Data: 2013-09-04 08:54:47
Temat: Re: Kaleju!!!
Od: "Chiron" <i...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1q118tuzzuh87.fodxv7iz5cjm.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 3 Sep 2013 23:08:56 +0200, kali napisał(a):
>
>> ja bywałem wielo-wielokrotnie zaczynając od Świnujscia kończac na
>> Piaskach
>> wszędzie to morze było OK. -Nie znalazłem tego czegoś nigdzie w
>> "tropikach" :)))
>
> Zjeździłam calutkie polskie wybrzeże - od zachodu po najdalszy wschód.
> Wszędzie jednako mi dobrze. Tylko nad Bałtykiem chodząc boso lub w
> najprostszych klapkach nie marznę nawet w najgorszą pogodę, tylko tam
> oddycham lekko jak ptak, tylko tam nie pzreziębiam się i nie choruję na
> zatoki, tylko tam budzę się rano wypoczęta, tylko tam chudnę od samego
> zamiaru schudnięcia, tylko tam mam zdrową i piękną cerę, tylko tam nic
> mnie
> nie boli... i sto innych powodów, dla których chyba się na starość tam
> przeprowadzę w końcu...
Tak wygląda to z perspektywy kogoś, kto przyjeżdża rzadko. Mam podobnie.
Tyle, że ja tam jeźdżę często- nawet kilkanaście razy w roku. IMO- to jak z
lekarstwem: kwestia dawki. Tubylcy by Ci pewno coś powiedzieli na temat
dajmy na to reumatyzmu czy innych chorób. Inna sprawa- mieszkańcy są na
pewne rzeczy uodpornieni- a może ich nie zauważają. Mam na myśli gwałtowne
skoki ciśnienia i związane z tym zmiany pogody. Tam to się dzieje jak w
kalejdoskopie. Szczególnie w porach roku, w ktorych nad Bałtyk się nie
jeździ. OK- podkreślę: przyjechać raz- dwa razy do roku na kilka dni. No ale
mieszkać nie każdy tam może.
--
--
,,Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi
teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość."
G. Orwell
Chiron
|