Data: 2003-09-24 07:46:42
Temat: Re: Jak wybieramy leki....
Od: "Magdalena Chlebna" <m...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
CanoE <c...@n...lubie.spamu.org> napisał(a):
> dopiero dzieki wlasnej obserwacji, poczytaniu kilku ksiazek medycznych
> niejako "postawilam diagnoze" ze to byc moze nie kregoslup mnie boli a
> nerka...
Świadomy pacjent często się przydaje ;)
Ale często jest sytuacja odwrotna: lekarz stawia właściwą diagnozą, a pacjent
swoją, która nie pokrywa się z faktami. Często jest to spowdowane
zaprzeczaniem, jak ktoś słyszy, że choruje na coś poważnego. Zaczyna się bać,
więc zaprzecza chorobie. A to powuduje niewykonywanie zaleceń, bo ich
wykonywanie było by tożsame z przyznaniem się do tego, że jest się chorym. A
tego właśnie się boi. Woli znaleść własne uzasadnienie na to, co się dzieje.
Inna kwestia to podważanie autorytetu lekarza przez media. Gonienie ciągle za
kolejną aferą. Każdy może popełnić błąd, i w każdym zawodzie zdarzają się
czarne owce, ale taka totalna nieufność może się skończyć katastrofą. Często
wzywam pogotowie do umierających pacjentów (w hospicjum domowym), a rodziny
strasznie się tego obawiają. Boją się tego co lekarz pogotowia podaje. Mimo,
że sporo czasu już minęło, to to dalej ludziom siedzi w głowie. I więcej
szkody przyniosło, niż pożytku.
Pozdrawiam, Madzia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|