Data: 2006-08-24 21:27:56
Temat: Re: Jak wychować "sfochowaną" dziewczynę? [dlugie]
Od: "Helia" <h...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
dzidżej napisał(a):
> Witam serdecznie,
>
> Mam taki problem, jestem ze swoja dziewczyna ponad 2 lata. Jest to
> jeszcze mloda osoba, ja zreszta tez (ona 18 lat, ja 20). Chodzi mi
> glownie o zjawisko zwane fochem, dodatkowo niska samoocena i
> samoutrudnianie. Bardzo sie o nia martwie. Nie wykluczam tutaj, ze wina
> lezy rowniez w moim zachowaniu, prosze was o rade.
>
> A dokladniej:
>
> Na kazda drobnostke reaguje fochem, przyklad:
> Idziemy ulica, rozmawiamy. Nagle ona w swojej glowie mysli cos sobie (ja
> o tym nie wiem). W przeciagu 20 sekund calkowicie zmienia sie jej humor
> ze wspanialego na bardzo zly, ja rowniez tego nie zauwaza, ona po prostu
> tego nie okazuje. Zauwazam zmiane w jej humorze po wymianie kilku zdan.
> I od tego momentu jest zle. Nie moze jej pocieszyc, przytulic ("nie
> dotykaj mnie!"), na pytania "co sie stalo?" zbywa mnie milczeniem, albo
> odpowiedzia w stylu "nic". A ja nie jestem slepy i widze, ze cos jest
> nie tak. Czuje sie w tym momencie tak, jakby robiono ze mnie idiote. Ja
> probuje dalej sie z nia dogadac. Konczy sie fochem, rzucaniem o ziemie
> przedmiotami (i nie wazne tu jest czy przedmiot kosztowal 1zl czy
> 1000zl, i tak poleci). W dodatku po czasie ona wszystko obraca na moja
> niekorzysc i to ja musze przepraszac mimo ze nie mam za co.
>
> Ma niska samoocene, albo przynajmniej tak o sobie mowi. Ciagle jest
> gadka, ze jest beznadziejna, do niczego, ze nie powinna zyc i tak dalej.
> Przyklad, log z komunikatora:
>
> ONA:
> 21:35:44wyjade bede sama moze zostane na zawsze albo nie wiem coolwiek
> JA:
> 21:36:08dziwnie myslisz
> ONA:
> 21:36:22why
> JA:
> 21:37:04podejmujesz kolosalne decyzje w ciagu kilku minut, potem
> zmieniasz je na jeszcze inne, tak samo szybko jak wpadlas na pierwszy pomysl
> ONA:
> 21:37:56nie wiem co mam robic
> JA:
> 21:38:10nier wiem jak ci pomoc
> ONA:
> 21:38:55nie pomozesz mi
> 21:39:03nikt mi nie umie pomoc
> 21:39:55musze sie zmyc
> JA:
> 21:40:21no nie wiem
> 21:40:26nie wiem czy to dobry pomysl
> ONA:
> 21:40:43a masz lepszy pomysl
> JA:
> 21:41:35nie masz co przyspieszac, wakacje sie przeciez kiedys skoncza
> ONA:
> 21:44:21masz racje
> 21:44:25to bedzie koszmar
> 21:44:29
> JA:
> 21:44:32
> 21:44:37ja nie mowilem ze to bedzie koszmar
> ONA:
> 21:44:51ale po wakacjach
> 21:46:21a zreszta moje zycie to koszmar
>
> Kolejna sprawa, kazde moje zdanie potrafi podciagnac do swoich teorii.
> Sama wie lepiej co mialem na mysli i co chcialem przez to powiedziec
> mowiac dane zdanie. To tez czesto bywa powodem do obazenia sie na mnie.
> Nie pomagaja moje wyjasnienia i tlumaczenia tego, co tak na prawde
> chcialem przekazac. Po prostu ona wie lepiej.
>
> Dalej. Sama stawia sobie przeszkody w zyciu. Przyklad:
> "Nie ucze sie, bo jestem glupia, i tak nie zalicze". No i dziewczyna nie
> zalicza i ma usprawiedliwienie, ze to dlatego, ze sie nie uczyla i jest
> beznadziejna (a wczesniej powtarzala to, ze jest beznadziejna chyba ze
> 100 razy). Oczywiscie, gdyby chociaz troche przylozyla sie do nauki,
> wszystko byloby ok.
>
> Nie potrafi (badz nie chce) sie zmienic, tlumaczac sie ze nie umie. A
> tak na prawde prawie nie wklada w to wysilku. Probuje raz (nieudolnie) i
> sie nie udaje. No i jest wymowka, ze ona nie umie. Zaczynam powoli
> myslec, ze ma za nic moje zdanie i moje prosby o zmiany w swoim
> zachowaniu (pali papierosy, czego bardzo nie lubie, po prostu nie
> cierpie dymu tytoniowego, a ona pali przy mnie mimo ze wie o tym i ze
> prosilem ja aby tego nie robila).
>
> Dodam jeszcze, ze ona pochodzi z bogatej rodziny, ktora ma spora firme i
> dorobila sie w krokim czasie. Ma wszystko to, czego zapragnie i nie
> nauczono jej brac odpowiedzialnosci za swoje slowa i czyny. Dlatego
> czesto leca w moja strone obelgi, i czasem po prostu czuje sie
> traktowany jak pies (mimo iz wiem, ze ona mnie mocno kocha).
>
> Ja pochodze z rodziny, gdzie liczy sie kazda zlotowka.
>
> Prosze was o pomoc. Osoby, ktore lubia sobie zartowac z cudzych
> problemow, prosze nie odpisujcie, szkoda tylko moich i waszych nerwow i
> energii. Nie wiem gdzie zwrocic sie po pomoc.
>
> pozdrawiam,
> dzidzej
|