Data: 2002-05-29 10:43:41
Temat: Re: Kasy chorych
Od: "Miranka" <a...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"martarym" <m...@s...pl> wrote in message
news:ad0pkp$nuf$1@info.cyf-kr.edu.pl...
> Narzekanie na Kasy jest dosc modne ale ja raczej
> pisze by przestrzec wszystkich ktorzy sie wybieraja
> na dluzej szczegolnie ze zblizaja sie wakacje.
Współczuję i Tobie i mężowi. Koszmar. Ale to chyba wszystko zależy od ludzi,
albo co kasa to obyczaj. Przez dwa ubiegłe lata spędzaliśmy wakacje na
Suwalszczyźnie, (mieszkamy w Warszawie) i w jedne i drugie wakacje
musieliśmy korzystać z pomocy tamtejszej przychodni lekarskiej - pediatra
dla dziecka i chirurg dla męża, potem jeszcze dwa razy zmiany opatrunków.
Nie było najmniejszych problemów. Musieliśmy mieć tylko ze sobą komplet
książeczek, znać numer naszej kasy i akurat w naszym przypadku zawsze żądają
ostatniego kwitka, że zapłaciliśmy składkę ZUS. Żadnych fochów, robienia
łaski, ani nic takiego. Może to tylko na Śląsku robią ludziom takie numery?
Pozdrawiam i niech małżonek szybko wraca do zdrowia,
Anka
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|