« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-06-12 10:36:47
Temat: Jak się gotuje BÓB?Wszyscy sie zajadacie, a ja nie bo nie wiem jak go ugotować...
Anita
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-06-12 11:19:58
Temat: Re: Jak się gotuje BÓB?> Wszyscy sie zajadacie, a ja nie bo nie wiem jak go ugotować...
W wodzie? Na parze?
I tak i tak jest pyszny. Ja gotuję na czuja, wyławiam jeden i kosztuję - jak
mi smakuje, jest ok :-) Lubię dość mocno ugotowany, znaczy mięciutki.
Koniecznie potem odrobinę masełka i pieprzu (najlepiej zielonego - świeżo
zmielonego ma się rozumieć) i jazda!
Pozdrawiam
Miet
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-12 13:22:36
Temat: Re: Jak się gotuje BÓB?Miet napisal(a):
>> Wszyscy sie zajadacie, a ja nie bo nie wiem jak go ugotować...
>
>W wodzie? Na parze?
>I tak i tak jest pyszny. Ja gotuję na czuja, wyławiam jeden i kosztuję - jak
>mi smakuje, jest ok :-) Lubię dość mocno ugotowany, znaczy mięciutki.
>Koniecznie potem odrobinę masełka i pieprzu (najlepiej zielonego - świeżo
>zmielonego ma się rozumieć) i jazda!
Jecie bob obrany czy w lupinach? Ja czesciej jem w lupinach, no chyba,
ze to bob z oliwka i czosnkiem....
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla
"Every day I make the world a little bit worse."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-12 13:58:45
Temat: Re: Jak się gotuje BÓB?Marcin E. Hamerla wrote:
> Jecie bob obrany czy w lupinach?
młody w łupinach, stary obrany
--
Pozdrawiam,
gdaMa (Magda)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-12 16:07:31
Temat: Re: Jak się gotuje BÓB?wode do gotowania posolic i dodac wloszcyzny (znaczy jakies zielone liscie)
Beazuku
Anita napisał(a):
> Wszyscy sie zajadacie, a ja nie bo nie wiem jak go ugotować...
>
> Anita
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
--
----------------------------------------------------
---------------
B...@p...onet.pl
http://www.republika.pl/beazuku
GG 5470466
"Aby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w drogę"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-12 16:52:58
Temat: Re: Jak się gotuje BÓB?Ja go gotuje zawsze z duza iloscia swiezego koperku, pycha.....
Wacek
"Beazuku" <b...@p...onet.pl> skrev i meddelandet
news:3EE8A543.982E1BC0@poczta.onet.pl...
> wode do gotowania posolic i dodac wloszcyzny (znaczy jakies zielone
liscie)
> Beazuku
>
> Anita napisał(a):
>
> > Wszyscy sie zajadacie, a ja nie bo nie wiem jak go ugotować...
> >
> > Anita
> >
> > --
> > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
>
> --
> ----------------------------------------------------
---------------
> B...@p...onet.pl
> http://www.republika.pl/beazuku
> GG 5470466
>
> "Aby do czegoś dojść trzeba wyruszyć w drogę"
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-12 18:43:00
Temat: Re: Jak się gotuje BÓB?
>Ja gotuję na czuja, wyławiam jeden i kosztuję - jak
> mi smakuje, jest ok :-)
Polski jezyk czasami mnie dobija - dlaczego probowanie czegos jest zwane
kosztowaniem? Wladyslaw pewnie by wiedzial....przysiegam, ze gdy pojade
do Polski nastepnym razem, kupie sobie porzadny slownik.
MB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-12 20:34:17
Temat: Re: Jak się gotuje BÓB?W jednych miejscach w Polsce sie probuje w innych kosztuje, nic na to nie
poradzisz :), w jeszcze innych chyba sie smakuje :)
Wacek
"Magdalena Bassett" <m...@o...com> skrev i meddelandet
news:3EE8C9B3.ABB84ADA@olypen.com...
