Data: 2003-06-03 21:21:57
Temat: Re: Kasa
Od: "Nieufny" <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:bbi2et$9j606$1@ID-192479.news.dfncis.de...
> Sluchaj, czy przyszlo ci do glowy, ze ty, dorosly syn TEZ ograniczasz ojcu
> wolnosc?
A moj ojciec ma jeszcze dwoch synow - jednego 23-letniego i jednego
13-latka, wiec nie ja jeden ogranoczam te jego wolnosc :)
Ja uwazam, ze uzaleznianie stopnia wlasnej ingerencji w zycie doroslego
dziecka od jego stanu posiadania nie jest do konca w porzadku. Byc moze
wchodza tu jeszcze inne czynniki, takie jak rodzicielstwo i odpowiedzialnosc
za los dziecka, ale dla przykladu telefon o godzinie 23 do mojego DOROSLEGO
brata z pytaniem, czemu go jeszcze nie ma w domu, albo mowienie mi, o
ktorej powinienem klasc sie spac, nie jest w porzadku.
Nie twierdze przy tym, ze on robi to ze zlej woli i zaprzecza, ze to ma
zwiazek z pieniedzmi, jednak wyraznie obstaje przy stwierdzeniu, ze jak bede
"u siebie" to dopiero wtedy bede mogl robic, co chce. To chyba jednak nieco
inny temat, nie majacy wiele wspolnego z tym watkiem (moze poza elementem
finansowej samodzielnosci).
> Dla sfer prywatnych czlowiek dorosly organizuje sobie prywatne m i e j s
c
> e, prywatne - tj, rownie samodzielne jak owo chcenie decydowanai o
sprawach
> prywatnych.
Hm, niby tak...
> Ojciec swoim wtracaniem sie m o b i l i z u j e cie do samodzielnosci.
> Spojrz na to z tego punktu widzenia.
Chyba masz racje.
> A stwierdzenie "jestes ode mnie zalezny, wiec musisz sie dostosowac" tez
> > jest w porzadku???
> To sa twarde reguly realnego zycia. Mozesz n e g o c j o w a c zakres
> swojej wolnosci z ojcem, ale tak dlugo jak dlugo on musi ciebie utrzymywac
> ( chocby czesciowo) musisz sie z jego opinia liczyc.
Toz to sa jego wlasne slowa..:/
Pozdrawiam,
Nieufny.
|