Data: 2012-06-07 06:40:23
Temat: Re: Jestem przeciw
Od: "Jarek.E" <j...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-06-06 21:56, medea pisze:
> W dniu 2012-06-06 17:22, Jarek.E pisze:
>>
>> Nie chodziło mi o to, że taka sytuacja miała lub mogła mieć gdzieś
>> miejsce, ale o wiarygodność emocjonalną, tzn. że członkowie tej
>> rodziny w sytuacjach przedstawionych w filmie budzili u innych dość
>> wiarygodne emocje i akceptację.
>
> Wiarygodna w tym wszystkim to może być gra aktorska. :)
Chodziło mi o jej odbiór, z którym widz się poniekąd identyfikował, ale
najwyraźniej póki sama nie obejrzysz to nie zrozumiesz.
> Zresztą nie jest wykluczone, że może gdzieś, kiedyś, raz na milion
> przypadków, zdarzyłaby się sytuacja, w której prostytucja kobiety nie
> psułaby jej relacji z najbliższymi, ani też jej emocjonalnego ładu, ale
> w dalszym ciągu nie byłby to żaden argument za tym, że stanowić to może
> regułę.
>
> Ewa
No wiesz, podejrzewam, zresztą jest coraz więcej przesłanek ku temu,
że coraz większy odsetek młodzieży i młodych ludzi łączy seks z
korzyściami materialnymi i nie sądzę, aby wpływało to trwale lub
znacząco na relacje z najbliższymi czy ich ład emocjonalny, a Twój
konserwatyzm w tej kwestii może przynieść Ci kiedyś co najwyżej mniejsze
lub większe rozczarowanie.
|