Data: 2002-05-09 15:55:06
Temat: Re: Jeszcze o "klik - wrrr"
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
(...) moj ojciec zachowuje sie tak samo... normalnie bierze
> pierwszy produkt jaki napotka x3 chyba ze cos jest w promocji to wezmie
> na pewno tylko x6...
Promocja jest po to, aby sciagnac klienta do sklepu, ceny promocyjne SA
oplacalne - sek w tym, aby wypracowac w sobie dyscypline: kupic to co
promowane ( tj. taniej) a co n a p e w n o bedzie potrzebne ( pasta do
zebow znakomicie sie w tym temacie miesci) i NIC POZA tym - z wyjatkiem
oczywiscie, tego co i tak planowalismy kupic.
Medrkuje sie, ale ja tez ciagle jeszcze sie ucze - jak juz znajde sie w
sklepie, to natentychmiast rozsadek gdzies szlag bierze i laduje do kosza co
mi w oko wpadnie, a potem, kiedy widze jak rosnie rachunek przy kasie, to
jakby mi kto kregoslup z plecow wyjmowal...;)
Teraz stosuje juz z m y l k e:) - przed podejsciem do kasy jeszcze raz
przegladam zakupy i - coraz wiecej rzeczy odkladam z powrotem na polke. W
drodze do domu czuje ulge, a nie rozpacz, ze sie ich pozbylam:):):)
Jestesmy slabsi od klienta tz.w zachodniego, bo tlucze sie w nas jeszcze
"kompleks pustych polek" ale ten "zachodni" klient tez ostro potrafi wejsc w
uzaleznienie zakupowe ( gl. z powodu braku jakichkolwiek zainteresowan),
wiec - nie mamy powodu do szczegolnych kompleksow.
Wymyslaj zabawne odpowiedzi, np.
Pasta do zebow?
- Nie uzywam.
Prosze do prania?
- Takie zakupy robi moja praczka, poczulaby sie urazona, gdybym ja w tym
wyreczyl, a to doskonaly pracownik. Bardzo mi przykro.
Jerry Seinfeld, znakomity amerykanski satyryk, w ktoryms ze swoich shows,
kiedy probowano mu cos sprzedac przez telefon, odpowiedzial, ze teraz nie
moze rozmawiac i poprosil o numer telefonu to oddzwoni, jak bedzie mial
czas!
Kaska
|