Data: 2009-05-16 10:08:53
Temat: Re: Jak się uczyć medycyny
Od: a...@w...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 16 Maj, 11:11, "Piotr Maksymowicz" <p...@p...onet.pl> wrote:
> Użytkownik <t...@o...pl> napisał w
wiadomościnews:fbc7868f-a1a6-4c24-8f3f-9ba8041f17a1@
s31g2000vbp.googlegroups.com...
> dziękuje wszystkim za odpowiedzi.
>
> Myśle że można też powiedzieć coś na temat "podstwowej wiedzy", tzn,
> zrobie sobie badania typu OB, morfologie itp, i będe wiedział co i
> jak, bez posiłkowania sie jedynie tym czy wartości znajdują się w
> zakresie podanym w kolumnie obok, tylko żeby wiedzieć co za co
> odpowiada. Jasne - można wziąść każdy "parametr" i szukać w necie co
> oznacza, za co odpowiada, ale wg. mnie, mając 1 ksiązke, z opisem tych
> wszystkich (oczywiście podstawowych parametrów) można więcej się
> dowiedzieć i lepiej zapamiętać niż tylko to co wyszukam w danej
> chwili.
>
> a co uczą na kursie na ratownika medycznego? dobrze kojarze że jest to
> osoba która jeździ w karetce?
>
> p.s a oczytywanie EKG z jakiej ksiązki się najlepiej nauczyć?
>
> Jak znajdziesz grubszy podrecznik to okaże sie ze do każdego podwyzszonego
> /obniżonego wyniku jest podporzadkowane po kilkadziesiąt stanów chorobowych.
> I to jeszcze wypisanych alfabetycznie. Chcesz sie tego uczyć? Po co? Tak
> naprawde nikt tego nie zna na pamięć. A rzadko znajdziesz opis, że dany
> stanchorobowy wystepuje u 1% populacji a inny 1ppm. Poza tym co z tego, że
> cos jest powyżej normy. u osób dojrzałych, częsciej u kobiet np OB jest
> bardzo często powyżej normy. Bo ząbki popsute, bo upławy. Ale o tym w
> książce nie przeczytasz. Najwyżej dołaczysz do licznej grupy hipochondryków
> zamęczajacych innych, m.in lekarzy swoim OB=17. Żeby nie byc gołosłownym.
> Wśród wielu studentów medycyny jest powszechne, ze na pierwszych latach
> studów diagnzuje u siebie wiele chorób. Bo tak jest, żę u normalengo
> zdrowego człowieka zawsze coś działa nie tak jak piszą w książce. A jeszcze
> jak zrobisz sobie kilkdziesiat badan z krwi i moczu to zawsze kilka wyjdzie
> poza normą. Jak sie ma osobowość histeryczną to gotowa niezła nerwica.
> A do tego przekonanie, ze lekarze olewaja pacjentów.
> Jezeli juz na coś chorujesz łatwiej bedzie poszukać danych dotyczacych
> jednej choroby. Ale wbrew pozorom wcale nie tak łatwo znaleźć w necie
> rzetelna wiedzę. Poza tym bez ogólnej wiedzy i doświadczenia ludzie mają
> naturalna tendencje do wyszukiwania szcegółow w rzeczywistosci mało
> istotnych natomiast sprawy wazne w leczeniu lekcewaza.
>
> Co do EKG. Nie znam osoby, która nauczyłaby się go z ksiazki. Ale jak chcesz
> proponuje zaczac od p.prof Dabrowskiej. Wstep, o mechanizmie powstawania
> tych znaczkow majac wyksztalcenie techniczne pewnie przeczytasz z
> zainteresowaniem. Ale czy na pewno chcesz zagłebiać się w opisy
> poszczególnych zaburzen rytmu, przewodzenia, zaburzen elektrolitowych,
> objawów niedokrwienia? Jezeli uda Ci sie dotrzec do ostatniej strony i
> cokolwiek zrozumiec będę pełen szacunku.
>
> Nie che Cie odstreczać od czytania. Ale proponuje zaczac od czegos mniej
> zobowiązującego. Jak pisalem wczesniej np od biologii Willego, czy tez
> jakiegos podrecznika fizjologii czlowieka.
>
> Nie wiem czego ucza na kursach ratownikow. mam troche pojecia o ksztalceniu
> pielegniarek. Podejrzewam, ze kursy dla ratownikow sa jeszcze na nizszym
> poziomie. I raczej nie dowiesz sie na nich dlaczego, co najwyzej jak.
> ratownik ma zareagowac standardowo w kilkudziesieciu naglych przypadkach a
> nie dywagowac nad rozpoznaniem.
Najwyżej dołaczysz do licznej grupy hipochondryków
> zamęczajacych innych, m.in lekarzy swoim OB=17
Antoni Kępiński
Wiedza naukowa niewiele się przydaje do rozświetlenia tajemnicy
własnego ciała.Najlepiej o tym świadczy fakt, że najbardziej
fantastyczne koncepcje i urojenia hipochondryczne mają właśnie
lekarze.
a propo hipohchodryków ;)
-aszh-
|