Data: 2020-03-24 22:08:38
Temat: Re: Jak zdobyć władzę nad populacją.
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu wtorek, 24 marca 2020 18:36:26 UTC+1 użytkownik gazebo napisał:
> W dniu 24/03/2020 o 10:23, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > W dniu wtorek, 24 marca 2020 08:58:12 UTC+1 użytkownik XL napisał:
> >> Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
> >>> W dniu wtorek, 24 marca 2020 00:05:34 UTC+1 użytkownik XL napisał:
> >>>> Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
> >>>>> W dniu poniedziałek, 23 marca 2020 23:05:02 UTC+1 użytkownik XL napisał:
> >>>>>> <m...@g...com> wrote:
> >>>>>>> kocham Prachetta
> >>>>>>> ---
> >>>>>>> kocham Prachetta kocham Prachetta kocham Prachetta kocham Prachetta
> >>>>>>> Bog na miare gazebo ;P
> >>>>>>>
> >>>>>>
> >>>>>> PraTchetta jeśli już.
> >>>>>> Naprawdę nie wiem, jak ten bełkot może się podobać. Od razu przypomina mi
> >>>>>> się też powszechnie uwielbiana przez określony target ,,PROZA SAPKOWSKIEGO"
> >>>>>> (czego by to napompowane określenie nie miało oznaczać - w miejsce
> >>>>>> wydumanej pisaniny z przepracowanym nazewnictwem, będącej kompilacją
> >>>>>> wszystkich możliwych mitów, nieuczącą absolutnie niczego o życiu ani
> >>>>>> świecie).
> >>>>>> He he.
> >>>>>> --
> >>>>>> XL Homoseksualizm NIE JEST wrodzony:
> >>>>>> https://www.homoseksualizm.edu.pl/terapia/faq/337-mi
t-1-homoseksualizm-jest-wrodzony?fbclid=IwAR3bkm3Vwz
J2sQ5ctFV6BfG52bOppwjyFLf5H2fEqMH9VdsD-t4X9Aea8eE
> >>>>>
> >>>>> Bluźnisz Iksi! Sapek sprzedaje się na wszystkich kontynentach.
> >>>>> Niedługo może prześcignie popularnością George'a R.R. Martina?...
> >>>>>
> >>>>
> >>>> Wóda też się sprzedaje. Samochody. I prezerwatywy. Czy to znaczy, że są
> >>>> wysublimowanymi dziełami intelektu?
> >>>> Tak samo jest z Sapkowskim - obsługuje on target odbiorców, którzy swoje
> >>>> podstawowe potrzeby już zaspokoili i zauważyli, że wypada jeszcze czymś
> >>>> zapełnić półki w nowych regałach, ale czymś takim, co do zrozumienia nie
> >>>> wymaga nawet grama wiedzy poza podstawową umiejętnością czytania.
> >>>
> >>> Jak gdybyś nie wiedziała, po co się pisze literaturę popularną.
> >>
> >> ,,Jak gdybyś nie wiedziaka, po co"? Przecież wiem - szczegółowo
> >> wypunktowałam, po co się ją pisze.
> >>
> >>> Sprawa zysków z rozprzedaży to jest tylko jedna strona medalu. Drugą
> >>> stroną jest okoliczność, że przy okazji podpowiada się czytelnikowi co ma
> >>> myśleć i co jest modne, jak ma iść za ulubionymi autorami.
> >>
> >> Daj spokój. Co ma dać komuś z pustym...i regałami do ,,myślenia" ,,Wiedźmin"?
> >> W najwyższym przypadku - ,,bierz, co się da" oraz ,,broń, co twoje". Takie
> >> rzeczy wie pierwszy z brzegu szympans, bez ,,prozy" Sapkowskiego. No, ale
> >> szympans nie kupuje drogich regałów, tanich z Ikei zresztą też (one też się
> >> nadają dla wielu z ambicjami ,,czytelniczymi") i w zw. z tym nie posiada
> >> ambicji zapełniania ich ,,grubymi tomami" na metry ?
> >>
> >>> Propaguje się nowe idee filozoficzne, kulturalne czy polityczne w postaci
> >>> jakiejś zajmującej fikcyjnej historii przykrojonej do tego użytkownika, a
> >>> przynajmniej ociepla wizerunek tych idei. Studiowałem przedmiot
> >>> literaturoznawstwa na polonistyce, zatem wiem dobrze, o co w nim biega.
> >>> Do działalności społeczno-sterowniczej uprawianej za pomocą opowieści
> >>> dziwnej treści na czytelniku naiwnym też trzeba mieć niezły talent literacki.
> >>>
> >>
> >> Do tego nie trzeba ,,prozy Sapkowskiego". Pierwsza lepsza gadzinówka i parę
> >> komiksów oraz gier konputerowych starczy.
> >> Kluczowe są tu REGAŁY. Drogie albo tanie, ale przed erą Sapkowskiego
> >> niewidzące książki.
> >> Talent Sapkowskiego jest stricte rzemieślniczy. Ale ma on też inny,
> >> ważniejszy - a za ten go BARDZO cenię - umiejętność dostrzeżenia TEJ
> >> KONKRETNEJ ,,regałowej niszy" dla ,,umieszczenia" w niej produktów swojej
> >> tworczości.
> >> Do tego naprawdę trzeba mieć koncept. Wielu na to nie wpadło przecież, że
> >> TU nikt nie ma intelektualnych potrzeb, a pieniądz do wzięcia większy, niż
> >> gdziekolwiek. I skoro nie można się przebić wśród wielkich, to można się
> >> przebić tam, gdzie ich wielkość nawet cienia nie rzuca. Brawo. Serio.
> >
> > Ależ to nic nowego. Przez wieki istniała książka jarmarczna dla ludu. Nawet przed
drukarstwem bogaci chłopi w Zachodniej Europce płacili kopistom, żeby wpisywali co
lepsze kawałki trubadurów do książeczek z najpośledniejszego pergaminu.
> >
> a Sienkiewicz to pies?
To dzieje późniejsze. Czasem lepszy autor, jak Sienkiewicz przebije się do ludzi. Ale
zanim spytałeś o Sienkiewicza, trzeba byłoby się przebić przez średniowieczną Złotą
Legendę, przez takie ponadczasowe renesansowe bestselery jak np. Aleksandreida,
Meluzyna, Magielona, następnie przez Christiana Vulpiusa (Rinaldo Rinaldini) i
Eugeniusza Sue (Tajemnice Paryża), a w Polsce przez jakiegoś Karola Miarkę, Józefa
Lompę, Aleksandra von Oppeln-Bronikowskiego etc. ramoty. Kto studiował historię
takiej literatury "drugiego kalibru", ten wie o co chodzi...
|