On Fri, 4 Oct 2002 17:09:14 +0200, "Wojtek" <t...@b...pl>
wrote:

>Jeżeli jeszcze tu bywasz to dzięki Ci Anula

Nie ma za co, to była tylko teoria z książki :-)

> Mam dziś jednego, wychodowanego
>z sadzonki cisa. Przygotowałem wg. opisu. Sadzonka jeszcze całkiem nie
>okrzepła ale żyje.

O, to gratulacje. Ja w zeszłym roku zebrałam nasiona, do dziś
leżą sobie spokojnie w piaseczku w lodówce, żadne na wiosnę nie
próbowało kiełkować. A ponieważ nie zależy mi na razie tak bardzo
na własnym cisie, czekam sobie cierpliwie. Może wiosną trafią do
ziemi. Może znowu zbiorę kolejną partię nasion i od razu wysieję
na rozsadnik. Zobaczę co będzie skuteczniejsze :-)
A w kwestii siewek pod cisem: albo ktoś je szybko usuwa sprzed
moich oczu, albo ich nie ma. Wiem, że bywały, kilka lat temu
widziałam. Teraz nie ma, a cis ma wiele lat, ze 4-5m wysokości.


Pozdrawiam,
Anula :-)