>
> >Ja gotuję na czuja, wyławiam jeden i kosztuję - jak
> > mi smakuje, jest ok :-)
>
> Polski jezyk czasami mnie dobija - dlaczego probowanie czegos jest zwane
> kosztowaniem? Wladyslaw pewnie by wiedzial....przysiegam, ze gdy pojade
> do Polski nastepnym razem, kupie sobie porzadny slownik.
>
> MB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-12 22:08:43
Temat: Re: Jak się gotuje BÓB?
Użytkownik "Magdalena Bassett" <m...@o...com> napisał w wiadomości
news:3EE8C9B3.ABB84ADA@olypen.com...
> Polski jezyk czasami mnie dobija - dlaczego probowanie czegos jest zwane
> kosztowaniem?
Nie mam pojęcia:), ale mnie przechodzą dreszcze jak słyszę "skosztuję"
zamiast spróbuję, np."skosztuj, Adasiu" w wykonaniu mojej koleżanki,
brrrrrrrrrr.................
Pozdr. Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-06-12 22:36:59
Temat: Re: Jak się gotuje BÓB? OT jezykoweUżytkownik "Magdalena Bassett" <m...@o...com> napisał w wiadomości
news:3EE8C9B3.ABB84ADA@olypen.com...
>
> >Ja gotuję na czuja, wyławiam jeden i kosztuję - jak
> > mi smakuje, jest ok :-)
>
> Polski jezyk czasami mnie dobija - dlaczego probowanie czegos jest zwane
> kosztowaniem? Wladyslaw pewnie by wiedzial....przysiegam, ze gdy pojade
> do Polski nastepnym razem, kupie sobie porzadny slownik.
-----
Witaj :)))
sprawdzilam dla Ciebie specjalnie, i choc niestety nie znalazlam
etymologii, o ktora pewnie Ci chodzilo, to jednak uzyskalam
potwierdzenie poprawnosci (!) tego slowa i jego uzycia
w sensie probowac.
Zbadalam starszy slownik PWN Doroszewskiego
i nowszy Markowskiego, i oba potwierdzaja, dla pewnosci
cytuje (Doroszewski): kosztowac, skosztowac (przestarz.,
dzis czesciej: probowac)
jesc pic troche dla zbadania smaku, przenosnie: doznawac, doswiadczac
kosztowac wina (wino), kosztowal juz w zyciu wszystkiego,
zakosztowal goryczy porazki ... itp.
Moje osobiste odczucie jest takie, ze jak najbardziej mozna
uzywac tego slowa i w kuchni, i metaforycznie. Chyba to zalezy
od roznych czynnikow (pochodzenie, wyksztalcenie, zawod,
zainteresowania, itp). Co oczywiscie nie znaczy, ze nie mozna miec
swojego zdania na temat tego slowa, np. odbierac je (_kosztuje_)
jako dziwaczne ... (choc z trudem tylko moglabym zrozumiec
powod takiego odbioru, literatura jest go pelna).
Wazna rzecz: pola znaczeniowe nie zawsze w pelni sie pokrywaja
jesli chodzi o probowanie i kosztowanie:
np. nigdy nie napisalabym: _poprobowal goryczy porazki_ !!
- a przeciez chodzi o (metaforyczne ale jednak) odczuwanie smaku.
Dlatego obydwa sa potrzebne. Ja uzywam zamiennie skosztuj / sprobuj.
Co zas do niepoprawnosci roznych, to znacznie bardziej - jak juz
kiedys pozwolilam sobie napisac na kuchni i gdzie indziej - drazniace
wydaja mi sie takie potworki jak:
_kaszy mannej_, _foundee_, _wyniosło mnie_ (bueeeee) .. itp.
Oczywiscie slownik poprawnej polszczyzny nie dopuszcza zadnego
_wynoszenia mnie_ (na orbite chyba ...)
:))
serdecznosci
zowisia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |