu
uznałbym, że facet mający w nosie związek emocjonalny, istniejący między
mną a moją żoną zasługuje tylko na to, by dostać po mordzie (że się tak
nieelegancko wyrażę)

Pożegnanie z Afryką? ..........moja żona miała na drugie "Tradycja" - i co
ty na to?

Pozdrawiam
--
----------------------------------------------------
------------
"Koło to jest linia, bez kątów, zamknięta,
by nie było wiadomo gdzie jest początek."
_/*^*\_____ b...@w...pl ____/*^*\_

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2003-02-03 10:09:53

Temat: Re: Jak myslicie?
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

Poczytałem odpowiedzi na Twój post i takie uwagi mi sie nasunęły:

1. - kwestia czy kolega powinien poprosić Ciebie czy 'twoją ukochaną'
o zgodę to jest kwestia Savoir-Vivre. Jeżeli nie jest Twoim znajomym
to nie musi. Nie jesteś właścicielem 'swojej' ukochanej. Ona powinna
Cię poinformować o swojej decyzji ale nie musi otrzymać twojej
aprobaty. Czy pójdzie czy nie to jej sprawa nie Twoja!!!

2. - jeżeli choćby pomyślałeś
"Moja odpowiedz brzmiala NIE z wiadomych przyczyn" - to dziewczyna
powinna natychmiast kopnąć Cię w ... (z tyłu) i więcej nie zadawać się
z takim .... który jej nie ufa i jej nie kocha!!!!

3.
> Jestesmy ze soba ponad dwa lata i na kazdym kroku
> pojawiaja sie u mnie symptomy zazdrosci gdyz co chwile ktos
proponuje jej
> kawe, dostaje jakies dziwne smsy od znajomych i nieznajomych o
tresci np "co
> tam slychac slonko" lub "co slychac w swiecie pieknych kobiet..."
itd

Powinieneś jak najszybciej iść do psychiatry - to się czasami daje
wyleczyć.
I proszę nie mów nikomu że go kochasz - no chyba że wszyscy wiedzą że
jesteś kłamcą!!!

4.
> Czy macie jakas recepte bym sie tak tym wszystkim nie przejmowal?

Tak pokochaj dajrzale, ufaj temu kogo kochasz a nie zawracaj d...
osobie której nie ufasz!!!

5.
> Waszym zdaniem takie pojscie z kolega na przyjecie to normalne i za
bardzo
> sie tym faktem przejmuje?

A niby dlaczego nie? Czy uczucie to więzienie!
Gdybyś ją kochał mógłbyś co najwyżej powiedzieć "Bedzie mi smutno bez
Ciebie ale nie widzę powodu byś nie poszła" - ale nie można od
"właściciela" oczekiwać miłości (chociaż słyszałem o czymś takim w
stosunku do psów)

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2003-02-03 12:57:31

Temat: Re: Jak myslicie?
Od: "Kropelka" <k...@u...niewinne.serwery.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b1jc5a$cpn$1@news.onet.pl...

> mysle, ze masz racje. Dla mnie jest to rowniez niezrozumiale, ze ktos
> ja zaprasza twoja TZ ignorujac ciebie, w zasadzie i ona ignoruje ciebie
> rozniez, bo dla mnie naturalna odpowiedzia byloby "ok pojde
> ale z moim TZ". Stawianie sprawy "zaufania" w takim kontekscie
> jest dla mnie lekcewazeniem partnera i naduzyciem tego slowa.
> W zasadzie, zeby w ogole to jakos wygladalo uczciwiej, ten facet powinien
i ciebie
> sie zapytac, czy ty nie masz nic przeciwko temu, a nie za twoimi
> plecami chodzic na impreze z twoja dziewczyna. nie wiem, ale mam
> takie wrazenie, ze twoja dziwczyna lubi flirtowac, na tyle smialo, ze
> ci panowie, traktuja cie tak, jak i ona zreszta, jak powietrze.
> skoro ona nie widzi nic w tym zdroznego, a tobie to przeszkadza, to
> tobie radze sie zastanowic czy warto tkwic w takim zwiazku.

