Data: 2003-07-23 15:19:22
Temat: Re: Jestem zła, kradne, oszukuje
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż k...@p...onet.pl i te mądrości wymagają
mojej stanowczej erekcji:
> Więc tak bez szczegółw i krótko to kradnę tak jakby pieniądze z firmy w której
> pracuje, cieżko jest to wykryć, ale w każdej chwili może się coś zdarzyć,
> dlatego nie chodzę nau rlopy, żeby mieć wszystko pod kontrolą. Strasznie się
> boję, boję się żyć, spać, ciągle o tym myślę, a jednak nie narzekam, mam na to
> co chcę.
Słynny dylemat: 'mieć czy być?'
Naprawdę nie wystarczyłoby Ci z uczciwie zarobionych pieniędzy?
Piszesz, że niczego sobie nie odmawiasz... chyba czas jednak zacząć.
Poza tym - co Ci z tych pieniędzy, skoro nie chodzisz na urlopy - gdy
nie masz ich jak wydać z dzieckiem?
> Imałam sie już różnych pomysłów np. pani do towarzystwa..wiem jestem
> beznadziejna, ale pisze tak jak jest, odsłaniam okropną stronę swej osobowości.
> Jestem odbierana wszędzie jako bardzo miła i zaradna kobieta, tylko ja wiem, że
> kiedyś wyląduję w więzieniu i moje dziecko będzie samo..........
Krótkowzroczność :/
Takie rzeczy są jak bomby z opóźnionym zapłonem: mogą wybuchnąc
wówczas, gdy sądzisz, że nic Ci już nie grozi.
Z długami jest tak, że można je spłacić - byle byłoby zdrowie, żeby
móc pracować.
> Nie wiem jak to przetrwać, chciałbym zmienić pracę, odejść stąd, bo to jak
> narkotyk, nie ma narazie konsekwencji i jest dobrze, ale moje sumienie wydziera
> się przez głowe każdym kanalikiem. Mam dosyć takiego życia, praca jak praca
> muszę pracowac bo bez pracy to już wogóle mogę sobie szykować trumnę. Mam
> znajomych, przyjaciół, rodziców, ale co z tego, nie mogę ciągle ich prosić o
> pożyczki. Bo i tak nie mam skąd oddać, żyję sobie na kredycie i naprawdę mi
> dzisiaj źle.........nie wiem co chcę od Was...........niewiem
Przede wszystkim sama musisz wiedzieć, czego chcesz. W tym poscie
jeszcze nie widzę jednoznacznej chęci poprawy ('nie narzekam, mam na
co chcę').
A potem po prostu trzymać się tego.
Zasady są najważniejsze - dla rodzica nie ma nic gorszego niż dziecko,
które ma do nas żal, że zrobiliśmy mu coś takiego (opuszczenie go +
wystawienie go drwiny i szyderstwa rówieśników, wychowywanie nie przez
rodzica).
Sumienie męczy - to dobry powód, by się wziąć za siebie. Później (gdy
przestanie) pozostanie tylko nawyk, nałóg brania więcej i więcej.
Życzę silnej woli.
--
Wszystkie wypowiedzi są moje, niezmyślane ale i nieprzemyślane.
Z poważaniem - aczkolwiek niekoniecznie poważnie,
Z. Boczek
|