Data: 2000-08-25 11:18:34
Temat: Re: KOCIETA
Od: "Ania Lipek" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Tobie-never!!! Balabym sie o kocieta:))
>
> No wiesz, to bylo niesmaczne... Przeciez ona w tym posci "morderczyni"
> zartowala, prawda Aniu?
Przykro mi, ale nie zartowalam i klamac w tym przypadku nie moge :-(.
Zabijam owady, ale gleboko to przezywam, rodzice mnie tak nauczyli, aby to
robic i sie niczym nie martwic, ale ja tak nie potrafie. Zabijam, ale
przychodzi mi to z trudem, jednak takiej istocie jak kot nie zrobilabym
krzywdy, sama mialam kiedys kiciusia - Gosie i bardzo ja lubilam. Byl to
niby zwykly dachowiec, ale jednak ta kotka byla inteligentna, zachowywala
sie czasem jak piesek, ale jednoczesnie byla sprytna i drapiezna. Bardzo
przystosowala sie do mojej rodziny, gdy kiedys szla za mna, to wybiegl pies
i zaczal na nia szczekac, ona na niego zawarczala i zaczela za nim biec, a
on uciekac :-). Nigdy tego mojego pierwszego i ostatniego zwierzatka nie
zapomne :-((.
Ania
|