Data: 2012-09-07 21:32:12
Temat: Re: Jestem synem Bo?ym
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <k1umvd$50b$1@node1.news.atman.pl>, z...@g...pl
says...
>
> Użytkownik "Voyager"
>
> Gadając ze schizofrenikiem o bozi choroba się bardziej zakotwicza
> przez powtarzanie. Z urojeniami chorych się nie gada.
Nie gada się z urojeniami, w których chory szuka winnych, bo
wtedy jest groźnie [btw. skoro chory nie ma kontaktu ze
społeczeństwem, to po co mu wzmocnienie jego przeświadczeń? ;>].
Jeżeli ktoś święcie wierzy, że jest Napoleonem, to gadanie o tym
nie zmieni jego przeświadczenia, bo przecież święcie wierzy, że
... . :)
> To są
> determinanty, które trzymając chorego zdała od jego osobowości mogą na
> nim pasożytować .
A czym jest osobowość? Czy jeżeli będę grał non stop 3 miesiące
w "wold of tank", to pewnego dnia nie spróbuję staranować
osobiście tramwaju przy okazji strzelając mu w podwozie, mimo że
wcześniej unikałem konfrontracji nawet z ludźmi? [na marginesie
- "world of tank" to gierka, w której trzeba rozegrać
set/tysiące krótkich bitew, w których przeważnie się ginie
niezależnie od obranej strategii].
> Ta bozia to pasożyt, który blokuje przywrócenie
> równowagi psychiczniej.
No popatrz, a przez ostatnie 1000 lat to właśnie wiara w Bozię
była miarą równowagi psychicznej. ;>
> Brat, kto Cię nauczył tak traktować
> człowieka ? Twoi nauczyciele, czy sam się nauczyłeś ?
Aktualnie uczy mnie sześciopak Warki.
> A może z telewizji ?
Nie oglądam, bo nie.
PF
|