Data: 2010-10-21 06:37:34
Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-10-15 23:07, R pisze:
> To też sobie potrafię wyobrazić. Takie coś może zajść choćby i dziś.
> Wyobrażam sobie też, że ten ktoś może zapytać o memę bezpośrednio dziecko.
> Ale też nie wyobrażam sobie aby dziecko młodsze niż powiedzmy trzyletnie się
> tym jakoś mocno zainteresowało i potem o to dopytywało rodzica. Jeżeli
> będzie wcześniej od taty/najbliższych coś niecoś wiedziało o mamie - moim
> zdaniem takie pytanie obcego puści mimo uszu (lub odpowie sobie w duchu coś
> w rodzaju: acha, mama to ta ze zdjęcia/filmu i jest w albumie/odtwarzaczu
> CD).
Jakoś przegapiłam ten post, więc dopiero teraz odpowiadam.
Dokładnie zgadzam się z powyższym, co napisałaś. Mi też chodzi o taki
naturalny sposób wprowadzania dziecka w tę wiedzę o śmierci mamy. O to,
żeby się nie krygować, nie kryć z tą informacją, bo ona jest i tak nie
do ukrycia. Będzie pytać o to lekarz, będą pytać w przedszkolu i w wielu
innych sytuacjach w obecności dziecka, będzie się przy różnych okazjach
oglądało zdjęcia i dziecko stopniowo z tą informacją będzie się
zapoznawało i oswajało.
> Sądzę tylko, że po prostu takie małe dzieci nie rozumieją jescze co to
> znaczy "nie żyje" i że nic się nie stanie jeżeli Szaulo powie o śmierci
> matki synowi dopiero w okolicach 3 roku życia lub później (jeżeli wcześniej
> nie będzie na to gotowy/sam nie będzie chciał).
Ja raczej NIE miałam takiego wyobrażenia rozmowy w stylu: "chodź, teraz
opowiem ci o mamie" (i tutaj następuje wykład na temat mamy, jej choroby
i śmierci). Myślałam raczej o tym, o czym pisałam przed chwilą - o
stopniowym informowaniu przy różnych okazjach oraz udzielaniu odpowiedzi
na pytania dziecka, oczywiście adekwatnych do jego rozwoju. Jak będą
wyglądały te odpowiedzi, to będzie wiedział rodzic, który przecież
dziecko dobrze zna.
Ewa
|