Data: 2002-10-14 14:27:16
Temat: Re: Jak nie dopuścić do orzeczenia rozwodu po złożeniu pozwu przez żonę?
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Zakladajac ze sie nawet dowie - chyba mozliwosci naprawienia
czegokolwiek sa
> nikle. Pamietasz jeszcze nasza rozmowe? Od wtedy jest coraz gorzej,
mimo ze
> nie nalegalem, nie zmuszalem, bylem wpozadku. Tylko TZ sie nie
chce...
> klapki na oczach i tylko ten trzeci na horyzoncie
>
Mi się wydaje że na prawdę nie wszystko stracone.
Trzeba tylko dużo, dużo cierpliowści i dobrej woli z Twojej strony.
Ale - nic na siłę, ona sama musi zrozumieć.
To trudne i moze twać długo, ale jest możliwe.
Moje rada byłaby inna niż rada Sandry. Owszem - odpocznij, wyjedź,
oderwij się od tego, ale nie pal za sobą mostów.
Nie "używaj życia", nie rób na złość, nie rób "jak ona mi - tak i ja
jej". Raczej oderwij się od wszystkiego, spokojnie się zastanów.
Ja w takiej sytuacji wybrałabym sie na samotną włóczęgę w góry żeby
wszystko przemyśleć, ale każdemu pomaga co innego.
Pozdrowienia.
Basia
|