Data: 2001-03-01 16:21:28
Temat: Re: Jak to jest............
Od: "Eva" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Duch" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:97lml9$qsf$1@news.tpi.pl...
> > Zewszad slyszy sie zdanie iz milosc umiera gdy zwiazek zamienia sie w
> > malzenstwo
IMO nie musi
>
> Moze tak nawet jest dla wielu, to chyba takie myslenie,
> ze jestem z nim, nia, ale jak sie cos "zlego stanie",
> to zawsze mam droge wolna.
> To nawet moze swiadczyc o powaznym traktowaniu
> jakiegokolwiek "przypieczetowania".
No wlasnie - i bez pieczetowania trzeba sie ciagle starac.
> A w zwiazku k-m, sa czeste trudnosci,
> osoby sa blisko siebie i latwiej o zranienie, niezrozumienie, i to boli.
> Gdy sie chce zaleczyc cos, co zaczyna byc "nie tak" w zwiazku,
> to przezywa sie dosc nieprzyjemne chwile, np. moze byc klotnia itp.
Jedna ?
>
> I mozna przejsc przez to na + dla zwiazku
> ale to wymaga roznych trudnosci:
> otwarcia sie (czesto bolesnego), ustepstw,
> "utarcia wlasnego nosa" (-to moje odczucia:-) ).
Musza chciec ustepowac obie strony,
a tego nigdy nie jestes w stanie przewidziec.
> ale ... traci sie przez to pewne glebsze zrozumienie sie nawzajem i
> non-stop utrzymuje sie w zwiazku pewne niedomowienia
> co moze byc meczace.
To moze stac sie zabojcze.
>
> Chyba o tym pisal Fromm, ze dawniej, gdy pary byly
> dobierane przez rodzicow, to para,
> spotykajac sie byla nastawiona na trudnosci
> i na proby ich pokonywania, raczej niz na wzniosla milosc na poczatku.
I na Kontrakt Malzenski, nie na milosc.
Malzenstwo to kontrakt z nieograniczona czasowo odpowiedzialnoscia.
Instytucja i tyle.
A gdy wspolnik cie zawiedzie, to mozesz isc na skarge do P.Boga.
> A dzis chyba jest tak, ze jak juz czlowiek nie wstaje rano ze spiewem
> zakochania na ustach to oznacza ze dziewcze "nie sprawdzilo sie",
> (albo przejadlo? ) i trzeba odswiezyc zwiazek ;-)
> Moze to i przyjemniejsze? :-)
Z pewnoscia.
Eva
|