Data: 2007-11-21 22:08:58
Temat: Re: Kiedy PiterPan zostaje Hackiem...
Od: Szczesiu <szczesiu@_wytnijsetokurde_pf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> A mnie szło o taką paskuną przypadłość
> złamanych przez życie "starczych" sumień
> co to pociechę znaleźć próbują w łamaniu
> nadziei i delikatności nieskalanych owym
> zwątpieniem w człowieka ogólnie [lub
> siebie samych -w szczególe...] istot
Ja to na swój użytek nazywam "zabijaniem radości", czyli "co się
cieszysz?" we wszystkich jego odmianach. Ale jak zwykle z czegoś to
wynika. Zarazki będą zawsze, a wpływ mamy jedynie na swoją podatność na
zarażenie, które niekiedy po prostu trzeba odchorować, żeby pojawiła się
odporność. Chociaż moment "zachorowania" może być niefartowny (np. za
późno).
> "Szczesiu" ot w nawiązaniu do muszego żywota
> możdźków co to niechronione płatem czołowym?
Brak załgiwania różnych poziomów percepcji przy użyciu ww. płatów daje
raczej po sercu.
|