Re: Joanna do wlosow - co zacz?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2003-02-21 09:20:20

Temat: Re: Joanna do wlosow - co zacz?
Od: "Kvenmadur" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Szampony i odżywki są całkiem przyzwoite, ja mam koszmarne problemy z
> włosami, bo praktycznie powinnam je myć codziennie i ten szampon się
> sprawdza. Włosy wyglądają ładnie, nie ma problemów z układaniem,
> zdecydowanie mniej wypadają. Cena jest tak przystępna, że można
> eksperymentować.
Właśnie zakupiłam szampon, piankę wzmacjaniącą i żel :) Pięknie pachną
winogronami, jak pisała Kruszynka - na tyle mocno że siedząc teraz w pracy
cały czas czuję ten zapach! Ta pianka to podobno nowość, liczę na to że nie
będą mi się po niej tak bardzo włosy przetłuszczać (tak jak Ty myję włosy
przed pójściem spać, kładę się z mokrymi i co rano próbuję coś z nimi zrobić
:)), bo unieść się od podłoża to raczej się nie uniosą - musiałabym je na
szczotce suszyć, a ja bym nawet nie wiedziała jak tę szczotkę trzymać! ;)
Jestem totalną ignorantką jeśli chodzi o modelowanie włosów... No ale może
pozostaną dłużej świeże po tej rzepowej kompleksowej kuracji ;)

Jedyny problem to jak mam włosy po farbowaniu, strasznie mi
> farba schodzi po myciu szamponem Joanny.
No to na moje niefarbowanie nie powinno mieć to wpływu. On widocznie
oczyszcza bardzo... (małam taki Keune - cały szampon koloryzujący zmył mi w
ciągu tygodnia!)

Produkty do stylizacji nie są
> najlepsze, dla mnie za ciężkie i włosy są jakieś takie matowe.
No to poobserwuję i będę się dzielić doświadczeniami :)
Milego dnia!
Magda

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

1. Data: 2003-02-21 09:29:52

Temat: Re: Joanna do wlosow - co zacz?
Od: "Hanuś" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kładę się z mokrymi i co rano próbuję coś z nimi zrobić
> :)), bo unieść się od podłoża to raczej się nie uniosą - musiałabym je na
> szczotce suszyć, a ja bym nawet nie wiedziała jak tę szczotkę trzymać! ;)

Jest na to sposób, ja mam taką suszarkę jedna z nasadek wygląda kosmicznie.
Jak chcę mieć podniesione włosy nakładam ją i suszę ( naprawde dość
radykalnie unosi je i odkleja od łebka). Ta nasadka nazywa się chyba...
dyfuzor lub jakoś tak podobnie.
Jak bedziemy się widzieć u Dominiki, to mogę suszarkę przytaszczyć i
sprawdzimy jak u Ciebie działa.

--
Pozdrawiam
Hanuś ze stojącymi włosami ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2003-02-21 09:59:43

Temat: Re: Joanna do wlosow - co zacz?
Od: "Kvenmadur" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Jest na to sposób, ja mam taką suszarkę jedna z nasadek wygląda
kosmicznie.
> Jak chcę mieć podniesione włosy nakładam ją i suszę (...)> Jak bedziemy
się widzieć u Dominiki, to mogę suszarkę przytaszczyć i
> sprawdzimy jak u Ciebie działa.
Tylko że widzisz, Hanuś, ja włosków w ogóle nie suszę... Może z raz w
miesiacu, kiedy muszę umyć przed wyjściem... One są cieniutkie i bardzo
delikatne (jak koleżanka z biurka obok określiła "ty to masz takie włosy jak
na piesku!" ;)) i ja się po prostu boję traktować je suszarką... Wyłażą w
dodatku i przetłuszczają się :(
Powinnam na chłopski rozum nosić króciutkie włosy, ale ileż lat można?...
Stąd całe to moje zapuszczanie. Więc stylizacja w ogóle u mnie kuleje, tochę
żelu na grzywkę nałożę, na pazurki przy twarzy... no i eksperymentuję z tą
rzepową pianką.
W rozpuszczonych wyglądam jak topielica, za to związać sobie mogę tak i siak
i to mnie cieszy w tych moich 'długich' włosach :)
A Ty serio zapuszczasz???
Magda