Data: 2004-01-31 15:16:17
Temat: Re: JeToPęd.
Od: "puciek2" <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pyzol <n...@s...ca> napisał(a):
<bvgbrs$qc5$1@mamut.aster.pl>
>
> > Bo właśnie tu jest pies pogrzebany.
> > To jest klucz i uzasadnienie potęgi pierścienia.
> > Nie mając dostępu do obrazu drugiej strony,
> > 'ograniczamy'/'oddajemy' się mechanice
> > jednej strony, która z konieczności (nie ma alternatywy)
> > staje się jedynie słuszną.
> > Dalej proces przebiega już automatycznie.
> > Jest jedno możliwe rozwiązanie, jak kamień uniesiony
> > nad ziemią, gdy się go puści musi spaść.
> > Najgorsze jest to, że obie strony konfliktu
> > podlegają tym samym prawom działają tylko w przeciwnym
> > kierunku jak odbite w lustrze, nawzajem upewniają się
> > w przekonaniu, że agresorem/złym jest ten na przeciwko,
> > bo przecież widzę z jakim żelastwem na mnie leci.
>
>
> Ja juz ci okreslilam,ze ten piersien jest p l a t y k o w y.:)
>
Niestety jak dla mnie nie. Ale to mój problem.
Widzę, że tu się trochę różnimy. Ale to chyba nic złego.
[...]
> W ocenach kieruje sie praktycznymi konsekwencjami, no ale te juz, niejako
> "po angielsku", oddaliles.
Cieszę się że tak masz, ja nie zawsze. Jeśli czujesz się urażona, że
wycinałem dużo Twoich wypowiedzi, proszę o wybaczenie zrobiłem tak głównie
dla jasności. Wynika to także z tego, że uczucia które prezentujesz do Alla
są mi bliskie, natomiast moim celem było przyjrzenie się drugiej stronie. A
to oddalenie "po angielsku" to głównie ze względu na to, że ocena (IMO) jest
możliwa po dokładnym rozeznaniu, a jak pisałem w mechaniźmie, który
próbowałem opisać to nie jest możliwe.
[...]
> Kto ulega złudzeniu ? Nie uważasz, że to już demiurgowanie,
> > > > (ta pewność, że to właśnie oni napewno, a nie ja) ?
> > >
> > > Puciek, sorry, czy ty czasem nie jestes ksiadz?;)
> >
> > A może spróbujesz się odnieść do treści ? Rozumiem, że
> > to niewygodne ale to już końcówka.
>
> Rozumiesz? Rzeczywiscie rozumiesz, ze wziales mnie do spowiedzi?????
> Naprawde chcesz, abym zaczela w tym drazyc/;););)
Nie koniecznie publicznie. Wystarczy że dasz znać, że to rozumiesz.
To z księdzem zrozumiałem tak jakbyś moje pisanie kojarzyła z
moralizatorstwem i nudnym kazaniem. Ja tymczasem nie czuję się upoważniony do
moralizowania i samego mnie takie zapędy irytują.
>
> Odnosze sie do tresci:
>
[...]
>
>
> Dlatego spytalam, czy nie jestes ksiadz, to taka bardzo ks i e z a metoda
> ( no i ta spowiedz!;)
>
Jeszcze raz przepraszam, nie było moją intencją
wymuszanie czegokolwiek na Tobie.
>
> > Obawiam się że nie. Wydaje mi się że coś nie tak napisałem,
> > bo odczytałaś zupełnie przeciwnie niż ja starałem się napisać.
> > Dlatego uściśle jeszcze raz. Ja to widzę tak:
> >
> >
> > 1. Nie pisałem o systemie wartości.
> > A o czymś co dzieje się wcześniej. O emocjach.
> > 2. Mechanizm, októrym pisałem jest automatyczny i działa symetrycznie
> > dla obu stron.
> > 3. Jest ślepy na inne możliwości (sytuację emocjonalną drugiej strony)
> > Co powoduje ograniczenie w odbiorze działań oponenta i
> > automatycznie przypisuje mu wrogie intencje bo zupełnie
> > nieadekwatne do okrojonego odbierania konfliktu.
> > W przekonaniu o słuszności własnej i błędzie oponentów.
> > Wzmocniony racjonalizacją o działaniu w szlachetnych
> > celach lub we własnej obronie.
> > 4. Wiąże się z przemocą mniej lub bardziej ujawnioną.
> > Dzieje się tak dlatego, że agresja się tu wzmacnia i
> > uzasadnia. Skoro on na mnie z widłami to ja na niego
> > z kosą.
>
> > Tymczasem jak sądzę działanie oparte na systemie wartości
> > polega wg. mnie na:
> >
> > 1. Braku automatyzmu.
> > 2. Konieczności wglądu w cały kontekst zdarzenia a
> > przede wszystkim w sytuację emocjonalną drugiej strony.
> > Ten emocjonalny kontekst oponenta umożliwia dostrzeżenie
> > 'drugiej twarzy' zdarzenia i przez porównanie daje możliwości
> > WYBORU adekwatnego działania. Możliwość wyboru jest (IMO)
> > warunkiem koniecznym działania na podstawie wartości.
> > Podczas gdy moc pierścienia uniemożliwia wybór.
>
> No i pasuje. Zrozumialam cie dobrze. Zgadzam sie. Tyle,ze ja dostrzegam
> plastykowosc pierscienia. Ktos powiedzial,ze absolutna etyka zawsze
> prowadzi dpo zbrodni. Chiba lekko przesadzil, ale cos w tym jest. Wartosci
> sa dla ludzi ,a nie ludzie dla wartosci.
>
>
Cieszę się, że wiesz o czym piszę. Jeszcze raz chcę nadmienić, nie było
moją intencją atakować ani bronić nikogo. Po prostu uznałem, że jest
sposobność poukładać/wyjaśnić/podzilić się rozumieniem i rolą spostrzegania
'podwójnych obrazków'. Wybacz jeśli 'zapłaciłaś' za to zbyt wiele. Wiem
że to łatwizna z mojej strony i możesz czuć się wykorzystana.
Cieszę się jednak, że udało się zakończyć ten wątek w ten dosyć pokojowy
sposób. Życzę wszystkiego dobrego.
>
> Kaska
>
>
puciek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|