On 22 Lis, 02:29, Dariusz Laskowski <d...@p...pl> wrote:
> On Wed, 21 Nov 2012 17:20:16 -0800 (PST), Andromeda wrote:
> >>>> Licealiści rezygnują z udziału w lekcjach religii
>
> >>> A co, wcześniej były obowiązkowe? Jakaś kaczka...
>
> >> Teraz jest traktowana jak przedmiot dodatkowy, czyli możesz go chcieć
> >> lub nie, przedmioty dodatkowe to np historia sztuki, muzyka, teatr,
> >> które możesz sobie wybrać i uczęszczać. I ludzie religii nie wybierają
> >> po prostu.
>
> > To znaczy nie wiedziałeś że religia była przedmiotem obowiązkowym?
>
> Nie wiedziałem. W moim przypadku było tak jak pisałem
> "w wiadomości obok":
>
> Byłem w liceum gdy religię wprowadzono do szkół.
> Nie chodziłem. Nikt mnie do niczego zmuszał.
> Po prostu szedłem godzinę wcześniej do domu.
> Dlatego nie rozumiem gdzie ta nowość?
>
> > Musiałeś chodzić lub na etykę.
>
> Nie było etyki. W całej szkole były tylko dwie "czarne owce":
> koleżanka, która była ewangeliczką i ja "młody gniewny", ;-)
> który uważał, że religia w szkole to łamanie praw obywatelskich... :-]
> Tak czy siak miałem godzinę wolną. Ostatnią więc szedłem do domu.
>
> --
> Dariusz Laskowski
> darlas at post.pl
>
>                                                 8th of Kislev, 5773

Ja też olewałem, bo strasznie głupiałem nagle, po prostu jakbym traumę
przeżywał. Teraz rozumiem że organizm się bronił, bo religia to
przemoc psychiczna, psycholodzy odradzają, bo warunkuje by człowiek
pozbywał się odpowiedzialności za własne czyny, a powierzał los w rece
opatrzoności, czyli nie muszę się rozwijać Bozia zrobi.
Później dzieciaków zmuszono już do chodzenia i stopień z religii
wpływał na średnią.
I dzieci się dowiadywały że kobieta nie powinna odczuwać rozkoszy
seksualnej bo to grzech, prezerwatywa grzech, dzieci z rozwodów są
nienormalne i jeszcze mnóstwo bzdur.