Jakie lekcewarzenie? jakie za plecami? Czy ktos cos zrobil za plecami?
Dziewczyna jawnie pyta sie czy moze. To juz swiadczy o podejsciu do swojego
TZ z szacunkiem bo rownie dobrze mogla mu powiedziec tylko ze chce isc z
kolega na wesele-po prostu to oznajmic. To ze sie pyta swiadczy o liczeniu
sie z partnerem.
Ja rowniez nie widze nic dziwnego w tym zeby pojsc z kolega na taka impreze.
A co do flirtowania to w ktorym momencie to wywnioskowalas? Dlaczego od razu
jak powietrze, gdyby go tak traktowala poszlaby nawet go o tym nie
informujac. Chyba wymyslilas sobie polowe tej historii bo o niczym takim
witek nie pisze.
Dziewczyna sie z nim jak najbardziej liczy skoro pyta go o zdanie.
Dziewczyna nie jest jego wlasnoscia (zadna nie jest) i ma prawo miec swoich
znajomych (takze plci meskiej bo co to za roznica). I zgadzam sie z
poprzedniczkami ze jakby miala ochote go zdradzac to po pierwsze nie
mowilaby mu o tej imprezie tylko potajemnie poszla, po drugie jakby chciala
to i tak by to zrobila. Odrobine zaufania ludzie.


Kropelka



> iwon(k)a


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2003-02-03 13:03:30

Temat: Re: Jak myslicie?
Od: "Kropelka" <k...@u...niewinne.serwery.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Witek" <w...@m...md> napisał w wiadomości
news:Xns9316978BFFD3Cwitekmailmd@217.30.129.166...
> Pozatym na takich weselach to jest chyba sprzyjajaca atmosfera by
> zapoznac kogos nowego - i moze cos z takiej znajomosci wyjdzie dalej.
> Nie sadzicie?
>

Nie sadzimy. Kogos mozna spotkac na poczcie , w banku, w pracy, na silowni
itp.
Chyba ze trzymasz swoja kobiete na uwiezi i nie pozwalasz jej nigdzie
wychodzic. zycie jest pelne niebezpieczenstw i w zwiazku zawsze jest takie
ryzyko. Ale trzeba sobie ufac (nie bezgranicznie i slepo) starac sie kochac
itp. Inaczej zwariujemy.

> Witek
Kropelka

>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2003-02-03 14:15:15

Temat: Re: Jak myslicie?
Od: "Ania K." <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b1jc5a$cpn$1@news.onet.pl...

> mysle, ze masz racje. Dla mnie jest to rowniez niezrozumiale, ze ktos
> ja zaprasza twoja TZ ignorujac ciebie, w zasadzie i ona ignoruje ciebie
> rozniez, bo dla mnie naturalna odpowiedzia byloby "ok pojde
> ale z moim TZ".

Ale Ona nie została zaproszona na ślub tylko kolega ją poprosił na osobę
towarzyszącą.

> Stawianie sprawy "zaufania" w takim kontekscie
> jest dla mnie lekcewazeniem partnera i naduzyciem tego slowa.
> W zasadzie, zeby w ogole to jakos wygladalo uczciwiej, ten facet powinien
i ciebie
> sie zapytac, czy ty nie masz nic przeciwko temu, a nie za twoimi
> plecami chodzic na impreze z twoja dziewczyna.

Ale przecież oni wogóle mogą się nie znać. Poprosił koleżankę z pracy, a ta
zapytała o zdanie swojego TŻ. Nie widzę tu nic za plecami. Za plecami byłoby
jakby wogóle nic o tym zainteresowany nie wiedział.

> nie wiem, ale mam
> takie wrazenie, ze twoja dziwczyna lubi flirtowac, na tyle smialo, ze
> ci panowie, traktuja cie tak, jak i ona zreszta, jak powietrze.

A tu chyba Cię poniosło. Przecież nie znasz tej dziewczyny, więc dlaczego
tak ją oceniasz (pomijam, że może to być dla niej bardzo krzywdzące).
Wnioskujesz po tych sms-ach??? Bzdura.

> skoro ona nie widzi nic w tym zdroznego, a tobie to przeszkadza, to
> tobie radze sie zastanowic czy warto tkwic w takim zwiazku.

A może po prostu powinien porozmawiać z Nią co czuje. Przez taką jedną
sytuację nie można od razu zastanawiać się nad sensem związku. Chyba, że
takie sytuacje ciągle się powtarzają i za każdym razem uczucia Jego nie są
brane pod uwagę. Po to mamy w związkach trudne sytuacje, żeby je jakoś
rozwiązywać, a nie od razu zastanawiać się nad sensem związku.

--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

KRAKOW pikieta przeciw wojnie z Irakiem
MATKA SZUKA SYNA LESZKA UR.31-01-1983R.W GORLICACH
Obrazki
szukam bohaterki reportazu
Potrzebna pomoc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »