Anula <a...@p...onet.pl> writes:

> To nie świat, to te nowomodne kobiety. Żebyś Ty wiedział, co one
> potrafią wepchnąć do lodówki!

Taaa... Swięte słowa. I później miejsca na piffo nie staje[1]

> A nie wiesz Ty przypadkiem, czy lodówka nie będzie dobrym miejscem
> dla ściętych kawałków Izy Z.?

Piwnica, albo chociaż głęboki dół na działce, lepszym.

> Bo jak mniemam nadchodzi pora na przycięcie tej posadzonej w tym
> roku na 2-3 oczka? Dobrze mniemam?

Mniej więcej, chociaż ja poczekąłbym albo do końca listopada, albo
wręcz do jakich lutowo-marcowych odwilży.

> To ta reszta powyżej też wygląda na zdrewniałą. To nie można by tak
> ukorzenić?

Możnaby.

> Tzn. przezimować w lodóce w piasku, a na wiosnę do ziemi?

To jeszcze ściętą łozę, którą będziesz ukorzeniać, potraktuj jakim
Euparenem lub innym środkiem przeciwgrzybowym.

Pozdrawiam,
Grzesiek
[1] A za takie gadanie znów w łep dostanę... :-/
--
Był anemiczny raz hipochondryk,
Co wielki miał do cudzych żon dryg.
Wtem przyszło fiasko:
W łeb dostał laską,
Ogromny przeto powstał stąd ryk!
(C) Janusz Minkiewicz