Data: 2004-06-26 11:19:28
Temat: Re: Jak sie przelamac?
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Tytus" <t...@a...pl> napisał w wiadomości
news:cbhhmn$9tc$1@news.onet.pl...
"* kachna *":
> > Chcą powiedzieć, że piszę wiele rzeczy niepotrzebnie, OK, to prawda! Ale
> > oni tego nigdy nie napiszą, tylko usilują to "zasugerować" ... Zamiast
> > jednego maila tworzą całą serię, w końcu ostatnią konkluzją jest zazwyczaj
> > głupota. A efekt - w krzakach.
Kim są ci "oni"? Ilu ich?
> > .... Wiesz jak to działa? Gdy ktoś każe mi domyślać się czegoś, ale nie
> > powie tego wprost, odbieram to jako manipulację. [...]
I po co odbierasz? Nie odbieraj, to nie poczujesz się manipulowana.
Olewaj to, olewaj takich.
Tytus:
> Tak sobie myślę, że jeśli ktoś, wie coś naprawdę ważnego,
> zatrzyma to raczej dla siebie i to wcale nie z samolubstwa
> chyba na tym (między innymi) polega dorosłość
Teraz to walnąłeś jak Sowizdrzał ... czymś tam o sosnę.
Gdyby wszyscy ludzie od zawsze stosowali się do Twojej
świetlanej rady, to byś nie siedział w tej chwili przed
komputerem i trwonił czas na zabawę z grupą dyskusyjną,
tylko co najwyżej dobierał ochrę lub inną kredę do rysunku
na ścianie jaskini, czochrając się przy tym w zawszony łeb.
Artysto.
Jak oni tak mogli - odkryli lub poznali coś "naprawdę ważnego"
i mieli czelność ogłosić to całemu światu! Kopernik, Newton,
Pasteur, Edison, Koch, Einstein... Zresztą dopisz sobie sam ze
dwa albo trzy tuziny nazwisk myślicieli, naukowców czy
wynalazców. A może to, co tworzyli, to tak naprawdę nie
było nic ważnego?
Powiadasz, że czegoś "naprawdę ważnego" nie należy
nikomu zdradzać. Z drugiej strony - czy jest sens paplać
o głupotach? Pójdźmy dalej tym trupem. Po co w ogóle
dyskutować? Zróbmy coś, aby zamienić ludzi w milczących,
kontemplujących samotników. Zróbmy nowy, wspaniały
świat, w którym każdy absolutnie samodzielnie będzie
odkrywał "naprawdę ważne" sprawy. Jeśli nie odkryje -
trudno, głupim się urodził, głupi umrze. Broń was Boże,
kochani rodzice, abyście próbowali przekazywać czy
wpajać dzieciom coś "naprawdę ważnego".
Też stosujesz się do powyższego? Nie piszesz tutaj o "naprawdę
ważnych" sprawach? Skoro tak, to nie mam więcej pytań. ;-)
--
Sławek
|